Wśród dakarowych mamutów ponownie najpotężniejszy jest zespół rosyjskiego Kamaza, którego lider Wladimir Czagin broni pierwszeństwa, ale celem jest umieszczenie przynajmniej trzech załóg na czele całej stawki. Rosjanie dysponują nowymi samochodami i zapewne będzie bardzo trudno ich pokonać. W oficjalnym zespole pojedzie 6 ciężarówek marki KAMAZ, a 2 starsze wersje wynajęte w barwach Kazachstanu.

Zespołem, który może znów przeciwstawić się rosyjskiej koalicji jest Holenderski de Rooy, który wystawia 3 nowe Iveco, a liderem będzie syn szefa zespołu Gerard de Rooy, a jego mechanikiem Polak Darek Rodewald. Ekipa techniczna Holendrów będzie też wspierać na trasie dwa samochody DAF.

W zespole MAN liderem będzie Holender Marcel van Vliet, który w ostatniej edycji maratonu finiszował na trzeciej pozycji. Zobaczymy także 8 ciężarówek GINAF, a liderem holenderskiego zespołu będzie Wuf van Winkiel. Nowy jest holenderski zespół Dakar, którego załogi pojadą samochodami DAF. Na trasę powraca także Holender Johan Bekx.

Nasi południowi sąsiedzi wystawiają 6 ciężarówek, w tym 4 Tatry. Zapewne największe szanse medalowe ma coraz bardziej doświadczony Aleš Loprais, wspierany przez swojego stryja Karela Lopraisa, który aż sześć razy wygrał kategorię ciężarówek. Sympatyczny Czech ma nadzieję, że wreszcie pech go opuści, a nowa Tatra okaże się autem niezawodnym.

Pewne miejsce w pierwszej dziesiątce ma Brazylijczyk Andre De Azevedo, który od lat startuje Tatrą z czeskim mechanikiem Jaromirem Martincem. W tym roku pojadą zupełnie nowym autem z najnowocześniejszym zawieszeniem.

Trudno nie wspomnieć o jedynej polskiej załodze. Z numerem startowym 546 pojedzie MAN zespoły Speed Factory z załogą Grzegorz Baran i Rafał Marton. Ze względu na brak odpowiednich funduszy będą na trasie osamotnieni i już dojechanie do linii mety będzie ich wielkim sukcesem