Zajeżdżanie drogi innemu pojazdowi jest zjawiskiem dość u nas powszechnym. Czasami wynika to po prostu z chamstwa, ale często z nieużywania bocznych lusterek. Są jednak sytuacje, w których "lusterko prawdy nie powie". Ten problem nazywany jest krótko "martwym polem". Z taką sytuacją spotykamy się wtedy, kiedy samochód wyprzedzający nas sąsiednim pasem już znikł z obrazu lusterka, a jeszcze nie widzimy go kątem oka.

Normy wytrzymałościowe produkowanych obecnie samochodów oraz ich stylistyka powodują, że auta mają grube słupki przednie, szerokie tylne, czasami zwężone okna z tyłu. Razem wszystko to prowadzi do ograniczenia widoczności.

Są co prawda europejskie normy widoczności (np. "martwe pole" za przednim słupkiem okiennym nie może być szersze niż 6o pola widzenia kierowcy), ale nie wszyscy ich dochowują. Problem braku stałej widoczności producenci pojazdów próbują rozwiązać dodatkowymi urządzeniami - np. Volvo umieszczeniem kamery i sygnalizatora świetlnego, ale jest to drogie i nie zawędrowało jeszcze "pod strzechy".

Przed zmianą pasa jazdy należy zatem skręcić nieznacznie głowę i upewnić się, czy jest wolna droga. W "martwym polu" lusterka może bowiem znaleźć się motocyklista, z reguły znacznie szybciej poruszający się po drodze. Istnieje także ograniczona widoczność z prawej strony samochodu, którą częściowo potrafi nam zasłonić słupek i boczne lusterko. W tym przypadku niebezpieczeństwo wzrasta przy zbliżaniu się do przejść dla pieszych i skrzyżowań. Przy skręcaniu w prawo, słupek może na moment zasłonić przechodnia. Nawet niewielka prędkość jest wtedy groźna.

"Martwe pole" istnieje także przy manewrach autem do tyłu. Nie wystarcza wówczas tylne lusterko. Należy odwrócić głowę i przemieszczanie wykonywać powoli. Szczególną ostrożność trzeba zachować w miejscach dużego ruchu pieszego, np. na parkingach supermarketów. W każdej chwili jest możliwość pojawienia się na naszej drodze człowieka.

Problem "martwego pola" dotyczy nas nie tylko podczas manewrów. Jadąc ulicą, bądźmy czujni. Wszak inny kierowca może mieć nasz samochód w martwym polu i wykona niespodziewany ruch.