To nie znaczy, że upływ czasu jej nie szkodzi. Choć konstrukcja uchodzi za solidną, to z roku na rok coraz trudniej o zadbane egzemplarze, z biegiem lat coraz mocniej daje też o sobie znać korozja. Jeżeli jednak uda się znaleźć egzemplarz o niezbyt burzliwej przeszłości, garażowany, najlepiej jeszcze z rąk pierwszego czy drugiego właściciela, który nie oszczędzał na serwisie, to nawet leciwy Yaris potrafi wciąż być niezawodnym kompanem.

Najlepszym wyborem będzie silnik benzynowy 1.0 VVT-i o mocy 68 KM (egzemplarze z początku produkcji były słabsze i miewały problemy z układem zmiennych faz rozrządu), pod warunkiem, że ktoś nie zamontował instalacji LPG.