Ile czasu przetrzyma nowy samochód w naszej rzeczywistości? Dziesięć, może 15, a nawet 20 lat − zakładając pieczołowitą pielęgnację oraz niesamowite szczęście, które sprawi, że elektroniczne systemy nie wyzioną ducha. Jeśli dla kogoś to za mało, ma alternatywę − Toyotę Land Cruiser 70 w wersji Heavy Duty. Odmiana nieco delikatniejsza, ze sprężynami śrubowymi, już dawno ustąpiła miejsca serii 90 (obecnie 120). Produkowany od kilkunastu lat 6-cylindrowy wolnossący silnik Diesla dzięki potężnej pojemności - 4,2 l - potrafi obejść się nie tylko bez turbosprężarki, ale też bez elektroniki. Zastosowane przez niemieckiego importera modyfikacje mające pomóc w osiągnięciu normy emisji spalin Euro 3, nie są w stanie zatrzymać silnika, nawet w przypadku awarii. Rozwiązania techniczne są dobrze znane i sprawdzone. Nieco unowocześniono wygląd: okrągłe światła i wystające kierunkowskazy zostały usunięte, pas przedni otrzymał duże, prostokątne reflektory.Teraz samochód wygląda na nowocześniejszy, niż jest w rzeczywistości. Pozostał wierny swojej koncepcji: ma wozić ludzi i ich bagaże przez co najmniej 30 lat na dystansie pół miliona km, niezawodnie przez bezdroża Czarnej Afryki lub Bliskiego i Środkowego Wschodu. Ile może wytrzymać na równych drogach w Europie? Zapewne ze dwa razy dłużej. No chyba, że zaliczy wypadek. W rozpędzonej Europie samochód nie musi mieć niezniszczalnego silnika, czy podwozia zabezpieczającego przed minami, lecz super krótką drogę hamowania oraz bezpieczne prowadzenie, aby móc wyprzedzać. Ani do jednego, ani do drugiego nie może służyć nasz Land Cruiser. Oczywiście, nie ma ani poduszek powietrznych, ani ABS. Droga hamowania jest zbyt długa, zachowanie na zakrętach na poziomie aut z lat 80. Już zapomniane? Przy zbyt szybkim pokonywaniu wirażu po prostu wylatujemy i wywracamy się. Jednak rozsądek kierowcy i odrobina szczęścia są w stanie zastąpić system ESP. Właściciel takiego auta i tak będzie czuł się wspaniale przez 30 lat. Na przykład dzięki wysokiej pozycji siedzącej, która ułatwia przewidywanie w czasie jazdy i - dzięki temu - możliwość reagowania w odpowiednim czasie. Siedzimy ponad ruchem ulicznym, którego pośpiech pozostaje na zewnątrz. Cały czas słychać pomruki diesla. Jest to jednak uspokajająca melodia bezwzględnej niezawodności. Wyjeżdżamy z garażu i mamy pewność, że dojedziemy do celu. Nawet gdy już dawno skończyła się gwarancja. Również wtedy, gdy celem podróży nie jest pensjonat alpejski, tylko zaprzyjaźniony kowal z wioski w Burkina Faso. Podróż będzie jednak bardziej uciążliwa niż w aucie ery nowożytnej. Podwozie ze sztywnymi osiami amortyzuje słabo. Zmiana biegów przypomina obsługę starej ciężarówki. Do sterowania wymagającej dopłaty klimatyzacji (1990 euro) potrzeba mocnej dłoni. Wnętrze jest wąskie, siedzenia niezbyt wygodne, z tyłu może zabraknąć miejsca na nogi. Od prędkości 120 km/h pomrukowi silnika towarzyszą odgłosy wiatru (przy 130 km/h hałas osiąga 74 dB). Prawdziwym żywiołem tego Land Cruisera są bezdroża. Szybko docenimy zdolności silnika, który nawet strome górki pokonuje nie przekraczając 1000 obr./min. Na liście opcji znajdziemy wiele elementów z dziedziny off-road: przestawiane ręcznie sprzęgiełka przednich kół (170 euro), wycigarkę elektryczną (1700 euro), "pełne" blokady mechanizmów różnicowych.W zamian za niedogodności samochód robi to, co każe mu kierowca: zapala gdy przekręca się kluczyk, jedzie z napędem na wszystkie koła, gdy tego chcemy. Nie ma automatycznych świateł, czujnika deszczu, parkowania, wskaźników przeglądu, a już na pewno nie ma zawodnego automatycznego napędu na wszystkie koła z programem wspomagającym zjazd ze wzniesienia i elektronicznej regulacji poślizgu. Taki samochód nie ma własnych humorów, nigdy nie odmówi wykonania rozkazu, bo uważa się za sprytniejszego. To uspokajające.Jak sprowadzić?HZJ 76 na próżno szukać w europejskiej sieci Toyoty. W Niemczech silnik dostosowano do normy EU4. W Polsce import jednej sztuki danego modelu nie wymaga na razie homologacji. Dlatego nie trzeba obawiać się problemów z urzędem celnym czy rejestracją. Warunkiem jest zaliczenie przeglądu rejestracyjnego.
Toyota Land Cruiser HZJ76 - Emeryt? Nigdy!
Wsiadając do tego auta cofamy się wiele lat. To sentymentalna podróż do czasów, kiedy samochody budowano z myślą o długiej i bezawaryjnej eksploatacji. Nie każdemu to odpowiada, ale jeśli nadajemy na tych samych falach co HZJ 76, to poczujemy się szczęśliwi