(Od Redakcji) Opublikowany przez nas materiał pt "Jak rozpoznać prawdziwy przebieg" wzbudził wiele Waszych emocji. Na nasz adres moto@portal.onet.pl przyszło wiele maili w których opisujecie Wasze - niestety - niezbyt szczęśliwe doświadczenia. Poniżej publikujemy maila od Pana Krzsztofa:

Przebieg 140 tys. Miał kosztować więcej niż inne auta z tego rocznika ze względu na 100% pewny przebieg udokumentowany książka serwisową. Auto miało być po wymianie rozrządu i przeglądzie (wymiana oleju + filtry).

Pierwsza rzecz, której należy wystrzegać się podczas kupowania to wpisywanie innej kwoty (niższej) na umowie niż zapłaciliśmy w rzeczywistości. W razie spornej sprawy obniżka ceny wadliwego towaru z tytułu rękojmi nie wchodzi praktycznie w grę. Zawsze kwotą wyjściową w sporze jest kwota na fakturze czy umowie i o tym należy pamiętać.

Sprzedający wiedzą, że po numerze VIN ciężko, albo wręcz niemożliwe jest sprawdzenie auta w salonie i dlatego nie boją się pisać zdania "możliwość sprawdzenia w każdej autoryzowanej stacji ASO".

Są jednak dwie możliwości spróbowania wykrycia oszustwa. Okazuje się że General Motors Polska Sp.z o.o. w Warszawie na podstawie nr VIN auta posiada informację na temat:

- gdzie auto było kupowane - nazwa salonu w Niemczech

- oraz jeżeli była naprawa gwarancyjna auta - ASO w którym była wykonana i przebieg przy, którym została wykonana naprawa.

1. Przed kupnem auta prosimy sprzedającego o podanie nr VIN, jeżeli nie chce podać to w ogóle z nim więcej nie rozmawiamy. Jeżeli poda nam VIN możemy napisać maila polska@gm-customercare.com o treści: "czy samochód Opel Astra III o numerze VIN XXXXXXXXXXXXXX miał jakiekolwiek naprawy gwarancyjne? podpis i numer telefonu".

Oddzwoni do państwa Pan, który udzieli informacji tylko telefonicznej "takie mają zasady" o samochodzie o podanym numerze VIN. Wtedy wiemy już czy auto ma w przybliżeniu przebieg oryginalny czy nie.

2. Jeżeli auto posiada książkę serwisową, to odpisujemy nazwę salonu z pieczątki (jeżeli to możliwe robimy ksero lub skan stron z pieczątkami, którą podbite są przeglądy znajdujemy stronę internetową salonu gdzie będzie zawsze jakiś kontakt mailowy. Na akcjach allegro sprzedający nieraz zamieszczają już zdjęcie książki na aukcji, wtedy pozostaje tylko wykonać telefon i poprosić o przesłanie SMS z nr VIN.

Piszemy maila prosząc o potwierdzenie czy dane auto o nr VIN było tam serwisowane czy mają je w swoim systemie (w załączeniu najlepiej zamieszczamy skan z książki serwisowej):

"Ich habe ein Auto: Opel Astra III NR VIN XXXXXXXXXXXXX

Dieses Auto war gemass Serviceplan in Ihrem Salon bedient. In der Anlage sende ich Scans Eitrangungen in Serviceplan.

Ich bitte um die Bestatigung, ob die Eintragungen athentisch und in Ihrem System sind.

Mit freundlichen Gruss

Podpis"

Jak do tej pory, nie zdarzyło mi się jeszcze aby mi ktoś nie odpowiedział. Niemcy są bardzo mili. Odpowiedzi najczęściej dostawałem jeszcze tego samego dnia.

W moim przypadku, auto miało naprawę gwarancyjna i od razu dowiedziałem się w którym serwisie było serwisowane. Napisałem maila następującej treści (wielkość 147 000 to jest mój przebieg, proszę tu wpisać swój):

"Ich habe ein Auto :Opel Astra III NR VIN XXXXXXXXXXXXXXXXX

Ich weiss , dass das Fahrzeug in Ihrem Service repariert worden ist. An Messer habe ich 147 000 , ob das moglich ist ? Ob dieses Fahrzeug Besichtigungen in Ihrem Service gemacht worden sind , denn ich habe das Serviceplan , aber ich weiss nicht , ob er echt ist ?

Bitee um Antwort , ich werde sehr dankbar fur Informationen (wie am meisten)

Mit freundlichen Gruss

Podpis"

W odpowiedzi dostałem maila, że auto było u nich regularnie serwisowane a ostatni przegląd był przy 241 tys. Przypominam, że auta podczas kupowania miało na liczniku 140 tys. Czyli okazało się, że licznik został cofnięty o ok. 100 tys. Po kolejnym mailu dostałem skany wydruków serwisowych od 120 000 tys. Okazało się, że auta jeździło w firmie.

Wcześniej wysłałem maile do serwisów, które ściągnąłem z pieczątek które były w wbite w książce serwisowej. Jak nie trudno się domyślić odpowiedzi było : takie same z dwóch serwisów: nie mamy auta o takim nr VIN w swoim systemie.

Mając niezbite dowody, zadzwoniłem do Sprzedającego. Jakież było jego zdziwienie jak to się mogło stać!!!. Pan zaproponował mi jaką śmieszną kwotę rekompensaty rzędu 1000-1500 zł.

Następnym krokiem było pismo już od prawnika (koszt 200 zł) z dowodami. Za kilka dni miałem 3200 zł na swoim koncie z tytułu rękojmi.

W moim przypadku sprawa chodziła jeszcze o "wadę fizyczną" brak wymienionego rozrządu i wykonanego serwisu. Często handlarze wymieniają tylko pasek rozrządu, aby ciężej było wykryć oszustwo. Nie zgodziłem się z wyceną auta wykonaną przez sprzedającego, który wycenił auto na podstawie innych ogłoszeń i wykonałem wycenę u rzeczoznawcy, która kosztowała tylko 200 zł i wysłałam ponowne pismo od prawnika (koszt 300 zł). Teraz został wysłany pozew do sądu jak się sprawa zakończy zależy od sprawiedliwości naszych sądów (koszt ok. 1000 zł). Teraz walczę tak naprawdę o sprawiedliwość.

Ludzie oszczędzają swoje ciężko zarobione pieniądze aby kupić wymarzony samochód a oszuści przedstawiając fałszywe książki i zmniejszając przebieg licznika sprzedają je ze sporym zyskiem. Chciałem dodać, że u mnie licznik był przekręcony zarówno na zegarach jak i w sterowniku komputera, sprawdziłem to w ASO, dlatego nie boją się sprawdzania w ASO.

Pamiętajcie oszuści nie są bezkarni a ich przekręty można spróbować wykryć.

Chciałbym wierzyć, że przedstawiony powyżej opis pomoże chociaż jednej osobie. To już będzie wielki sukces. Przypuszczam, że podobnie można zrobić z innymi markami aut  sprowadzonymi z Niemiec.

pozdr. Krzysztof

Na Wasze maile czekamy pod adresem moto@portal.onet.pl