Każdy, kto choć raz miał okazję żeglować po mazurskich jeziorach, na pewno docenił niepowtarzalny klimat przyrody i przygodę, jaką gwarantuje wiatr w żaglach. Liczne wyspy, zatoki, kanały i przystanie zapewniają żeglarzom schronienie na noc i pobyt w czystym środowisku. Wyjątkiem są rezerwaty, które można podziwiać jedynie z pokładu, bo cumowanie jest tam zabronione.
Wypad na żagle powinien wiązać się z co najmniej tygodniowym urlopem, ponieważ do wyboru jest wiele szlaków wodnych, których pokonanie zależy od warunków atmosferycznych.
Z Węgorzewa do Pisza – 87 km przez jeziora.
Największe ośrodki żeglarskie znajdują się w Mikołajkach, Giżycku, Węgorzewie, Rucianym-Nidzie i Rynie. W zależności od rejonu w każdym z tych miejsc bez problemu (jeśli to nie szczyt sezonu) można wyczarterować różnej klasy jachty. Wybór ośrodka warto dostosować do czasu pobytu: można się wybrać w długi rejs przez cały szlak jezior lub ograniczyć do mniejszych akwenów. O ile przystanie w Giżycku i Mikołajkach umożliwiają odbywanie krótkich rejsów po okolicznych jeziorach, np. Giżycko–Węgorzewo (25 km), Mikołajki–Pisz (25 km), o tyle z południa na północ rejs może trwać nawet dwa tygodnie, np. Ruciane-Nida–Mikołajki–Giżycko–Węgorzewo i z powrotem to prawie 180 km. Czas podróży w dużej mierze zależy od siły wiatru i utrudnień na szlaku (kanały, śluzy, mosty gdzie należy składać maszt).
Pobyt „na dziko” lub imprezy w porcie.
Przed wypłynięciem trzeba zaopatrzyć się w podstawowe rzeczy, gdyż w portach i okolicznych wsiach nie zawsze są sklepy. Każdy żeglarz powinien mieć szczegółowe mapy, na których zostały zaznaczone mielizny, głazy, strefy ciszy i miejsca do biwakowania.
W zależności od upodobań można skorzystać ze spokojnej zatoki i zacumować w niej „na dziko” lub miejsc popularnych, w których zatrzymują się liczni turyści. Na bardziej wymagających czekają porty, gdzie za dodatkową opłatą można naładować akumulatory lub zatankować paliwo. Jednym z większych ośrodków, a zarazem kultowym miejscem z żeglarskimi imprezami jest Sztynort (cumowanie 3-godz. to koszt 15 zł, noc – 60 zł). Doświadczeni żeglarze mają ulubione miejsca, które chętnie odwiedzają.
Polecamy zatokę niedaleko Pieczarek, Krzywy Róg, Wyspę Kormoranów na Jeziorze Dobskim, Mamerki (wejście do kanałów mazurskich i była kwatera wojsk niemieckich), Wierzbę (prom linowy i ośrodek PAN).
Najpopularniejszy szlak leży między Giżyckiem a Mikołajkami. Trasa 37 km wiedzie przez jeziora Niegocin, Jagodne Wielkie, Szymonieckie, Tałtowisko i Tałty, połączone kanałami o około 7 km. Na niej przydatny jest silnik, w przeciwnym razie trzeba wiosłować lub ciągnąć jacht na linie. Ważna też jest zgrana ekipa, która położy maszt. Płynąc z Mikołajek do Rucianego-Nidy, trzeba przeprawić się wśród żaglówek przez 100-letnią śluzę na Guziance. Z kolei kierując się z Mikołajek do Pisza, wpłyniemy na największe jezioro w Polsce: Śniardwy, na którym horyzont znika i trzeba się zmierzyć z wiatrem i falami. Podczas wyboru trasy trzeba wziąć pod uwagę okoliczne atrakcje, a także własne umiejętności i czas. Niektóre umowy czarterowe umożliwiają pozostawienie jachtu w innym miejscu niż to, w którym go wypożyczyliśmy. Co ważne, patent żeglarski jest wymagany w przypadku łódki dłuższej niż 7,5 m. Wystarczy więc chęć i zgrana ekipa, by móc radośnie krzyknąć: ahoj, przygodo!