Jest grudzień 2010 r. Na autostradzie A4 koło Gliwic zdarzyły się dwa karambole. Po zaledwie kilkunastu dniach, na początku stycznia br., na tym samym odcinku drogi dochodzi do kolejnego karambolu: w zderzeniu 40 pojazdów giną 2 osoby. Czy to przypadek, że w ciągu miesiąca w jednym miejscu doszło do trzech niebezpiecznych zdarzeń?

Według policji do ostatniego z nich przyczyniły się: niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, gapiostwo kierowców, którzy przyglądali się wypadkowi na jezdni w przeciwnym kierunku, a przede wszystkim bardzo gęsta mgła. Kierowcy wjeżdżali w nią jak w białą ścianę, przez co tracili orientację. Czy można uniknąć takich zdarzeń? Tak, aletrzeba wiedzieć o tym, że o bezpieczeństwie drogi decyduje wiele czynników.

Okazuje się, że podczas planowania przebiegu trasy największe znaczenie ma jej wpływ na środowisko! Duża częstotliwość występowania mgieł czy oblodzeń na danym obszarze nie należy natomiast do czynników, które mogłyby zmienić przebieg planowanego szlaku komunikacyjnego. Na szczęście przed oddaniem drogi do użytku opinię na temat rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo wydaje policja. Bez pozytywnej oceny z jej strony nowy odcinek nie będzie dopuszczony do ruchu.

Do niedawna wiosną i jesienią policja przeprowadzała rokrocznie ogólnopolski przegląd dróg. Funkcjonariusze przejeżdżali ok. 150 tys. km, kontrolując blisko 40 proc. sieci dróg krajowych. Zwracali przy tym uwagę na braki w oznakowaniu i typowali potencjalnie niebezpieczne miejsca. W 2007 r. (wtedy po raz ostatni prowadzono takie kontrole) policjanci skierowali w obu badanych okresach po 3700 wniosków do zarządców dróg sugerujących wprowadzenie zmian. Na szczęście nie zrezygnowano z kontroli oznakowania i zabezpieczeń w okolicach szkół, prowadzonych każdego roku pod koniec wakacji.

Niestety, w przypadku dróg już istniejących policja jedynie sugeruje usprawnienia, ale nie może ich wyegzekwować. Owszem, zarządcy starają się stosować do zaleceń, ale często brak środków pieniężnych powoduje, że niewiele się zmienia. Zdarzają się nawet przypadki, gdy gminy same malują znaki, jednak takie oznakowanie jest słabo widoczne w nocy, bo nie ma powłoki odblaskowej.

Obecnie wszelkie nieprawidłowości i niebezpieczne odcinki na drogach wskazują policjanci działający w danym rejonie. Są one typowane są na podstawie analiz miesięcznych i rocznych. Wynika z nich, w których miejscach dochodzi do największej liczby wypadków i ginie najwięcej osób.

W tych newralgicznych punktach częściej pojawiają się patrole policji, ustawiane są fotoradary i ograniczenia prędkości. To, jakie rozwiązanie zostanie zastosowane, zależy też od zarządcy drogi. Na feralnym odcinku A4, gdzie doszło ostatnio do karambolu, GDDKiA zamierza dostawić znaki o zmiennej treści, które będą informowały kierowców o mgle i wprowadzą czasowe ograniczenie prędkości. Niekiedy zarządcy zmieniają także organizację ruchu, np. budują wysepki rozdzielające pasy ruchu lub malują podwójne linie ciągłe, uniemożliwiające skręt w lewo.

Jeśli znasz miejsce, w którym często dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń, zgłoś to policji. Pamiętaj, że priorytet mają te odcinki dróg, na których zdarzają się wypadki, a nie kolizje. Policja prosi także, by o newralgicznych miejscach lub brakach w oznakowaniu informować również zarządcę danego odcinka drogi.