Auto Świat Używane Co warto kupić Wzięliśmy 50 tys. zł i pojechaliśmy do Radomia po używany "damski" samochód. Co zastaliśmy?

Wzięliśmy 50 tys. zł i pojechaliśmy do Radomia po używany "damski" samochód. Co zastaliśmy?

Auto miało być – w miarę możliwości – niebanalne. Wiadomo, że nienowe – za 50 tys. zł nie ma teraz nowych samochodów. Pomyśleliśmy, że warto zainteresować się jakimś niszowym modelem – łatwiej w takim przypadku o dobrą cenę niż w przypadku aut, które jeśli nic im nie dolega, prawie z miejsca znajdują nowego właściciela. Wybór padł na Citroena DS4, ale daliśmy szansę także modelowi Mini Countryman.

Używane auto za 50 tys. złotych.Żródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński, Piotr Szypulski
  • Radom to jedno z największych zagłębi komisów samochodowych w Polsce
  • 50 tys. złotych to niemała kwota, ale w ciągu ostatnich dwóch lat auta używane drastycznie podrożały. Za mniej trudno o "świeży" samochód
  • Oglądaliśmy tylko auta oznaczone jako bezwypadkowe i serwisowane w ASO, jednym z warunków był też niski przebieg
  • Tym razem nie interesowały nas najpopularniejsze modele na rynku. Samochód miał być nietuzinkowy i atrakcyjny
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

— Tylko nie Nissan Qashqai! — zaprotestowała koleżanka, która szuka średniej wielkości auta dobrego i do jazdy po mieście, i na okazjonalne dalsze wyjazdy. Szkoda, bo wśród aut, które wyszukaliśmy w założonym budżecie, był właśnie 10-letni SUV tej japońskiej marki. Niemłody, ale dobrze rokujący, w cenie wywoławczej 46 tys. 900 zł. Jeszcze zostałoby na ubezpieczenie… Ople, Volkswageny, Toyoty, Skody też nie przypadły koleżance do gustu. "To widać na każdym rogu, to nudne, to brzydkie, to jakieś takie nieciekawe". Nie jest łatwo dogodzić kobiecie!

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji