Wystarczająca ilość miejsca w samochodzie z napędem na wszystkie koła to rzecz oczywista. Nie trzeba martwić się o bagaż na wakacje, duże zakupy czy wizytę w sklepie meblowym. Po prostu wszystko pakujemy do bagażnika. Można przeciągnąć się na wspaniałych fotelach i korzystając z automatycznej skrzyni biegów i tempomatu, podążać do celu.

Tak, ale jak atrakcyjny, duży i komfortowy jest samochód klasy wyższej, tak wysokie są również koszty jego zakupu i utrzymania. Wiele osób może sobie na takie rozwiązanie pozwolić tylko wtedy, gdy auto współfinansowane jest przez… urząd skarbowy. Oczywiście, nie bezpośrednio, ale jako samochód służbowy – z odpisem podatków (bankowozy już niestety odjechały), a przynajmniej z korzystną ofertą leasingową.

Cóż jednak zrobić, gdy za własny samochód trzeba zapłacić w całości samemu? Przede wszystkim nie tracić nadziei, ponieważ jazdę z napędem na wszystkie koła można sobie zapewnić już za znacznie bardziej przystępne kwoty. Również w klasie samochodów typu Mitsubishi ASX mnożą się oferty.

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

W ostatnim czasie pojawiły się nowe propozycje w klasie małych SUV-ów: Opel Mokka i Chevroleta Trax, ale nie zdążyły na czas do naszego porównania. Nowością jest też Citroën C4 Aircross. Nie jest to konstrukcja własna Francuzów, lecz japoński Mitsubishi ASX we francuskim ubranku. Niestety, mamy złe wieści dla amatorów tego modelu – polskie przedstawicielstwo Citroëna nie zamierza wprowadzać Aircrossa do oferty.

Zniechęcają na pewno kiepskie doświadczenia z C-Crosserem. Czy wewnętrzna walka Aircrossa i ASX wpłynęłaby dobrze na ceny? Pewnie tak, zwłasza że pseudo-Francuz nie jest w stanie ukryć swoich korzeni, szczególnie jeśli chodzi o wyposażenie wnętrza. Tu, mimo naniesionego lakieru, rozpoznajemy technokratyczną funkcjonalność oryginalnego Mitsubishi. Jedynie kierownica w porównaniu z japońskim pierwowzorem wydaje się trochę grubsza.

Poza tym w Citroënie podoba się wygląd zewnętrzny łączący cechy francuskiej marki z japońską prostotą. Zawieszenie jest zestrojone bardziej komfortowo, wnętrze w wygodny sposób pomieści 4 dorosłe osoby, a oryginalny diesel Mitsubishi chwali się mocą już od bardzo niskiej liczby obrotów. Niestety, przy każdym dodaniu gazu wpadamy w spowalniającą turbodziurę, która totalnie rujnuje wyniki pomiaru czasu przyspieszenia.

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

Co można zarzucić nowemu Citroënowi? Przejęty z Mitsubishi mikrociężar ciągniętej przyczepy wynoszący zaledwie 1400 kg (dla porównania Skoda może pociągnąć bez problemu 2 t). W Niemczech auto jest bardzo drogie, ale nie będziemy tego zbyt dokładnie oceniać – fakt, że ma dobre wyposażenie seryjne. Odmiana 4x4 występuje tylko w bogatszych odmianach.

Do kupujących, którzy kierują się rozsądkiem swoją ofertę adresuje czeska firma-córka Volkswagena – Skoda. Yeti ma wysoki i kanciasty tył, przez co jest królową wartości użytkowych. Dzięki mającym możliwość wielu kombinacji ustawienia tylnym siedzeniom oraz dużej wysokości wnętrza Skoda okazuje się najlepsza w kwestii zadań transportowych. Dwulitrowy diesel z VW pomrukuje kulturalnie i już od 1500 obrotów ma niezły, chociaż nie oszałamiający, ciąg. W połączeniu ze sztywnym, ale całkowicie bezproblemowym zachowaniem w czasie jazdy, Skodę prowadzi się przyjemnie i poręcznie. Na dziurawych drogach przydałoby się jednak więcej komfortu. Niestety, w teście Skoda konsumowała litr paliwa więcej niż superoszczędne Mini.

Skoda nie jest też tania. Połączenie 140-konnego silnika i napędu na wszystkie koła dostępne jest od całkiem przyzwoitej odmiany Ambition. Na początku stycznia dostępne były tylko egzemplarze z 2012 r., które mimo znaczącej promocji kosztowały blisko 90 tys. zł. W standardzie znajdziemy 7 airbagów, 17-calowe alufelgi, duży wyświetlacz z komputerem, skórzaną kierownicę wielofunkcyjną czy listwę mocującą w bagażniku ale za automatyczną klimatyzację czy system głośnomówiący trzeba dopłacić.

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

Inaczej niż w przypadku Skody, rozważny klient nie sięgnąłby po Mini Countrymana. Ten model chwałę zawdzięcza zupełnie innym zaletom – designowi i ekspresyjnemu sportowemu usposobieniu. Już nawet sam silnik Diesla pochodzący z firmy-matki BMW swoim dobrze słyszalnym stukaniem na każdym kilometrze składa hołd sportowemu duchowi marki. Dwulitrowy turbodiesel ma niezły ciąg już od najniższych obrotów i charakteryzuje się małą turbodziurą. Silnik ten umożliwia Mini uzyskanie nie tylko najlepszych wyników przyspieszenia, ale również najmniejszego spalania w teście!

Dynamicznie ustawione zawieszenie oraz dokładny układ kierowniczy niosą prawdziwą radość z prowadzenia samochodu, zwłaszcza na odcinkach górskich. Niestety, komfortu jest niezbyt dużo, za co odpowiadają głównie twarda amortyzacja i mruczący silnik. Zawiodą się również osoby oczekujące przestronności – tu winowajcą są skromne gabaryty. Ale są też elementy pozytywne – małe wymiary sprzyjają parkowaniu.

Denerwujące: dopuszczalny ciężar ciągniętej przyczepy wynosi jedynie 800 kg. Niezbyt dobrze wypada też kwestia ceny – pomimo najmniejszych gabarytów cena jest zdecydowanie najwyższa, a dopłacić trzeba nawet za automatyczną klimatyzację. Zaletą Mini jest bardzo szeroki wachlarz opcji – zarówno funkcjonalnych, jak i stylistycznych (np. pasy na masce, kolor dachu). Na plus zaliczymy również długie okresy między przeglądami.

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

Suzuki, podobnie jak Mitsubishi i Citroën, musi pojawić się na przeglądzie co 15 000 km lub raz w roku. Również w innych przestrzeniach można zaobserwować podeszły wiek konstrukcji Suzuki produkowanego na Węgrzech. Materiały wykończenia wnętrza oraz niedokładne spasowania zdradzają wiek oraz presję na obniżanie ceny. W kwestii niskich rachunków w salonie Suzuki posuwa się jeszcze dalej.

Cena podstawowa za diesla i 4x4 to 77,5 tys. zł. Mało? Taką ceną SX4 zdecydowanie bije swoich konkurentów. Ale – z drugiej strony – SX4 ma nadwozie przpominające bardziej uterenowionego hatchbacka niż SUV-a. W tym świetle, gdy dodamy jeszcze brak alufelg, automatycznej klimatyzacji i w ogóle niebyt bogate wyposażenie, cena przestaje wyglądać różowo.

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

Choć Mitsubishi jest droższe o 18 tys. zł, Skoda o 11 tys. zł, a Mini aż o 43 tys. zł, opłacalność zakupu Suzuki nie jest wcale oczywista. Musimy zgodzić się nie tylko na skąpe wyposażenie wnętrza, ale również na burczący silnik z Fiata z turbodziurą, małe wnętrze, przeciętny komfort, a przede wszystkim na mały bagażnik o pojemności zaledwie 270 l.

Sporo do życzenia pozostawia też masa ciągniętej przyczepy określona na 1200 kg (przy masie własnej poniżej 1,4 t to jednak nie dziwi). Jeżeli zatem nie musimy za dużo przewozić oraz mamy małe wymagania dotyczące komfortu, a poszukujemy samochodu kompaktowego z mocnym i oszczędnym silnikiem oraz z napędem na wszystkie koła, „japończyk” jest w sam raz.

Porównanie 5. SUV-ów dane techniczne

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

Wysokie wymagania odnośnie przestrzeni i komfortu za dającą się zaakceptować cenę stara się zaspokoić Mitsubishi. Niebawem na rynku pojawi się model po restylingu. Japoński oryginał tylko w szczegółach różni się odCitroëna. Nie jesteśmy w stanie porównać ceny, za to możemy ocenić walory eksploatacyjne. ASX ma odrobinkę mniej komfortową amortyzację niż C4 Aircross, co związane jest z doborem innego rodzaju opon oraz amortyzatorów. Poza tym Mitsubishi ma mniej subtelnie wyposażone wnętrze. Obiektywnie patrząc, nie można poczytywać tego za wadę. Dla osób trzeźwo myślących Mitsubishi jest lepszym wyborem w porównaniu z Citroënem, zwłaszcza, że będzie łatwiejsze w serwisowaniu. Poza tym japońska marka udziela trzech lat gwarancji, a nie dwóch. Niższe zużycie paliwa (-0,2 l/100 km) to już tylko symboliczny dodatek.

Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność? Foto: Auto Świat
Czy małe SUV-y to sposób na oszczędność?

To samo dotyczy Suzuki, w którym przełącznikiem można wybrać wymuszony napęd na wszystkie koła. Również w tym przypadku silnik Diesla z dużym momentem obrotowym przeciąża napędzane koła przednie już na nawierzchni mokrej, a tym bardziej na śniegu – dlatego wyłączanie napędu tylnej osi w praktyce mija się z celem. Z tego powodu Skoda i Mini zrezygnowały z możliwości wyłączenia napędu na wszystkie koła. W trudnych warunkach pomocą służą nieźle działające systemy dohamowania obracających się bezproduktywnie kół.

Jak testowane modele sprawdzą się w konkurencjach terenowych? Stosunkowo delikatny napęd 4x4 to niejedyne ograniczenie. Nie należy liczyć też na szczególnie wydajną pracę zawieszenia (słaby wykrzyż). Ostatnia sprawa to kiepskie zabezpieczenie podwozia przed uszkodzeniami od kamieni na szutrowej drodze – ładne plastikowe osłony to tylko „zmyłka”. W Skodzie warto zamówić pakiet na bezdroża, zawierający osłony newralgicznych miejsc.

W innych modelach pomóc mogą produkty akcesoryjne. Ale nisko osadzone spoilery (Yeti, ASX, SX4) i zderzaki nie zachęcają do bezstresowych podróży w nieznane.Kierowca Mini problemy może mieć już w głębokim śniegu, ponieważ ma o 20 mm mniejszy prześwit niż konkurenci, którzy przecież porządnym prześwitem również nie grzeszą. Mini bardzo szybko osiada na podłożu. Szkoda, bo jego układ napędu na wszystkie koła w połączeniu z systemem antypoślizgowym zapewniłby dobre warunki jezdne. Kolejne utrudnienie: trzeba ostrożnie obchodzić się ze sprzęgłem, zwłaszcza na wzniesieniach, w piasku i grząskim terenie. Niestety, cierpi ono z powodu zbyt długiego przełożenia biegu pierwszego.