Logo
PoradyPrawoWarto pamiętać

Warto pamiętać

Robert Rybicki
Robert Rybicki

Tym razem słów kilka o największej zmorze na drogach: zwyczajach. Jakośsię utarło, że stare przepisy odcisnęły na kierowcach takie piętno, iżczęsto w pewnych sytuacjach zachowują się oni automatycznie, tłumaczącswą decyzję w sposób zgoła nieadekwatny do przepisów obowiązujących

Tak jest w sytuacji, gdy np. jezdnia ma dwa pasy ruchu w jednym kierunku i nagle przechodzą one w jeden pas, przy czym żaden z pasów nie jest "zamknięty", czyli nie kończy się strzałkami namalowanymi na drodze, nakazującymi zmianę pasa ruchu, lub nie jest doprowadzony do krawężnika.

Kiedy dwa samochody dojeżdżają obok siebie do takiego miejsca, często jadący lewym pasem uważa, że jest wyprzedzającym i należy mu się pierwszeństwo. Nic z tych rzeczy! Pierwszeństwo w takiej sytuacji ma samochód jadący z prawej strony.

Podobnie bywa na trzyjezdniowej drodze, kiedy jadący zewnętrznymi pasami chcą jednocześnie zjechać na pas środkowy. Podobnie tu wyznacznikiem dla wielu kierowców jest szybkość. Jadę szybciej, więc wyprzedzam - należy mi się miejsce. Tu jednak też decyduje zasada pierwszeństwa dla jadącego po prawej stronie. Tak samo sytuacja ma się na skrzyżowaniach dróg równorzędnych.

Często parkujący na krawężniku tuż przed skrzyżowaniem uważa, że ma pierwszeństwo wobec skręcającego z lewej strony w tym samym kierunku jazdy, w którym sam zamierza jechać. Tymczasem jest to włączanie się do ruchu i kierujący takim pojazdem musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim jadącym, niezależnie czy są oni z lewej, czy prawej strony.

Niektóre zwyczaje nie są jednak złe. Ten pozytywny wynika co prawda nie z dawnych przepisów, lecz z totalnego bałaganu prawnego, jaki zapanował wokół nowelizacji kodeksu drogowego. Chodzi o obowiązek jeżdżenia na światłach przez cały rok.

Całe rzesze kierowców nie były pewne, czy zmiana nastąpiła, czy też nie. Na wszelki wypadek wielu jeździ dalej ze światłami, mimo iż prawo nakazuje robić to tylko do końca lutego. Najwyraźniej narodził się nowy zwyczaj, ale tym razem godny pochwały. Jacek Wróblewski

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki