Tankowanie - loteria?

Najgorszej jakości jest olej napędowy. Kryteriów jakościowych nie spełniło w ub. r. 8 proc. pobranych próbek, podczas gdy w 2004 roku wskaźnik ten wyniósł nieco ponad 5 proc. Głównie zawyżona jest zawartość siarki. Rekord pobiła stacja w Pruszczu Gdańskim, gdzie stwierdzono 5.500 mg siarki na litr paliwa. Norma wynosi 50 mg.

Także sprzedawana benzyna pozostawia wiele do życzenia. Wadliwa okazała się, podobnie jak w 2004 roku, co 20-ta pobrana próbka. Najczęstszą dolegliwością E98 i E95 jest ich zaniżona liczba oktanów. Na stacji w Kaszewach Dwornych w Łódzkiem mamy szansę zatankować 73 oktanowe paliwo. Na jednej z  katowickich stacji zamiast etyliny 95 nalejemy do baku benzynę 77, a w Będzinie - 79.

Z przeprowadzonej kontroli wynika, że najczęściej fałszowane paliwo sprzedawane jest na terenie województwa lubuskiego. Za nim plasuje się woj. śląskie, wielkopolskie i łódzkie. Zjawisko paliwowych oszustw na stacjach najmniej odczuwają mieszkańcy woj. warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i dolnośląskiego.

Ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych i biopaliw ciekłych przewiduje surowe sankcje za obrót paliwem złej jakości - grzywnę w wysokości do 1 mln złotych lub karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Sądy, w efekcie kontroli przeprowadzonej w ubiegłym roku, wydały 12 wyroków skazujących. Z informacji posiadanych przez Urząd wynika, że zaledwie w 7 z nich nałożono kary grzywny w łącznej wysokości  34 tys. złotych…

Walkę z nieuczciwymi przedsiębiorcami utrudnia również praktyka prokuratur. Zgodnie z prawem, czynem karalnym jest wprowadzanie do obrotu paliwa złej jakości, a odpowiedzialność ponosi właściciel stacji bądź hurtowni. Tymczasem prokuratury umarzają postępowania z uwagi na niewykrycie sprawców. W efekcie, na 251 zawiadomień inspektoratów IH o popełnieniu przestępstwa w związku z kontrolą paliw w 2005 roku, na chwilę obecną zaledwie w 43 przypadkach skierowano akty oskarżenia do sądów.

Silnik płacze...

Należy wspomnieć o konsekwencjach nalania do baku "chrzczonego" paliwa. Może ono spowodować ogromne szkody w silniku. Nie dość, że możemy mieć spore problemy z odpaleniem samochodu, to odczujemy znaczny spadek mocy i "szarpanie" autem. Nierówna praca silnika może doprowadzić do uszkodzenia rozrządu, skrzyni biegów, pomp wtryskowych. Filtry mogą zostać zatkane przez osadzającą się na nich siarkę. Serwis gwarancyjny większości producentów samochodów nie uwzględnia uszkodzeń silnika spowodowanych złą jakością paliwa. A koszty naprawy mogą być bardzo wysokie.

Niestety podczas tankowania nie jesteśmy w stanie rozpoznać czy paliwo, którym "karmimy" samochód jest złej jakości. Możemy jedynie ocenić, przy pomocy "okienka" w dystrybutorze, czy paliwo ma odpowiedni kolor , nie jest rozwarstwione i czy nie ma w nim żadnych zanieczyszczeń. Dokładną analizę można przeprowadzić za pomocą specjalistycznych urządzeń, których raczej nie wozimy w bagażniku.

Często dochodzi także do oszustw związanych z ilością nalewanego paliwa, szczególnie, gdy stacja dysponuje starszymi dystrybutorami. Łatwo jest przekręcić licznik. Jeśli wlejemy więcej paliwa niż pozwala na to pojemność baku należy zgłosić to pracownikowi stacji, a dalej inspektoratowi PIH. Jeśli więc tankujemy na nieznanej nam stacji powinniśmy przestrzegać kilku zasad.

1) Zawsze pamiętaj o braniu paragonu lub faktury po zatankowaniu. Jest to jedyny dowód, że zatankowałeś paliwo właśnie na tej stacji.

2) Unikaj małych stacji, na których paliwo jest dużo tańsze niż na stacjach należących do dużych koncernów

3) Sprawdź, czy stacja na której regularnie tankujesz nie znajduje się na tzw. "czarnej liście"

4) Jeśli zauważysz wszelkie uchybienia w działaniu dystrybutora, czy w jakości paliwa zgłoś to w najbliższej siedzibie inspektoratu PIH.

5) Zwróć uwagę na "okienko" w dystrybutorze. Jeśli zauważysz jakieś zanieczyszczenia, czy paliwo ma podejrzany kolor zgłoś to bezzwłocznie pracownikowi stacji.