Auto Świat Szkoła jazdy 4x4: gdy sypnie śniegiem

Szkoła jazdy 4x4: gdy sypnie śniegiem

Autor Paweł Rosłoń
Paweł Rosłoń

Zima ma swoje uroki, ale kiedy jest ślisko lub drogę pokrywa biała maź, poruszanie się autem w takich warunkach staje się wyzwaniem. Napęd na cztery koła i specjalne opony poprawią bezpieczeństwo jazdy. Trzeba jednak pamiętać o prawach fizyki.

Gdy sypnie śniegiem
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Gdy sypnie śniegiem

Do zimy trzeba się przygotować i zmienić swój styl jazdy. Kierowca nie może przesadnie wierzyć we własne umiejętności i możliwości terenówki. Najwięcej zagrożeń na drodze powstaje bowiem wtedy, gdy prowadzący przeceniają swoje zdolności. Na samochód działają prawa fizyki i jego tor jazdy w dużej mierze od tego zależy. Jeśli mamy problem z opanowaniem auta na śliskiej nawierzchni, warto poćwiczyć na pustym parkingu, zapisać się do szkoły bezpiecznej jazdy lub jeździć wolniej niż na czystym asfalcie.

Pierwszą, podstawową czynnością przed zimą jest kontrola i wymiana opon na zimowe. Nic bardziej mylnego niż myślenie, że prawdziwy AT czy opona uniwersalna niczym nie odróżnia się od zimówki. Przede wszystkim opony na zimę są odlane z mieszanek, które pod wpływem niskich temperatur nie twardnieją jak zwykła guma. Ponadto większa liczba nacięć i lameli sprawia, że płaszczyzna opony pracuje i ma lepszą przyczepność.

Napęd na cztery koła to w zimie największy przyjaciel kierowcy. W zależności od modelu może być stały (np. Jeep Grand Cherokee), dołączany ręcznie (Wrangler) lub automatycznie (Compass). Jeśli samochód nie jest wyposażony w centralny mechanizm różnicowy lub sprzęgło międzyosiowe, trzeba pamiętać, że napędu na obie osie można używać tylko na śliskim bądź luźnym podłożu. Kiedy jedziemy na zmianę po śliskiej i czarnej nawierzchni, zaleca się zmianę z 4 na 2WD.

W Jeepie Wrangler, choć ręcznie, można to robić przy prędkości szosowej. W SUV-ach wyposażonych w sprzęgło międzyosiowe, dzieje się to automatycznie i kierowca nie ma na to wpływu. W prawdziwych terenówkach mechanizm międzyosiowy może być blokowany, co przydaje się w trudniejszym terenie, np. podczas stromych podjazdów czy jazdy w głębokim śniegu.

Komfort posiadania 4x4 w zimie jest nieoceniony, a przewaga nad innymi użytkownikami ogromna. Zbytnia wiara w moc samochodu może zgubić. Należy pamiętać, że na lodzie auto łatwiej rozpędzić, niż zatrzymać. Duża masa i pęd sprawiają, że kiedy koła są zablokowane, pojazdem nie można sterować. Pomocne są wówczas systemy kontrolujące trakcję i stabilizujące tor jazdy, ale na oblodzonej nawierzchni i to nie pomoże. Zdolność przewidywania zagrożeń i pozbycie się brawury to podstawy.

Oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy nawierzchnia się nagle zmienia, a czarny asfalt staje się gładki i śliski. Dlatego co jakiś czas trzeba się upewnić, z jaką nawierzchnią mamy do czynienia (wystarczy lekko przyhamować). Na oblodzonej nawierzchni ważne, by nie wykonywać gwałtownych manewrów, a jechać płynnie i równo. Taka technika jazdy zagwarantuje bezpieczne pokonanie kolein i błota pośniegowego.

Inaczej auto zachowuje się w głębokim śniegu. Mając trakcję, zdecydowanie lepiej kontrolujemy tor jazdy. W takiej sytuacji układ antypoślizgowy może przeszkadzać. W głębokim śniegu sterujemy autem, dozując odpowiednio gaz, a dławiąca moc elektronika niepotrzebnie ingeruje. Technika jazdy w znacznym stopniu zależy od sytuacji. Najtrudniej poruszać się po mokrym i ciężkim śniegu. Podobnie jak na zbitym piasku może on się dostać pod podwozie i samochód zawiśnie. Mniej problemów sprawia pokonywanie śnieżnego puchu, szczególnie gdy przebijamy się przez lekkie zaspy.

Autor Paweł Rosłoń
Paweł Rosłoń
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków