- Lata produkcji: od 2014 r. Opisywane wersje: 1.0-1.6. Cena: od 26 000 zł
- Opel Corsa E ma nowoczesny wygląd, sporo zaawansowanej i trwałej elektroniki oraz podwozie z poprzedniczki
- Diesel może wygenerować niemałe koszty napraw
- Używany Opel Corsa E — na rynku głównie benzyniaki
- Używany Opel Corsa E — nie olewaj wymiany oleju
- Używany Opel Corsa E — diesel w małym aucie?
- Przeczytaj też:
- Używany Opel Corsa E — automat kontra Easytronic
- Używany Opel Corsa E — wersja z fabrycznym LPG
- Używany Opel Corsa E — eksploatacja: koszty, serwis, przeglądy
- Używany Opel Corsa E — akcje serwisowe
- Używany Opel Corsa E — na te podzespoły trzeba zwrócić uwagę
- Używany Opel Corsa E — naszym zdaniem
Opel Corsa E nieźle wygląda, a do tego zapewnia użyteczność typową dla nowoczesnego samochodu klasy B (dość przestronne wnętrze, bagażnik porównywalny z konkurencyjnymi modelami). Ceny używanych egzemplarzy są wyraźnie niższe niż 2-3 lata temu (Corsę kupicie już za 26 tys. zł), a większość z nich nie ma jeszcze dużych przebiegów. Stosunkowo łatwo jest znaleźć samochód pochodzący z polskiego salonu, który miał do tej pory tylko jednego właściciela. Niewiele jest też aut poflotowych.
Używany Opel Corsa E — na rynku głównie benzyniaki
Gwarancją sukcesu "mieszczucha" Opla miało być to, że sporo elementów przejęto tu z Corsy D, nieco tylko poprawiono ich słabe punkty. Mimo to po 2-3 latach od debiutu Opel Corsa E zaliczyła dość spektakularne wpadki związane z możliwością utraty kierowalności, ale z perspektywy czasu nie należy ich źle oceniać. Przede wszystkim nic złego się nie stało, a producent dość szybko naprawił wadliwe samochody (zweryfikujcie to przed zakupem). Poza tym skala zjawiska nie była w Polsce zbyt duża, biorąc pod uwagę sporą sprzedaż tego modelu i to, że jednorazowo przywoływano ponad 660 egzemplarzy modelu.
Za wyborem tego auta przemawia to, że na rynku dominują proste i przez to mniej ryzykowne wersje silnikowe. Corsa była i jest oferowana np. z nowoczesnym trzycylindrowym motorem 1.0, ale rzadko pojawia się z nim na rynku wtórnym. Podobnie ma się rzecz z doładowaną odmianą 1.4, a także z silnikami Diesla (produkowany w Polsce motor 1.3 CDTI). Większość oferty rynkowej stanowią wolnossące i całkiem trwałe silniki 1.2 oraz 1.4. Dodamy, że w porównaniu z motorami z Corsy D zostały odrobinę zmodernizowane.
Użytkownicy Opla Corsy E też dość dobrze ją oceniają. Nie ma w zasadzie poważnych zgłoszeń – jedynie na zagranicznych forach znaleźliśmy informację o wymianie na gwarancji silnika 1.0 turbo z powodu utraty kompresji na trzecim cylindrze, o czym akurat nie słyszeliśmy w Polsce (chociaż użytkując ten motor, warto dbać o jakość środka smarnego i często go wymieniać). Rodzimi użytkownicy zwracają uwagę na pojawiające się czasami ściąganie podczas jazdy (winne są zwykle nierównomiernie zużyte opony) oraz na trzaski (np. z okolic przedniej szyby), z którymi ASO zazwyczaj sobie radzą.
Po informacje o modelu udaliśmy się do Bartosza Smakowskiego, prowadzącego w Warszawie Auto Remar, nieautoryzowany serwis Opla. Jego zdaniem z Oplem Corsą E nie ma dużych problemów jakościowych. Zwrócił uwagę co prawda na łatwo rysujący się lakier, ale ten sam problem dotyczy też wielu innych nowych samochodów, i to nie tylko wyprodukowanych przez Opla. Wśród typowych niedomagań małej Corsy wskazał także awarie radioodtwarzaczy, zwłaszcza tych, które mają wbudowany moduł Bluetooth. Nie zawsze pomaga aktualizacja oprogramowania, co gorsza, problem z łącznością między radiem a telefonem występuje też po gwarancyjnej wymianie odtwarzacza. Na szczęście na razie to w zasadzie jedyna awaria elektroniki małego Opla.
Używany Opel Corsa E — nie olewaj wymiany oleju
Nawet mechanicy z autoryzowanych stacji, a zasięgnęliśmy informacji w dwóch (warszawskim ASO A. J. Miniewski oraz poznańskim Opel Westmotors Suchy Las), wskazują, że Opel Corsa E nie ma dużych problemów, pod warunkiem że należycie się ją serwisuje. Zalecane przez Opla interwały wymiany oleju co 30 tys. km są nieco na wyrost i radzimy zdecydowanie je skrócić. Przedstawiciele ASO podkreślają, że na razie przebiegi są niewielkie, a Corsy E nie zmagają się z problemami. W Poznaniu usłyszeliśmy co prawda o awariach cewek zapłonowych oraz o wypadających zapłonach silników 1.2 i 1.4 – problem znany już z poprzednika (potwierdza to nieautoryzowany Auto Remar). Wymiana świec zapłonowych w przewidzianym przez producenta interwale co 60 tys. km zdecydowanie wydłuża żywotność cewek.
Czasem zdarzają się także wycieki z uszczelniaczy wałków (relatywnie tania naprawa) oraz problemy z pompą wody, ale prawda jest taka, że występują one jak na razie o wiele rzadziej niż w poprzedniku. Zbyt długa praca na przepracowanym oleju może prowadzić też do uszkodzenia napinacza łańcucha rozrządu (problem ten dość często występował w Corsie D). Koszt zestawu rozrządu nie jest przesadnie wysoki, ale wraz z wymianą poza ASO zapłacicie za całość od 1,5 do 2 tys. zł – w zależności od tego, czy wybierzecie opcję podstawową, czy kompletną (ślizgi, uszczelki itp.).
Wersja 1.4 turbo ma problemy z kolektorem ssącym, w którym uszkadza się zaworek zwrotny do wyrównywania ciśnienia, tzw. czerwony grzybek. Na skutek tego wzrasta ciśnienie w kolektorze i może on ulec uszkodzeniu. Dodatkowo zdarza się, że uszkadza się też dekiel zaworów. Koszt wymiany kolektora i dekla poza ASO to ok. 2,5 tys. zł. Jak podkreślają nasi rozmówcy, w Oplu Corsie E zastosowano już zmodernizowany kolektor ssący, w którym ryzyko awarii zaworku jest o wiele mniejsze, ale warto zdawać sobie z niego sprawę. Dość łatwo można także zweryfikować podczas postoju, czy "czerwony grzybek" znajduje się we właściwym miejscu – w tym celu wystarczy zdemontować gumowy przewód nadmiaru ciśnienia w kolektorze dolotowym i poświecić w niego latarką. Gdy zobaczycie tam czerwony element, wszystko jest w porządku.
Używany Opel Corsa E — diesel w małym aucie?
Diesle 1.3 CDTI (dwie wersje mocy: 75 oraz 90 KM; druga z dwoma rodzajami skrzyni biegów oraz innym maksymalnym momentem obrotowym) to niestety o wiele większe ryzyko niż proste benzyniaki stosowane w Oplu Corsie E. Nie oceniamy źle tych motorów, ale koszty ich napraw są wyraźnie wyższe niż w przypadku prostych jednostek benzynowych. Pierwszym kłopotliwym elementem diesla jest (zawsze seryjny) DPF. Opel informuje o jego wypalaniu dopiero po czterech nieudanych próbach. Jeśli użytkownik mimo wszystko to zignoruje, paliwo może dostać się do oleju, przez co wzrośnie jego poziom, a w ekstremalnym przypadku może dojść do niszczycielskiego rozbiegania motoru. Silniki 1.3 CDTI miewają też problemy z rozciągniętym łańcuchem rozrządu, czasem zawodzi w nich turbo. Na porządku dziennym są też awarie zaworu EGR. Na szczęście ceny elementów do diesla 1.3 nie są aż tak wygórowane, bo to popularny motor, dostępny w wielu innych modelach, i to nie tylko Opla, ale i tak są wyraźnie wyższe niż w popularnych benzyniakach.
Przeczytaj też:
- Nowy Opel Corsa to auto na "czasy drożyzny". Może zagrozić nawet… Astrze
- Opel Corsa, Skoda Fabia i VW Polo – szukamy najlepszego auta do miasta za 15-20 tys. zł
- Renault Clio, Opel Corsa i Kia Rio — próba sił w klasie B
Używany Opel Corsa E — automat kontra Easytronic
Za trwałe uchodzą także manualne skrzynie biegów. O wiele gorzej jest oceniana przekładnia Easytronic, której żywotność większość mechaników określa na poziomie maksymalnie 200 tys. km. Po takim przebiegu koszty ewentualnych napraw mogą być spore – liczymy je zwykle w tysiącach złotych. Osoby szukające automatycznej przekładni powinny wybrać wersję 1.4/90 KM, bo tylko w niej występował klasyczny 6-biegowy "automat", jednak uwaga: Easytronic też w niej znajdziecie.
Używany Opel Corsa E — wersja z fabrycznym LPG
Opel Corsa E do 2018 r. była oferowana w wersji z fabryczną instalacją LPG i aut tego typu nie brakuje na rynku wtórnym (mają znacznie wyższe ceny niż porównywalne auta bez gazu). Opel stosował LPG w Corsie E tylko w wolnossącym silniku 1.4 o mocy 90 KM. Dodamy, że była to instalacja w pełni fabryczna, a głowica tej wersji ma wzmocnione gniazda zaworowe. Komputer auta pokazuje też takie informacje, jak np. zasięg na gazie. Z LPG w Corsie nie ma dużych problemów, ale zdarzały się zakłócenia pracy instalacji. ASO nigdy nie przyznały się, że może chodzić o zastosowany soft (podobny problem występował w Astrze), i sugerowały, że winny jest gaz o niskiej jakości, który zapycha zawór w parowniku (wymiana w ASO to koszt ok. 500 zł). Co ciekawe, w przypadku tej wersji skrócono zalecany czas wymiany oleju z 30 do 15 tys. km (Opel zrobił tak tylko w Polsce i Turcji). Zalecenia autoryzowanych serwisów są też takie, żeby świece w odmianie na LPG wymieniać co 30 tys. km zamiast co 60 tys. km w wersjach zasilanych tylko benzyną.
Używany Opel Corsa E — eksploatacja: koszty, serwis, przeglądy
Używany Opel Corsa E — akcje serwisowe
- Przekładnia: możliwość pęknięcia listwy zębatej przekładni kierowniczej była powodem wezwania 660 aut. Później ogłoszono dodatkową akcję, uzasadniając konieczność wymiany przekładni jej słabą jakością (173 auta).
- Zwrotnica: ta akcja, podobnie jak dotycząca przekładni, mogła skutkować utratą kierowalności pojazdu. Tym razem problemem było luzujące się połączenie zwrotnicy z dolnym wahaczem.
- Ręczny: obluzowana dźwignia hamulca ręcznego w 11 autach mogła być przyczyną jego zbyt słabego działania – zachodziło ryzyko stoczenia się z górki Corsy, w której skrzynia biegów była na luzie i zaciągnięto "ręczny".
- Wycieraczki: w podszybiu Opli z początku produkcji źle poprowadzono wiązkę odpowiedzialną za działanie wycieraczek. Z tego powodu mogła się ona przetrzeć i sprawić, że wycieraczki przestaną działać.
Używany Opel Corsa E — na te podzespoły trzeba zwrócić uwagę
- Cewki zapłonowe: problem przejęty z poprzednika – zestaw zamienników cewek kosztuje ok. 600 zł plus 100 zł za wymianę. Niektóre cewki da się naprawić.
- Radio z Bluetooth: Corsa nie ma dużych problemów z elektroniką, wyjątkiem jest radio, które gubi sygnał Bluetooth. ASO wymienia radia, ale niewiele to pomaga.
- Zawór napowietrzania zbiornika: zdarzają się nieszczelności zaworu napowietrzania zbiornika, na szczęście koszty naprawy nie są zbyt wysokie – poza ASO zapłacicie od ok. 250 zł.
- Napinacz łańcucha rozrządu: gdy olej traci właściwości, może się uszkodzić napinacz łańcucha rozrządu. Najlepiej jest wymienić go wraz z zestawem łańcucha.
- Zaworek w kolektorze ssącym: w silnikach 1.4T zdarzają się uszkodzenia "czerwonego grzybka" w kolektorze ssącym. Gdy tak się dzieje, uszkadza się też dekiel zaworów.
- Usterki zawieszenia: zawieszenie przejęte z poprzedniczki ma wyższą trwałość. Dopiero po ok. 100 tys. km kapitulują sworznie przednich wahaczy.
Używany Opel Corsa E — naszym zdaniem
Opel Corsa E to ładne auto miejskie, które jak na razie nie jest przesadnie awaryjne. Przebiegi dostępnych egzemplarzy zwykle można zaakceptować, a ceny tych aut nie są już tak wysokie, jak 2-3 lata temu. Technika po części zbliżona do Corsy D sprawia, że podstawowe naprawy nie są zbyt drogie. Duży plus należy się Oplowi też za to, że poprawił kilka newralgicznych elementów, które nagminnie psuły się w poprzedniczce. Niestety, nie wszystkie i np. uszkodzone zespolone cewki zapłonowe wciąż występują. Zobaczymy, jak będzie w przyszłości.
Galeria zdjęć
Technikę zastosowaną w Corsie E trudno określić jako wyszukaną. Proste zawieszenie z kolumnami resorującymi z przodu i belką z tyłu, do tego w większości doskonale znane silniki z poprzedniczki (np. udany motor 1.4 turbo, widoczny obok), które nieco zmodernizowano. Jedyną silnikową nowością była doładowana trzycylindrowa jednostka 1.0, oferowana w dwóch wariantach mocy: 90 i 115 KM, ale klienci decydowali się na nią bardzo rzadko i dość trudno spotkać ją na rynku wtórnym (miała wyższą cenę niż proste i sprawdzone wersje czterocylindrowe). W tej generacji Opla pojawiła się, tak jak w Corsie D, manualna skrzynia Easytronic, którą steruje elektronika. Nie polecamy tego rozwiązania (ogromne koszty naprawy).
Stosunkowo łatwo jest znaleźć samochód pochodzący z polskiego salonu, który miał do tej pory tylko jednego właściciela. Niewiele jest też aut poflotowych.
Corsa E ma nowoczesny wygląd, sporo zaawansowanej i trwałej elektroniki oraz podwozie z poprzedniczki
Deska Corsy E może się podobać, nie mamy też zastrzeżeń do obsługi tego pojazdu, a elektronika jak na razie jest trwała.
Opel stosuje interwały wymiany oleju co 30 tys. km, mechanicy są jednak zgodni – to zbyt długi okres, lepiej wymieniać olej co 15 tys. km
Warto szukać wersji z komputerem pokładowym i gniazdem USB.
Z przodu jest wygodnie, z tyłu mniej.
Bagażnik ma przeciętną wielkość (265 l), a po złożeniu kanapy tworzy się próg.
Miejski hot hatch o mocy ponad 200 KM – Corsa OPC nie ma się czego wstydzić. Obniżony o 10 mm prześwit, zawieszenie Koni, wyposażone w system Frequency Selective Damping, który w czasie rzeczywistym utwardza amortyzatory w zakrętach, fotele kubełkowe Recaro, wydech Remusa, a do tego w pełni odłączalne ESP. Pierwsza „setka” po 6,8 s, prędkość maksymalna 230 km/h i rasowy wygląd. Auto produkowano od marca 2015 do maja 2018 r. Warto poszukać wersji Performance ze szperą.
Corsa to ładne auto miejskie, które jak na razie nie jest przesadnie awaryjne. Przebiegi dostępnych egzemplarzy zwykle można zaakceptować, a ceny tych aut nie są już tak wysokie, jak 2-3 lata temu. Technika po części zbliżona do Corsy D sprawia, że podstawowe naprawy nie są zbyt drogie.