Kolejny nudny artykuł z oczywistościami o tym, jak się zachować w razie wypadku czy awarii? Być może! Ale po tym, czego sam byłem świadkiem w ciągu dosłownie kilku ostatnich dni, uważam, że i tak powinienem go napisać. Bo wielu z nas najwyraźniej potrzebuje odświeżenia tej wiedzy! Bo bez tego nadal będziemy nadal czytali nagłówki "Ciężarówka najechała na nieoznakowane auto stojące na poboczu autostrady – cztery osoby nie żyją".
Kiepskie warunki na drodze, na pasie awaryjnym autostrady stoi auto, najwyraźniej z niesprawnym kołem. Kierowca wymienia koło, przy okazji wystając nieco na prawy pas autostrady Za to w samochodzie komplet pasażerów, po wnętrzu buszują dzieci!
Co łączy te dwa przypadki? Absolutny brak wyobraźni, a może też i wiedzy o tym, jak należy się zachowywać w awaryjnych sytuacjach na drogach ekspresowych i autostradach. Tylko cudem nie doszło do tragedii!
Autostrady i drogi ekspresowe – niskie ryzyko wypadku, wysokie ryzyko śmierci!
Zarówno drogi ekspresowe, jak i autostrady uchodzą za szczególnie bezpieczne rodzaje dróg – no i pobieżny rzut oka na statystyki to potwierdza – do większości wypadków dochodzi na obszarze zabudowanym. Tyle że to tylko część prawdy! Bo o ile w obszarze zabudowanym, w co osiemnastym wypadku (nie w stłuczce, tylko w wypadku, czyli w zdarzeniu, w którym ucierpiała nie tylko blacha, ale i ludzie) była co najmniej jedna ofiara śmiertelna (dane z 2021 r.), o tyle poza obszarem zabudowanym, kiedy już dojdzie do wypadku, to konsekwencje z reguły są poważniejsze – aż w co piątym takim zdarzeniu są ofiary śmiertelne!
Awaria lub wypadek na autostradzie: tego wymagają przepisy
Art. 50 Kodeksu drogowego nakazuje, żeby na drodze ekspresowej i autostradzie sygnalizować każdy postój pojazdu lub przyczepy, do którego doszło z powodu uszkodzenia lub wypadku.
Przepisy określają, jak to zrobić: należy włączyć światłą awaryjne (jeśli pojazd ich nie ma, to pozycyjne) i wystawić trójkąt ostrzegawczy w odległości 100 metrów za pojazdem. Trójkąt należy umieścić na jezdni lub na poboczu "odpowiednio do miejsca unieruchomienia pojazdu". Dla ułatwienia: 100 metrów to odległość między słupkami.
Nawet jeśli nie jesteś uczestnikiem wypadku, ale po prostu widzisz, że na trasie tworzy się zator z powodu wypadku, masz obowiązek stworzyć tzw. korytarz życia, czyli ułatwić przejazd służbom ratowniczym.
- Na drodze z dwoma pasami ruchu w jednym kierunku jadący lewym pasem mają obowiązek zjechać jak najbliżej lewej krawędzi jezdni, a jadący prawym pasem – jak najbliżej prawej krawędzi jezdni.
- Na drodze z więcej niż dwoma pasami ruchu w jednym kierunku jadący lewym pasem ruchu mają obowiązek przesunąć się jak najbliżej lewej krawędzi ruchu; jadący pozostałymi pasami ruchu mają obowiązek przemieścić się jak najbliżej prawej krawędzi pasów ruchu.
Korytarz życia ułatwia przejazd służbom ratunkowym i przyśpiesza pomocŹródło: gov.pl
Awaria lub wypadek na autostradzie: tego wymaga zdrowy rozsądek
Pierwsza rzecz, którą warto sobie uświadomić to to, że przy dozwolonej na autostradzie prędkości (140 km/h) w ciągu sekundy auto pokonują niemal 39 m. Druga ważna kwestia, to droga zatrzymania z takiej prędkości. Nie, to że nowoczesne auta mają drogę hamowania ze 100 km/h rzędu 36-40 m, nie oznacza wcale, że np. ze 140 km/h uda się takie auto zatrzymać np. na 60 metrach! Tak to nie działa.
Realnie rzecz biorąc, przy 140 km/h, pierwszych 40 metrów od zauważenia przeszkody na drodze kierowca traci na czas reakcji! Rzeczywisty dystans, który jest potrzebny do zatrzymania auta osobowego z prędkości autostradowej to 200-240 metrów! Kiedy droga jest śliska albo przy fatalnej widoczności droga zatrzymania może być jeszcze dłuższa! Jeśli więc zatrzymujemy się na autostradzie – z powodu kolizji, awarii, utraty panowania nad autem – o życiu decydują sekundy, a czasem wręcz ułamki sekund. Najważniejsze, żeby inni zdołali nas jak najwcześniej zauważyć! Musimy się jednak liczyć z tym, że nawet jeśli nas zauważą, to mogą nie zdążyć wyhamować.
- Pierwsze, co należy zrobić, to włączyć światła awaryjne – nie bez powodu wiele nowoczesnych aut uruchamia je w razie kolizji czy choćby gwałtownego hamowania automatycznie.
- Jeśli to możliwe, zjedź na pas awaryjny.
- Skręć koła zatrzymanego auta w prawo, żeby nie stoczyło się na drogę, albo w razie najechania na nie innego samochodu, nie wpadło na środek drogi.
- Nawet jeśli pogoda jest marna, pozostawanie w samochodzie stojącym na autostradzie, nawet na pasie awaryjnym jest skrajnie niebezpieczne!
- Od siedzenia w aucie, które utknęło na autostradzie, jeszcze gorsze jest chodzenie po niej. Należy ewakuować siebie i pasażerów za barierki, oczywiście tak ostrożnie, jak to tylko możliwe (najlepiej drzwiami po prawej stronie, tak żeby nie wychodzili na pas ruchu). Przy prędkościach autostradowych wszystko dzieje się niesamowicie szybko!
- W Polsce nie ma obowiązku wożenia w aucie osobowym kamizelki odblaskowej, ale... wychodząc z auta na drogę poza terenem zabudowanym, stajesz się pieszym, który na drodze poza terenem zabudowanym musi mieć na sobie odblaski! Miej w aucie kamizelki dla siebie i pasażerów – w razie konieczności opuszczenia auta na drodze – użyj ich!
Kamizelkę warto mieć pod ręką – ukryta głęboko w bagażniku się nie przyda!Źródło: Auto Bild
- Po wyciągnięciu z bagażnika trójkąta ostrzegawczego zejdź z nim za barierki i za barierkami zanieś go na odległość 100 metrów od auta. Jeżeli nie ma takiej możliwości, idź pasem awaryjnym lub poboczem z rozłożonym trójkątem w rękach.
Wypadek na autostradzieŹródło: Auto Bild
- Jeżeli w samochodzie przewozisz psa, to przed otwarciem auta zapnij go na smycz, i to solidnie! Nawet najbardziej posłuszne na co dzień zwierze, w panice może się wyrwać.
- Po zabezpieczeniu siebie i pasażerów oraz oznakowaniu rozbitego/zepsutego auta (światła awaryjne, trójkąt) wezwij pomoc – służby ratownicze, pomoc drogową.
- W przypadku dróg zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) numer alarmowy, z którego można skorzystać w przypadku awarii lub wypadku to 19 111, można także skorzystać z numeru alarmowego 112. Jeśli nie masz telefonu, albo telefon nie ma zasięgu, strzałki na słupkach skierują cię do najbliższego punktu, z którego wezwiesz pomoc. Na autostradach koncesyjnych obowiązują inne numery alarmowe operatorów – znajdziesz je m.in. na przydrożnych słupkach czy na stronach internetowych operatorów.
- Jeśli w zdarzeniu są poszkodowani, to zacznij od zabezpieczenia miejsca wypadku, oceny sytuacji i wezwania służb ratowniczych, a dopiero później zajmij się udzielaniem pomocy! Jeśli rozjedzie cię nadjeżdżająca ciężarówka, nikomu już nie pomożesz!
- Wzywając służby, zacznij od podania dokładnej lokalizacji – podaj numer drogi, kierunek, w którym jechałeś i numer kilometra, który odczytasz z najbliższego przydrożnego słupka. Dla służb ratowniczych ważne są też informacje o ilości poszkodowanych, w miarę możliwości o rodzaju urazów, o dodatkowych ryzykach (paliwo czy olej na drodze, rozrzucone przedmioty na pasach ruchu, potencjalnie niebezpieczny ładunek, rodzaj uszkodzonego pojazdu – czy to np. auto elektryczne).
- Jeśli jesteś na trasie osłoniętej barierami dźwiękochłonnymi, pamiętaj, że umieszczone w nich drzwi otwierają się tylko od strony trasy – jeśli wyjdziesz za bariery, możesz mieć problem z powrotem do auta, jeżeli drzwi się za tobą zamkną.
- Jeżeli po wypadku czy awarii na drodze leżą porozrzucane części czy bagaże, nie sprzątaj ich – zrobią to odpowiednie służby.
- Nawet jeśli jesteś złotą rączką, a awaria auta nie jest poważna – nie próbuj naprawiać samochodu na autostradzie. Nawet jeśli awaria jest błaha, zadzwoń na numer alarmowy zarządcy autostrady – służby autostradowe zabezpieczą miejsce zdarzenia, ustawiając pachołki czy znaki ostrzegawcze, pomogą też wezwać np. pomoc drogową.
- Nie dzwoń po szwagra, sąsiada, ojca, wujka, żeby pomogli odholować twoje niesprawne auto z autostrady. Musisz skorzystać z profesjonalnej pomocy! Zabrania się holowania na autostradzie, z wyjątkiem holowania przez pojazdy przeznaczone do holowania do najbliższego wyjazdu lub miejsca obsługi podróżnych. (Art. 31 ust. 2 pkt. 5 Ustawy Prawo o ruchu drogowym)
Nawet jeśli brakuje zasięgu w komórce – przy autostradach co dwa kilometry znajdują się telefony do wzywania pomocy.Źródło: Auto Bild