Dominującym kłopotem 10- i 11-latków są usterki układu elektrycznego, a przede wszystkim oświetlenia. Kierowcy przyzwyczajają się do słabnącej skuteczności świateł, często bagatelizują złe ustawienie reflektorów i nie sprawdzają działania silniczków odpowiedzialnych za korekcję ich ustawienia. Niestety, z tymi i wieloma innymi kłopotami oświetlenia najczęściej jeździmy tak długo, aż w trakcie badania technicznego diagnosta zwróci na to uwagę.
Podczas weryfikacji używanego auta 10-letniego lub starszego dużo uwagi należy poświęcić również nadwoziu, ponieważ w tym wieku korozja często daje już dość mocno znać o sobie. Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich samochodów, ale problem istnieje. Zresztą zwracają na to uwagę diagności TÜV, alarmując: „Liczba aut dotkniętych korozją wyraźnie wzrosła w stosunku do 8- i 9-latków”. Rdza atakuje także kluczowy dla bezpieczeństwa jazdy układ hamulcowy. Potwierdza to tylko opinię (uznawaną przez wielu mechaników) o tym, że przewody hamulcowe – zarówno giętkie, jak i sztywne – należy wymieniać co 10 lat.
Warto też dokładnie zbadać elementy układu resorującego (szczególnie przedniej osi). Choć większość kierowców na pojawiające się stuki reaguje stosunkowo szybko, jednak – jak pokazują badania przeprowadzone przez TÜV – skala problemu jest wysoka (znacznie przekracza 10 proc.). Warto przy tym dodać, że w polskich warunkach (kiepski stan nawierzchni dróg) wyniki byłyby jeszcze gorsze. Natomiast najmniej problematyczne i najbardziej odporne okazały się układy: przeniesienia napędu (średnia usterkowość 2,4 proc.), a także kierowniczy (3,1 proc.).
Ze statystyki wynika, że najbardziej trwałe 10- i 11-latki pochodzą z Niemiec oraz Kraju Kwitnącej Wiśni.
W czołówce znajdują się ekskluzywne samochody sportowe. Porsche 911 zajęło pierwsze miejsce, natomiast MercedesSLK – czwarte. Tak dobre pozycje obu aut nie są dziełem przypadku. To modele solidnie wykonane i często traktowane jak oczko w głowie przez swoich właścicieli. Spośród aut bardziej popularnych w czołówce dominują konstrukcje Toyoty. W pierwszej dziesiątce znalazły się aż cztery modele tej marki: RAV4, Starlet, Corolla oraz Carina. Drugą dziesiątkę otwiera Suzuki Vitara, a na 12. miejscu uplasował się pierwszy samochód pochodzący spoza „koalicji” japońsko-niemieckiej – Saab 9-3. Zaraz za nim znajdziemy auta popularne na polskim rynku: Hondę Civic, Opla Corsę, Volkswagena Polo, Audi A3 oraz Skodę Octavię. Uwagę zwraca również wysoka, 16. pozycja Citroëna Xantii. Ale to niejedyny „francuz” w górnej części tabeli. Na 21. miejscu sklasyfikowano Peugeota 406, co tylko potwierdza dobrą opinię wielu mechaników o tym modelu.
W środkowej części tabeli znajdziemy skrajnie różne auta.
Sklasyfikowano tu popularne samochody (np.: Ople Astrę i Vectrę, Nissana Primerę, Audi A4 oraz Volkswagena Golfa wraz z bliźniaczym Vento), ale również spotkamy pojazdy cieszące się mniejszym zainteresowaniem. Dobrym przykładem jest Jeep Grand Cherokee, który dzieli niezłą, 29. pozycję z Hondą Accord. Zdecydowanie niżej, bo dopiero w piątej dziesiątce uplasował się Volkswagen Passat.
Ostatnią dwudziestkę otwiera Opel Omega – samochód ceniony przez taksówkarzy za świetne walory użytkowe, wysoki komfort jazdy oraz niskie koszty eksploatacji (głównie ze względu na tanie części zamienne). Jeszcze niżej sklasyfikowano BMW serii 3, w którym często spotkać można wycieki oleju, luzy w zawieszeniu i niesprawne oświetlenie. W dolnej części tabeli znajdziemy pojazdy Forda oferowane w latach 90. XX w. Model Mondeo – 55., Escort – 59, Fiesta – 62., a Ka zajmuje ostatnie miejsce w zestawieniu. Problemy z zaliczeniem przeglądu rejestracyjnego miały także niektóre samochody francuskie i włoskie. Wśród nich prym wiodą modele Renault: Espace (49. pozycja), Clio (56.), Scénic (57.), Laguna (58.) oraz Twingo (67.). Inni negatywni bohaterowie raportu to: Skoda Felicia, Alfa Romeo 145/146 i Seat Toledo I.
Dla przypomnienia informujemy, że raport TÜV, opracowany przez Stowarzyszenie Nadzoru Technicznego, przedstawia zestawienie najbardziej i najmniej zawodnych samochodów w oparciu o badania prowadzone w Niemczech. Statystyka powstaje na podstawie danych zgromadzonych przez diagnostów podczas obowiązkowych przeglądów rejestracyjnych. Sprawdzane są m.in.: elementy nośne podwozia i nadwozia pod kątem korozji, zawieszenie, układ kierowniczy, jednostka napędowa, elementy układu przeniesienia napędu, „elektryka” (na czele z oświetleniem), układ hamulcowy oraz wydech. Przedstawione wskaźniki procentowe oznaczają odsetek samochodów, w których wykryto poważne usterki. W rezultacie tych wad samochód kierowany jest do naprawy i ponownie wzywany na badanie techniczne. Raport należy traktować jako jedną ze składowych podczas wyboru używanych czterech kółek.