Oprócz Korei Daewoo Leganzę produkowano także w sześciu innych krajach, m.in. w Rumunii, Rosji i Egipcie (tam najdłużej, bo aż do 2008 r.) oraz oczywiście w Polsce – w FSO. Był to tzw. montaż SKD, czyli uproszczony. Prawie gotowe Leganzy miały w FSO dokręcane koła, zawieszenie i kilka innych podzespołów – dzięki temu nie były obłożone cłem, a ich cena była atrakcyjna.
Nowe Leganzy w drugiej połowie lat 90. w zależności od wersji kosztowały 68-77 tys. zł. Egzemplarze używane, pięcioletnie można było kupić za połowę tej ceny. Dziś te auta praktycznie zniknęły z polskich ulic, wysłużone egzemplarze na chodzie można kupić za 2-3 tys. zł. Auta z instalacją LPG w dobrym stanie kosztują 3-3,5 tys. zł. Za egzemplarz z pełnym wyposażeniem, "automatem" i skórzaną tapicerką trzeba zapłacić ok. 4500 zł.
Daewoo Leganzę 2.0 opisaliśmy w Auto Świecie w 2005 r. Oto ten tekst.
Daewoo Leganza to komfortowy samochód za małe pieniądze. Największa wada to... brak prestiżu. Za to koszty utrzymania auta w pełnej sprawności będą bardzo niskie jak na tę klasę.
Ktoś mógłby się żachnąć – prawie 30 tysięcy złotych za pięcioletni samochód to mało? W odniesieniu do przeciętnych zarobków Polaków zapewne nie. Jednak gdy porównać ceny Leganzy z kwotami, jakie zapłacić trzeba za podobnie wyposażone kilkuletnie pojazdy prestiżowych marek, koreańskie auto staje się bardzo atrakcyjną alternatywą, przynajmniej pod względem finansowym.
Jego uroda może budzić pewne wątpliwości. Z jednej strony linie nadwozia są spokojne i pozbawione ekstrawagancji, co w tym segmencie rynku uchodzi raczej za zaletę. Sporemu nadwoziu nie można też zarzucić ociężałości. Łatwo to wyjaśnić – koreańska firma przeżywająca w połowie lat 90. okres rozkwitu nie pożałowała grosza i projekt Leganzy opracował zespół kierowany przez samego Giorgio Giugiaro.
Z drugiej jednak strony razi zbyt daleko posunięte podobieństwo do mniejszych modeli Daewoo. Gdy patrzy się na Leganzę, od razu widać elementy znane z Lanosa i Nubiry (szczególnie z przodu), a te dwa auta zdążyły się nam niestety mocno opatrzyć.
Trudno też wpaść w zachwyt na widok wnętrza pojazdu. Stylizacja jest również bardzo "nubirowa", brak jej wyrafinowania właściwego europejskim markom. Trzeba jednak przyznać, że pod względem jakości materiałów i montażu Leganza wypada zupełnie dobrze. Kokpit uszlachetniają drewniane wstawki w desce rozdzielczej, a w wersji CDX – skórzana tapicerka (w Polsce w niektórych okresach "skórę" dostawało się, tylko kupując wersję oznaczaną CDX De Luxe).
Miejsca dla pasażerów jest naprawdę dużo. Dobrze ukształtowano i fotele przednie (często wyposażone w elektryczną regulację), i tylną kanapę, dlatego nawet długie podróże nie powinny być męczące. Tylna kanapa po złożeniu podłokietnika zupełnie dobrze nadaje się do przewozu trzech osób, a to wbrew pozorom rzecz w tej klasie aut nieczęsta. Do czytelności i funkcjonalności deski rozdzielczej nie można mieć zastrzeżeń. Natychmiast po zajęciu miejsca za kierownicą (regulowaną na wysokość) wiadomo, gdzie szukać najważniejszych zegarów i przełączników. W większości aut znajdziemy tempomat, a w wielu (w wersji CDX, choć to nie reguła) – także automatyczną klimatyzację oraz radioodtwarzacz ze zmieniarką na sześć płyt CD.
W Europie Leganza oferowana była przede wszystkim z silnikiem 2.0 16V. Inne jednostki napędowe pojawiały się sporadycznie na wybranych rynkach (w Polsce przez krótki czas sprzedawano model z motorem 2.2 16V/140 KM).
Dwulitrowy silnik dobrze radzi sobie z poruszaniem dość ciężkiego auta. W redakcyjnym teście czas rozpędzania do 100 km/h wyniósł 10,3 s. Zastrzeżenia można mieć tylko do kultury pracy motoru, który przy wyższych prędkościach staje się dość hałaśliwy, ale można mu to wybaczyć. Dla wielu ważniejsze będzie bowiem, że średnie spalanie w teście wyniosło 10,0 l/100 km, co zważywszy na rozmiary i masę auta, jest rezultatem naprawdę dobrym.
Zawieszenie zestrojono kompromisowo – zadowalają zarówno komfort jazdy, jak i prowadzenie auta, które jest lekko podsterowne, ale bez przesady. W większości egzemplarzy bezpieczną jazdę ułatwiają układ kontroli trakcji oraz wspomaganie układu kierowniczego o sile działania malejącej wraz ze wzrostem prędkości.
Pod względem eksploatacyjnym Leganza należy do aut sprawiających swym właścicielom mało kłopotów. Awarie powodujące konieczność przerwania podróży zdarzają się wyjątkowo. Stosunkowo niewielkie jest również ryzyko trafienia na "skatowany " egzemplarz, a to dlatego, że na samochód tego rodzaju bardzo rzadko decydują się ludzie jeżdżący "z pedałem gazu w podłodze". Fabryczne zabezpieczenie nadwozia uznać trzeba za wystarczające.
Jeśli auto ma bezwypadkową przeszłość, na karoserii nie powinno być żadnych ognisk rdzy. Trwały jest zespół napędowy, trzeba tylko terminowo wymieniać pasek rozrządu (co 60 tys. km, producent zalecał przez pewien czas 90 tys. km, ale się z tego wycofał). W Leganzach ze skrzynią manualną z czasem pojawiają się luzy w zewnętrznym mechanizmie zmiany biegów, co utrudnia ich przełączanie (trzeba wymienić cały zespół, który kosztuje ok. 100 zł). Jeśli chodzi o "automaty ", pamiętać trzeba o dość częstej wymianie oleju (co 40 tys. km, a jeśli auto jeździ w trudnych warunkach nawet co 20 tys. km lub co rok).
Słaby punkt zawieszenia to łożyska w górnym mocowaniu kolumn McPhersona – ich zużycie sygnalizują trzaski słyszalne podczas skręcania kół (najłatwiej usłyszeć je podczas manewrowania na parkingu). Poza tym warto zwracać uwagę na tuleje metalowo-gumowe wahaczy przednich (są wymienne) oraz poduszki gumowe w tylnym zawieszeniu.
Regularnej dbałości (czyszczenia i smarowania przy każdym przeglądzie) wymaga dość skomplikowany mechanizm hamulca postojowego.
W sumie Leganza, jak na swe osiągi i komfort jazdy, jest autem bardzo tanim w eksploatacji, tym bardziej że części zamienne są niedrogie i łatwo dostępne. Może także dlatego ma mały prestiż, ale na nim przecież nie wszystkim zależy.
Daewoo Leganza plusy i minusy:
+ Przestronna kabina pasażerska, bogate wyposażenie, seryjne, dobra dostępność części zamiennych, stosunkowo niskie (w tej klasie) koszty eksploatacji.
– Dość niewielki bagażnik, nieco zbyt hałaśliwy silnik, niski prestiż marki, drobne usterki nielicujące z charakterem auta (np. "obłażące" klamki)
Daewoo Leganza – historia modelu:
Daewoo Leganza debiutowało na rynku w 1997 r. Zastąpiło model Prince wytwarzany w Korei od 1993 r. na bazie nadwozia Opla Senatora i podzespołów jezdnych Opla Rekorda E. Podstawowym silnikiem w Europie był motor 2.0 16V, a okresowo na wybranych rynkach oferowano także auta z motorami 1.8 i 2.2 16V. Produkcję zakończono w 2002 r., następcą było Daewoo Evanda.
Daewoo Leganza 2.0 — dane techniczne:
Silnik | Benzynowy, R4/16V |
Pojemność | 1998 ccm |
Moc maks. | 133 KM |
Maks. moment obrotowy | 185 Nm |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,2 s (skrzynia man.), 12,5 s (automat) |
V maks. | 206 km/h (man.)/192 km/h (aut.) |
Spalanie (90/120/miasto) | 5,8/7,4/10,6 l/100 km (man.)/5,9/7,5/11,9 l/100 km (aut.) |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4671/1779/1437 mm |
Opony | 205/60 R 15 |
Poj. bagażnika | 400 l |