Pod względem własności jezdnych i osiągów może ona dużo zaoferować i cieszy się dobrą opinią użytkowników, jednak upływ czasu również na niej odcisnął piętno. Większość dostępnych na rynku aut jest niestety mocno wyeksploatowana i wymaga solidnego doinwestowania, a niektóre egzemplarze nadają się właściwie tylko do rozbiórki na części. Karoseria i silnik mogą wymagać remontuPoważny problem to korozja, która atakuje m.in. tylne nadkola i dach. Przywrócenie ładnego wyglądu pochłonie kilka tys. zł – w międzyczasie dowiemy się, że niełatwo zdobyć tanie i dobre części karoseryjne. Drugi problem to silnik w złym stanie. Co prawda motor 2.0 16V jest z natury żywotny, jednak właściciele aut za 5 tys. zł często na wszystkim oszczędzają – zdarza się, że użytkownik nie sprawdza stanu oleju, nie mówiąc o jego wymianie. To znacznie przyspiesza zużycie silnika. Częste są też niesprawności układu chłodzenia (np. nieszczelne przewody, uszkodzony wentylator) skutkujące przegrzaniem silnika. Naprawy nie są trudne, ale mogą być kosztowne. W poszukiwaniu części w rozsądnej cenie informacji warto poszukać na forach tematycznych – wiele jest zamiennych z innymi modelami, niektóre można zastąpić używanymi. Niestety, oferta zamienników jest ograniczona i niektóre części, np. sterownik, trzeba będzie zamówić w ASO.Kiedyś Honda Prelude wyznaczała standardyJeśli Prelude’a doprowadzimy do dobrego stanu, da nam dużo przyjemności z jazdy. Motor 2.0 16V zapewnia dobre osiągi. Spotkamy go w trzech wersjach – popularnych 140 KM (A9) i 137 KM (A5) oraz rzadkiej, ale pożądanej 150 KM (A7). Ciekawostką jest mechaniczny system skrętu wszystkich kół 4WS, który był dostępny w każdej z wersji za dopłatą. Przy niewielkim skręcie (wyprzedzanie) tylne koła podążają w tę samą stronę co przednie, przy większym (parkowanie, zawracanie) w przeciwnym.
Honda Prelude wymaga nakładu
Czy za kilka tysięcy zł można kupić auto sportowe? Można, ale nie należy się łudzić, że będzie ono bezawaryjne. Dotyczy to również wiekowej już Hondy Prelude.