in.: zmiana sposobu jazdy, dbanie o dobry stan techniczny czy pozbycie się zbędnego balastu z bagażnika. Jednak niezależnie od tego, jakie zastosujemy środki zaradcze, trzeba kupić auto, które mało pali. Tym razem przyjrzymy się superoszczędnym „maluchom” za 20 tys. zł. Słyszysz oszczędny – myślisz diesel. Rzeczywiście, analizując ofertę rynkową najatrakcyjniej pod względem zużycia paliwa wypadają nowoczesne, małolitrażowe turbodiesle. Ich pojemność nie przekracza 1,5 l, a najmniejszym silnikiem w tej grupie dysponuje Smart – poj. 0,8 l. Niestety, małe wysilone silniczki niekiedy borykają się z problemami, których usunięcie jest kosztowne. Może się zdarzyć, że pieniądze zaoszczędzone na paliwie użytkownik musi wydać na naprawy. Usterki nowoczesnych aut są kosztowne w naprawie Psuje się układ zasilania, szwankuje elektronika, niedomagają turbosprężarki oraz przepływomierze powietrza. To tylko niektóre z wielu kłopotów, jakie mogą wystąpić podczas użytkowania. Dlatego trzeba pamiętać, aby przy wyborze auta nie skupiać się tylko na napędzie i niskim spalaniu. Producenci obiecują bardzo dużo. Ich dane są niezwykle optymistyczne. W przypadku wszystkich prezentowanych samochodów średnie spalanie nie przekracza 4,5 l/100 km! Niestety, teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką i jak dowodzą przeprowadzane przez nas testy, rzeczywiste zużycie jest niemal zawsze wyższe. Dlaczego tak się dzieje? Zagadnienie to poruszamy w dziale "Porady" na stronach 38 i 39. Znajdują się tam również bardzo praktyczne porady, m.in. jak zmniejszyć spalanie.Na obniżenie wydatków ponoszonych podczas eksploatacji wpływ mają także inne czynniki, jak trwałość oraz wiek konstrukcji. Cóż bowiem z tego, że silnik spala niewiele, skoro inne części samochodu kiepsko wytrzymują próbę czasu? Ważny jest też korzystny stosunek ceny do wieku. Dlatego w naszym zestawieniu znalazły się samochody małe. Za 20 tys. zł można kupić stosunkowo młode auto segmentu A lub B. Najczęściej są to egzemplarze 4- lub 5-letnie, które największą utratę wartości mają już dawno za sobą, a ich przebieg nie powinien być jeszcze zbyt duży. Daje to również solidne podstawy, aby liczyć na korzystną odsprzedaż.W ofercie rynkowej każdy znajdzie coś dla siebieNasze typy? Audi A2, Skoda Fabia i Toyota Yaris. Analizując eksploatację całej trójki, szybko dojdziemy do wniosku, że mają więcej zalet niż wad. A2 będzie stosunkowo drogie, ale to samochód solidnie wykonany, elegancko wykończony i bardzo oszczędny. Skoda przekonuje korzystnym stosunkiem ceny do wieku, techniką Volkswagena i niedrogim serwisem, natomiast zastrzeżenia mamy do jakości wykończenia. Dobry wybór to Yaris – oszczędny, mało traci na wartości, także jego ogólna trwałość jest mocnym punktem. A wady? Największa to niewielka ilość miejsca na tylnej kanapie. Oprócz wymienionej trójki atrakcyjnie prezentują się też Fiat Panda, Opel Corsa C, Ford Fiesta, a także auta koncernu PSA.Audi A2 1.2 TDI/61 KMAudi A2 to nietuzinkowy samochód małego formatu, który pod względem eksploatacji wypada znakomicie. Jest niedrogi w utrzymaniu i ma wiele zalet, które szybko docenia się podczas codziennej eksploatacji. Wnętrze zostało wykończone materiałami wysokiej jakości, a miejsca jest tu więcej, niż można by się spodziewać. Podkreślić trzeba też dobrą funkcjonalność 4- lub 5-miejscowego wnętrza oraz duży bagażnik (390/1085 l). A2 zbiera też pochwały za napęd. Ten wąski, lekki (aluminiowe nadwozie) i dopracowany pod względem aerodynamiki samochodzik jest cichy i ekonomiczny. Niezależnie, czy wybierzemy superoszczędnego turbodiesla 1.2 TDI (3,0 l/100 km), czy spalające również niewielkie ilości paliwa 1.4 TDI (4,3 l/100 km), można liczyć na duże oszczędności. Tym bardziej że podczas testów 61-konny motorek spalał średnio ok. 4 l/100 km. 20 tys. zł wystarczy tylko na auto z początku produkcji.Citroën C3 1.4 HDI/68 KMSilnik HDI to dość mocna strona C3. Jest dynamiczny i oszczędny, oczywiście w odniesieniu do mocy, jaką dysponuje. Zmierzone w teście redakcyjnym średnie spalanie – 4,6 l/100 km – przewyższa nieznacznie obietnice producenta, ale odchyłka nie jest duża. Warto dodać, że podczas sprawdzania minimalnego zużycia paliwa udało się nam „zejść” do 3,5 l/100 km. Uwaga! Silnik spala dużo oleju (jego poziom należy systematycznie kontrolować) i jest wrażliwy na złą jakość oleju napędowego. Niewłaściwe paliwo szybko doprowadza do uszkodzenia wtryskiwaczy, pompy wysokiego ciśnienia i zaworów regulujących ciśnienie – koszty naprawy liczone są w tysiącach złotych. Poza tym to niebanalnie wyglądający i przestronny samochód. Wśród aut segmentu B należy do liderów pod względem komfortu. Ogromną zaleta jest też cena, gdyż za 20 tys. zł kupimy 5- lub 6- letni egzemplarz. Fiat Panda 1.3 JTD/70 KMJeśli ktoś poszukuje oszczędnego, miejskiego "malucha", powinien zastanowić się nad Pandą. To samochód przyzwoicie wykonany. Turbodiesel 1.3 JTD należy do nowoczesnych silników wykorzystujących wtrysk Common Rail. W redakcyjnym teście Panda średnio spaliła 4,6 l/100 km. Gorzej auto wypadło podczas pomiarów osiągów – "setka" w 14,4 s (wolniej o 1,4 s od danych producenta). Elastyczność również tylko przeciętna. Kto jednak będzie poruszał się po mieście, ten nie powinien narzekać na osiągi. Trwałość jednostki na przyzwoitym poziomie. Owszem, usterki się zdarzają, ale ich natężenie nie jest dużo większe niż u klasowych konkurentów. Oprócz ewentualnych awarii silnika użytkownicy najczęściej narzekają na kiepski montaż tworzyw w kabinie, parujące reflektory oraz kłopoty z trwałością łożysk kół. Duża zaleta "malucha" Fiata to cena. Za 20 tys. zł kupimy egzemplarz z 2005 r.Ford Fiesta 1.4 TDCi/68Przestronne nadwozie, niezłe wyposażenie i prosta konstrukcja – to zalety modelu. Niestety, na polskim rynku Fiesta nie zrobiła dużej kariery. Nie pomógł też oszczędny turbodiesel zapożyczony z koncernu PSA, bo Fiesta 1.4 TDCi była po prostu za droga. Obecnie egzemplarze z początku produkcji można kupić już za 17 tys. zł, natomiast 20 tys. zł wystarczy nawet na samochód 4-letni. Te ceny zachęcają. Jakość wykonania jest niezła, a problemy, które trapią jednostkę napędową są podobne do spotykanych w Citroënie oraz Peugeocie. Średnie spalanie uzyskane podczas pomiarów testowych wyniosło 5 l/100 km. Nie stawia to Fiesty na piedestale w naszym zestawieniu, ale też nie jest najgorsze. Bardzo przeciętnie wypada dynamika jednostki (duża masa własna), ale do skuteczności hamulców i samego prowadzenia auta nie mamy poważnych zastrzeżeń.Peugeot 1.4 HDI/68 KMPeugeot 206 z malutkim silniczkiem Diesla to jedna z atrakcyjniejszych z punktu widzenia ceny ofert na rynku aut używanych, gdyż już 16 tys. zł wystarczy, by kupić „malucha” z oszczędnym turbodieslem. Pod maską pracuje ten sam silnik, który spotkamy w Citroënie C3 czy Fordzie Fiesta. W 206 okazuje się trochę bardziej „rozrzutny” – podczas testów redakcyjnych spalał średnio powyżej 5 l/100 km. Tu należy zaznaczyć, żeprzeciętny wynik jest spowodowany większym niż u konkurentów zużyciem maksymalnym (ok. 9 l/100 km). W teście minimalnego spalania 206 spaliło zaledwie 3,2 l/100 km! Trwałość małego Peugeota nie należy do jego mocnych stron. Oprócz typowych usterek jednostki napędowej (np. kłopotów z układem zasilania) problemy sprawia m.in.: zawieszenie, zewnętrzny mechanizm zmiany biegów, instalacja elektryczna i przekładnia kierownicza. Przeciętna jest też jakość wykończenia.Renault Clio II 1.5 dCi/82 KMW przypadku Clio II 1.5 dCi/82 KM obietnice producenta brzmią zachęcająco – 4,2 l/100 km to naprawdę dobry wynik – ale w praktyce trudno je zrealizować. Według naszych testów auto przy przeciętnym stylu jazdy spala ponad 5 l na 100 km (poniżej 4,5 l udało się osiągnąć tylko podczas jazdy na trasie z prędkościami do 90 km/h). Wersje 64 KM i oferowana pod koniec produkcji 100 KM zużywają podobne ilości paliwa. Nie zmienia to jednak faktu, że Clio dCi należy do najoszczędniejszych „maluchów”. Ale czy jest autem dla oszczędnych? Tu już mamy wątpliwości – usterka układu wtryskowego (niestety, zdarzają się) pochłonie oszczędności uzyskane na stacjach benzynowych. Występują też awarie turbosprężarek, nieprawidłowości w sterowaniu silnikiem i błędy układu recyrkulacji spalin. Dużo zależy od szczęścia – kierowcy, którym los oszczędzi wyżej wymienionych defektów, będą z Clio zadowoleni.Skoda Fabia 1.4 TDI/75 KMWiększość oferowanych w Fabii silników należy do oszczędnych, ale wyróżniają się szczególnie diesle 1.4 TDI i 1.9 SDI. Według producenta najmniej spala 75-konny motor 1.4 TDI – średnio 4,5 l/100 km. Potwierdzają to redakcyjne testy (nasza średnia to 4,8 l/100 km). Zaskoczeni byliśmy zwłaszcza minimalnym zużyciem (spokojna jazda poza miastem), które wyniosło zaledwie 3,5 l/100 km! Wadą tej jednostki jest nie najlepsza kultura pracy (tylko 3 cylindry). Co ważne, awarie tego motoru są rzadsze niż w przypadku większych diesli 1.9 TDI, ale cz´sto zużywa on nadmierne ilości oleju. Fabia miewa jednak sporo drobnych usterek, które nie wiążą się z dużymi kosztami, ale są denerwujące, np. fotel zaczyna się bujać. Jednak dzięki tanim częściom naprawy nie są drogie. Jeśli nie zależy nam na osiągach, wybierzmy wolnossącego diesla 1.9 SDI/64 KM – jest niezwykle trwały, a poza tym bardziej popularny i dużo tańszy. VW Polo 1.4 TDI/75 KMVW Polo IV generacji ma wiele zalet. To auto ładne, w wersji 5-drzwiowej funkcjonalne i całkiem dobrze wykonane. Z 3-cylindrowym silnikiem 1.4 TDI będzie też bardzo oszczędne, chociaż nie aż tak, jak zapowiada producent. Nasz egzemplarz testowy potrzebował średnio ponad 5 l/100 km, Nawet minimalne spalanie (4,8 l/100 km) okazało się wyższe od średniego podanego w danych fabrycznych. Cóż, nie ma co się łudzić, że znacznie większe i cięższe o 110 kg Polo będzie spalać tyle samo co Toyota Yaris. Mały VW sprawia też więcej problemów eksploatacyjnych i chociaż nie są one uciążliwe, to w renomowanym aucie za takie pieniądze nie powinny występować – za 7-letni egzemplarz trzeba zapłacić 18 tys. zł.Smart City Coupé 0.8 CDI/41 KMTylko nieliczne auta mogą konkurować ze Smartem City Coupé 0.8 CDI pod względem zużycia paliwa. Producent zapewnia, że podczas miejskiej jazdy auto spala zaledwie 3,8 l/100 km, czyli prawie tyle co skuter. Użytkownicy twierdzą, że realne zużycie paliwa w mieście wynosi o litr więcej, ale to i tak bardzo mało. Tyle tylko, że właściciela tego modelu czeka dużo wyrzeczeń. Przede wszystkim funkcjonalność jest mocno ograniczona (tylko dwa miejsca), poziom bezpieczeństwa dużo mniejszy niż w klasycznym aucie, a osiągi bardzo kiepskie. Poza tym chociaż auto wykonano dość solidnie, serwisowanie go nie będzie tanie. Mało jest doświadczonych serwisów, części są dość drogie, a dostęp do silnika utrudniony. Problem sprawia nawet uniesienie auta naklasycznym podnośniku. Silnik jest trwały (potrafi wytrzymać do 500 tys. km), ale zużywa sporo oleju – nawet do 0,2 l na 1000 km.Toyota Yaris 1.4 D-4D/75 KMToyota Yaris jest dobrą propozycją dla osób liczących na tanią eksploatację, ale niepotrzebujących dużego auta. Co prawda, na początku trzeba za nią dużo zapłacić (ceny zaczynają się od 19 tys. zł), ale później można się cieszyć małą awaryjnością i niskim spalaniem diesla. Konstrukcja jest dość prosta, a jej trwałość niemal wzorowa (np. podwozia). Silnik też nie stwarza na ogół problemów: kosztowne awarie, polegające np. na uszkodzeniu turbosprężarki, występują sporadycznie. Zaletą jest napęd rozrządu bezobsługowym łańcuchem. Trzeba jedynie między przeglądami kontrolować stan oleju, bo niekiedy motor potrafi zużywać go za dużo. Coraz lepiej przedstawia się sytuacja z częściami, bo chociaż oryginały są dość drogie, to rośnie liczba zamienników. Atutem Yarisa z 75-konnym dieslem 1.4 D-4D jest nie tylko niskie spalanie – średnie 4,4 l/100 km (możliwe do uzyskania) – lecz także dobre osiągi.VW Lupo 1.2 TDI/61 KMJeśli ktoś szuka małego auta miejskiego, które wszędzie zaparkuje, a przy tym będzie tanie w eksploatacji, to Lupo okaże się doskonałym wyborem. Jedyny warunek to zaakceptowanie małej funkcjonalności – tak naprawdę przeznaczone jest dla dwóch osób (cztery podróżują w ciasnocie), a bagażnik ma zaledwie 130 l pojemności. W zamian jednak otrzymamy jedno z najoszczędniejszych aut świata: 3-cylindrowy diesel 1.2 TDI o mocy 61 KM według VW spala średnio tylko 3,0 l/100 km! W naszym teście co prawda taki egzemplarz zużywał 4,1 l/100 km, ale to i tak wyjątkowo tani sposób na podróżowanie. Obsługa nie jest droga, konstrukcję ma prostą, wykonanie niezłe, więc i liczba usterek nieduża.
Auta, które jeżdżą za grosze. Szukamy mistrza oszczędnej jazdy
Sposobów na obniżenie spalania jest dużo. Najprostszym, ale nie zawsze możliwym do zastosowania, jest ograniczenie jeżdżenia! Mniej radykalne to m.