Auto Świat > Używane > Co warto kupić > Młode samochody poleasingowe to sposób na braki w salonach?

Młode samochody poleasingowe to sposób na braki w salonach?

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

Czasem na nowe cztery kółka trzeba czekać na tyle długo, że klienci kierują swoją uwagę w stronę rynku wtórnego. A że i tu zakup bywa trudniejszy niż niedawno, to trzeba szukać rozwiązań nie do końca oczywistych. Przykład? Młode pojazdy poleasingowe. Sprawdzamy, czy warto się nimi interesować?

Samochód po leasingu – wady i zaletyŹródło: Auto Świat / Marek Korlak
  • Udokumentowana historia i pewne pochodzenie to zaleta. Sęk w tym, że bywa drogo
  • Chętni na auto poleasingowe często mają wgląd w obszerną dokumentację i raport z oględzin sporządzony przez rzeczoznawcę
  • Wady? Standardy chyba nieco się podniosły, ale nadal zachodzi ryzyko trafienia na auto, o które ktoś nie dbał
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

W tej chwili kontrakty często kończą się samochodom, które jako nowe wyjechały na ulice jeszcze przed pandemią COVID-19, czyli mniej więcej 3-4 lata temu (lub nawet później; czasem umowy leasingowe są krótsze, czasem zaś auta wracają szybko po windykacji – patrz dalej). To z kolei oznacza, że – przynajmniej chwilowo – podaż takich pojazdów jest niezła. I że można całkiem swobodnie w nich wybierać. Na razie przez jakiś czas powinno tak jeszcze być, bo gdy interesujące nas samochody trafiały do swoich pierwotnych użytkowników, to nikomu nie śniła się ani wspomniana pandemia, ani wojna w Ukrainie, ani nawet problemy z dostępnością niektórych części lub surowców wykorzystywanych do produkcji aut. Sprzedaż nowych modeli toczyła się ustalonym torem, menedżerowie flot i przedsiębiorcy mogli przebierać w ofertach jak w ulęgałkach, a dziś część tych aut wróciła do leasingodawcy i czeka na nowych nabywców. Lub kolejnych leasingobiorców.

Piotr Wróbel