- 1 lutego to Dzień Ubezpieczenia Samochodu. Przypominamy, dlaczego polisa OC jest tak ważna
- Mając auto bez OC, niemal możemy być pewni, że dostaniemy karę. Jest ona i tak niewielka w porównaniu z kosztami likwidacji potencjalnej szkody
- Dłużnik rekordzista ma do oddania Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu ponad 2 mln zł. Pewnie też uważał, że nie spowoduje wypadku
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Ubezpieczenie dla niektórych może się wydawać bezsensownym wydatkiem i napychaniem kieszeni towarzystwom. Cóż, gdybyśmy byli robotami, które nigdy się nie mylą, być może ubezpieczenie faktycznie nie byłoby nam potrzebne. Praktyka pokazuje jednak coś zupełnie innego.
W dniu światowego Dnia Ubezpieczenia Samochodu warto więc przypomnieć, że każdy może popełnić błąd, szczególnie gdy pada śnieg, jest mgła, występuje oblodzenie lub panują inne niepożądane warunki atmosferyczne. Sytuacji losowych jest mnóstwo i każda z nich może wpłynąć na to, że doprowadzimy do kolizji lub wypadku. W takim momencie rzeczywiście istnieje możliwość dogadania się z poszkodowanym bez zgłaszania szkody ubezpieczycielowi, jednak ile jesteśmy w stanie przeznaczyć pieniędzy, by pokryć szkodę na własny koszt? Naprawa nawet małej rysy może być liczona w tysiącach złotych.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Każdy może popełnić błąd. Bez ubezpieczenia może być on kosztowny
Jeszcze gorzej, gdy doprowadzimy do wypadku, w którym ktoś jest ranny. Pierwszy problem to kwestie związane ze złamaniem prawa i zagrożenie odebrania prawa jazdy, a nawet kary więzienia. Bez OC pozostaje jeszcze kwestia naprawy wyrządzonych szkód rzeczowych, jak i zdrowotnych. Te ostatnie opłaca UFG w przypadku, gdy sprawca nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia. Potem oczywiście urząd odzywa się do sprawcy i uprzejmie prosi o uregulowanie należności. Ile to może wynieść? Nawet kilka milionów złotych. Dłużnik z największym rachunkiem ma do oddania ponad 2 mln zł. Taka suma to niemal wyrok.
Przechodząc do bardziej przyziemnych kwot, UFG prowadzi 18 tys. spraw regresowych, czyli roszczeń o zwrot pieniędzy, a nieubezpieczony sprawca ma średnio do oddania ok. 20 tys. zł. Dłużników jest ok. 1,5 tys.
Fundusz co roku wypłaca odszkodowania i świadczenia poszkodowanym przez nieubezpieczonych sprawców w wysokości około 100 mln zł. Dzięki temu nie są oni pozostawieni bez pomocy.
- Przeczytaj także: Najchętniej kupujemy auta benzynowe. Diesle już nie są na drugim miejscu
Ubezpieczenie chroni przed naprawdę poważnymi problemami
Tymczasem każda polisa OC na podstawie zapisów prawnych zapewnia gwarancję wypłaty odszkodowań i świadczeń za spowodowanie szkody do kwoty 5,21 mln euro (ponad 24 mln zł) za szkody na osobach i do 1,05 mln euro (ponad 4,9 mln zł) za szkody w mieniu. Dlaczego te kwoty są tak wysokie? Można się spytać dłużnika rekordzisty.
Ponadto sama jazda bez ubezpieczenia to problemy z policją i kary sięgające kilku tysięcy złotych. Czy warto? Zdecydowanie nie, lepiej po prostu zapłacić kilkaset złotych raz w roku za ubezpieczenie. W końcu kupując samochód, mieliśmy świadomość, że wiąże się to z dodatkowymi wydatkami. Pamiętajmy, że nawet w najmniejszym pojeździe możemy komuś wyrządzić krzywdę, nawet nieświadomie. Niestety wyprowadzenie z przekonania o własnej nieomylności często wiąże się ze ściągnięciem na siebie poważnych problemów.