Problemy wieku dziecięcego z mimowolnym wyrzucaniem na luz ustały i znów możemy cieszyć się przyjemnością z jazdy jakiej dostarcza Megane GT.
Francuzom udało się znakomicie zbalansować wersję GT, czyli stadium pośrednie pomiędzy podstawowymi odmianami a usportowionym RS-em. Za oznaczeniem GT Line kryje się coś znacznie więcej niż kilka spoilerów i emblematy. Od razu da się wyczuć, że pracowali nad tym autem profesjonaliści z działu Renaultsport. Chyba najłatwiej po zawieszeniu i mechanizmach sterowania. Tłumienie amortyzatorów, dostrojenie, balans samochodu powodują, że w redakcji wszyscy bardzo chętnie wybierają właśnie ten samochód. Megane GT świetnie spisuje się na trasie i w mieście. Dwusprzęgłowa skrzynia, której czasem zdarza się zareagować panicznie, znacznie podnosi komfort jazdy zakorkowanymi ulicami. Ma siedem biegów więc niemal w każdych warunkach wystarczająco dynamiczny silnik gotowy jest do przyspieszania. Jeśli trafimy na wymagającą, krętą drogę możemy skorzystać z wielkich łopatek do zmiany biegów przymocowanych do kolumny kierowniczej.
Z jednej strony Megane GT lubi szybką jazdę, a z drugiej nie męczy kierowcy nawet kiedy mamy do pokonania 500 km jednego dnia. Szkoda tylko, że producent nie zdecydował się na większy zbiornik paliwa, który bardziej pasowałby do nazwy GranTurismo. W Megane po tankowaniu do pełna mamy do dyspozycji 50 litrów benzyny.
Inna sprawa to fakt, że jak na samochód klasy GTI, Megane GT o mocy 205 KM całkiem oszczędnie obchodzi się z paliwem. Jeśli na trasie dostosujesz tempo do właściciela Skody Favorit, który podąża na spotkanie koła miłośników moherowych beretów, to możesz zejść nawet do 5 litrów na setkę. Ale jeśli zechcesz nadążyć za czarnym BMW z ciemnymi szybami, które pędzi na to samo spotkanie, spalanie skacze do ponad 11 litrów na setkę. Kiedy nie wyjeżdżaliśmy z miasta wskazania komputera utrzymywały się pomiędzy 10-11 litrami na setkę.
Musimy się przyznać, że podskoczyło nam średnie zużycie paliwa z całego testu z 8,4 do 9,2 l/100 km. Na swoją obronę możemy powiedzieć, że za kierownicą tego samochodu czujemy się bardzo pewni i dzięki temu sprawniej się przemieszczamy.
Skrętne tylne koła przydają się nie tylko przy szybkiej jeździe i parkowaniu, ale również na śliskiej drodze. Kiedy zdarzy się, że na pokrytej śnieżną breją drodze Megane GT wpadnie w podsterowność z pomocą przychodzą tylne koła, które skręcając pomagają odzyskać przyczepność przedniej osi. Sprawność działania tego systemu daje nam podstawy, by sądzić, że w przyszłości większość samochodów będzie wyposażona takie rozwiązanie.
Megane GT tak tyle nam się spodobało, że przedłużymy przygodę z tym samochodem, ale w nieco innej formie. Szczegóły już w następnym odcinku.
RENAULT MEGANE GT – TEST DŁUGODYSTANSOWY
Miesiąc: 4 | Przebieg 12 401 km | Zużycie paliwa: 9,2 l/100 km
Minusy:
- w mroźne dni nawiew w trybie automatycznym kieruje powietrze wyłącznie na nogi. Nie czujemy się komfortowo, kiedy w czasie kiedy marzniemy w ręce ktoś przypieka mam stopy
- tempomat aktywny działa tylko w zakresie 40-140 km/h, więc nie pomaga podczas męczącej jazdy w korku
Plusy
- zwieszenie świetnie radzi sobie z nierównościami
- układ kierowniczy działa świetnie i trudno zorientować się, że mamy do czynienia z elektrycznym wspomaganiem
- wygodne fotele kubełkowe
- solidne wyciszenie wnętrza
Dane techniczne: 1618 cm3, R4, turbo benz., napęd na przód, 205 KM, 280 Nm, 6,0 l/100 km 0-100 km/h: 7,1 s, 230 km/h
Cena 102 100 zł/ 119 610 zł (testowany)