Renault Fluence to trójbryłowa odmiana kompaktowego Megane. Francuska firma wiąże wielkie nadzieje z debiutującym modelem. Sedany zbudowane na bazie pierwszej i drugiej generacji Megane trafiły do rąk 900 tysięcy klientów. Warto dodać, że na wielu rynkach trójbryłowe wersje cieszą się znacznie większym wzięciem od hatchbacków.

Eleganckie linie nadwozia prezentowanego Renault dowodzą, że kompaktowe sedany nie muszą powstawać poprzez doklejenie bagażnika do istniejącego już projektu. Aspiracje modelu Fluence podkreślają chromowane wykończenia dolnej krawędzi szyb oraz atrapy chłodnicy.

Miłe zaskoczenie czeka także w kabinie. Fluence to kolejne auto ze stajni Renault, które kusi dobrymi materiałami wykończeniowymi, przyjemną kolorystyką oraz precyzyjnym montażem poszczególnych elementów. Kolejna pochwała należy się za duży zakres regulacji foteli i kierownicy.

Pojemność bagażnika powinna usatysfakcjonować nawet najbardziej wymagających klientów. W przypadku samochodu z kołem zapasowym kufer pomieści 496 litrów. Osoby, które zdecydują się na opcjonalny zestaw do naprawy kół będą mogły cieszyć się dodatkowymi 34 litrami przestrzeni na bagaże. Niestety funkcjonalność kufra została ograniczona przez wnikające do wnętrza zawiasy pokrywy.

Kompaktowy sedan Renault jest zbudowany na płycie podłogowej Megane Grandtour, która charakteryzuje się wydłużonym rozstawem osi. 2,7 metra gwarantuje ponadprzeciętną przestronność oraz bardzo przewidywalne zachowanie się na drodze.

Gorsze wrażenie robi zbyt mocno wspomagany układ kierowniczy. Kontrowersyjny jest także sposób sterowania opcjonalną nawigacją TomTom. Renault zrezygnowało z intuicyjnego zestawu przycisków i pokrętła, które zastosowano wcześniej w Koleosie, Lagunie i Megane na rzecz… bezprzewodowego pilota.

Atutem Renault Fluence jest wyposażenie. Podstaw wersja Expression otrzyma komplet elementów wpływających na bezpieczeństwo - m.in. sześć poduszek powietrznych, ESP, ABS, kontrolę trakcji oraz asystenta awaryjnego hamowania. Ponadto samochód będzie wyposażony w tempomat, ręczną klimatyzację, światła przeciwmgielne, radio oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka.

W początkowym okresie sprzedaży do polskich salonów trafią dwie wersje silnikowe - benzynowa 1.6 16V oraz wysokoprężna 1.5 dCi. Pierwsza będzie oferowana ze skrzynią ręczną lub automatyczną. Silnik zestawiony z manualną przekładnią rozwija 110 KM i 151 Nm, natomiast w konfiguracji z 4-biegowym "automatem" - 105 KM i 145 Nm.

Fluence waży ponad 1200 kilogramów, więc w obu przypadkach nie należy liczyć na oszałamiające osiągi. Rozpędzanie od 0 do 100 km/h trwa odpowiednio 11,7 i 13,9 sekundy. Podczas pierwszych jazd okazało się, że benzynowy silnik nie imponuje elastycznością. Próba dynamicznego przyśpieszenia wymaga skorzystania z wysokich obrotów, na których motor zaczyna być hałaśliwy. Renault deklaruje, że średnie spalanie wynosi 6,5 l/100km. Wynik uda się osiągnąć podczas płynnej jazdy poza obszarem zabudowanym. Kierowcy, którzy przemieszczają się przede wszystkim po terenie miast muszą przygotować się na spalanie wyższe przynajmniej o dwa litry.

Bardziej elastyczne oraz oszczędniejsze są auta z dieslem 1.5 dCi. Jednostka będzie oferowana w odmianie o mocy 85 lub 105 KM. Słabsza rozpędza auto do "setki" w 13,4 sekundy, mocniejsza - w 10,4 sekundy. Według Renault w obu przypadkach średnie zużycie paliwa ma wynosić 4,5 l/100km. Podczas jazd testowych auto spalało w cyklu mieszanym około 6 l/100km.

Od połowy przyszłego roku nowy model Renault będzie dostępny bezstopniową przekładnią CVT, jak również z dwulitrowym silnikiem benzynowym oraz 110-konnym dieslem 1.5 dCi i dwusprzęgłową skrzynią EDC. Koncern ogłosił także, że w pierwszej połowie 2011 roku gamę uzupełni wersja z napędem elektrycznym. Pierwsze egzemplarze trafią do Danii oraz Izraela. Renault opracowało trzy sposoby uzupełniania energii - standardowy, przyśpieszony oraz "QuickDrop", który będzie polegał na wymianie pakietu akumulatorów na naładowany.

Renault Fluence z klasycznymi silnikami został już wprowadzony do sprzedaży w Turcji oraz Rumunii. Do polskich salonów auto dotrze na początku stycznia przyszłego roku. Dokładne ceny nie zostały jeszcze określone. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że wyjściowa kwota nie przekroczy progu 60 tysięcy złotych. Wówczas nowy model Renault byłby tańszy od podstawowych wersji trójbryłowej Hondy Civic, Mazdy 3, Opla Astry, Toyoty Corolli oraz Volkswagena Jetty. Wkrótce przekonamy się, czy Fluence będzie tańszy także od Focusa, Lancera i Octavii. W przypadku kompaktowych sedanów zazwyczaj chłodna kalkulacja przesądza o zakupie konkretnego samochodu...