Następne dwie marki to Ford i Audi. Dopiero na piątym miejscu plasuje się Renault, za którym znów idą niemieckie BMW i Mercedes. Do pierwszej dziesiątki weszły jeszcze Seat, Nissan i Peugeot.Czy oznacza to, jak chcieliby niektórzy, że Polacy kochają się w autach niemieckich marek? W jakimś zakresie zapewne tak - zaufanie do ich solidności i niezawodności jest duże. Jednak wyciąganie zbyt daleko idących wniosków z importowych statystyk będzie z pewnością nieuzasadnione. Uwzględnić bowiem trzeba to, że wybierając auto do sprowadzenia do kraju i handlarze, i kupujący pojazd dla siebie mogli wybierać głównie w tym, co było dostępne u najbliższych nam sąsiadów. Bliscy nam Niemcy cenią auta niemieckieNajwiększy europejski rynek motoryzacyjny, a jednocześnie rynek, do którego nam, Polakom, najbliżej, to Niemcy. Nic więc dziwnego, że to stamtąd właśnie sprowadziliśmy najwięcej aut. A że Niemcy od lat preferują niemieckie marki, to siłą rzeczy także na placach tamtejszych autokomisów najłatwiej o pojazdy z logo Volkswagena, Opla czy Forda na masce. Z kolei w grupie samochodów z górnej półki przewaga Mercedesów i BMW jest niemal przygniatająca, bowiem konkurencję innych marek w tej klasie Niemcy od lat traktują z przymrużeniem oka.I to właśnie w głównej mierze tłumaczy nasze statystyki importowe aut używanych. Piąte miejsce Renault tylko to potwierdza - to marka zupełnie nieźle reprezentowana w Niemczech (jak na auto z importu), a poza tym bardzo mocna na dużym rynku francuskim oraz w krajach Beneluksu, gdzie Polacy także uczestniczyli i uczestniczą w opróżnianiu zawartości placów autokomisów. Zupełna nieobecność marek włoskich nie dziwi - są one popularne przede wszystkim na południu Europy, gdzie Polakom jest znacznie dalej. Trudniej już nie zauważyć nieobecności choćby cenionej w naszym kraju Toyoty. Widać podaż nie nadążała za popytem...Niemieckie staniały, japońskie znacznie mniejImport samochodów używanych w znaczący sposób wpłynął już na strukturę cen w kraju. Jak chyba wszyscy wiemy, najbardziejstracili użytkownicy starych pojazdów wyprodukowanych w Polsce, które nie są już w żaden sposób w stanie konkurować z autami z Zachodu, jakie -w zupełnie przyzwoitym stanie - można kupić już za kilka tysięcy złotych. Przewaga aut niemieckich w indywidualnym imporcie spowodowała jednak, że również one znacznie straciły na cenie w ciągu ostatniego roku (nawet ok. 30 proc.), podczas gdy samochody japońskie wyraźnie mniej. To dobra wiadomość dla posiadaczy "japończyków". Obok przedstawiamy 10 samochodów, które naszym zdaniem zasługują na miano importowych hitów. Brak szczegółowych statystyk, nie można więc wykluczyć, że na liście tej powinny się pojawić jeszcze Opel Omega, Ford Fiesta czy Renault Clio. Na pewno jednak opisywane auta znajdziemy bez trudu w wielu autokomisach. Łączy je jedno - są popularne, a to przynosi wymierne korzyści, jak choćby znakomitą dostępność części zamiennych: nowych i używanych, oryginalnych i zamienników. A to dla kupującego samochód używany ma kapitalne znaczenie.VW GOLF IIInGolf III należy do najbardziej cenionych i poszukiwanych aut z lat 90. Na dobrą opinię o nim solidnie zapracował poprzednik, Golf II. Jego niezawodność jest niemal legendarna, zresztą do dziś także on cieszy się dużym zainteresowaniem kupujących, bowiem nadal znaleźć można egzemplarze w bardzo dobrym stanie. Golf to auto wszechstronne - pod warunkiem wyboru właściwego wariantu nadwoziowego oraz silnikowego spełni potrzeby osób o bardzo rozmaitych wymaganiach. Dostępne są wszystkie warianty nadwozia oraz bardzo szeroka paleta silnikowa - od jednostek dla bardzo oszczędnych (wśród których są nowoczesne i trwałe diesle) aż po motory o osiągach kwalifikujących auto do sportu motorowego.Kupujących przyciągają też bez wątpienia spokojna uroda nadwozia opierająca się upływowi czasu, znakomita funkcjonalność oraz dość wysoki prestiż marki.Polegając na opinii wypracowanej przez Golfa II, nabywcy liczą na małą awaryjność. Czy słusznie? Otóż na pewno tak. Golf III nie dorównuje wprawdzie poprzednikowi, ale i tak należy do liderów w swej klasie. Awarie zdarzają się rzadko i w znakomitej większości są efektem brutalnego traktowania samochodu (uwaga na auta z silnikami VR6!) oraz zaniedbań w obsłudze (wiele osób kieruje się przekonaniem, że "Golf wszystko wytrzyma..."). Warto jednak o auto dbać, a jest to tym łatwiejsze, że o tanie i dobre części zamienne naprawdę nietrudno.VW PASSATChoć od zakończenia produkcji tego samochodu minęło już blisko 10 lat, nadal pozostaje on atrakcyjnym autem rodzinnym. Przemawia za nim przede wszystkim znakomita przestronność wnętrza porównywalna jedynie z limuzynami klasy wyższej. W obu rzędach siedzeń miejsca jest aż nadto. Pasażerowie tylnej kanapy mogą nawet bez większego problemu założyć nogę na nogę.Niekłopotliwe jest także przewożenie ładunków - gdy jedzie komplet pasażerów, do dyspozycji ma się blisko 0,5 m3 przestrzeni ładunkowej. Klasą samą dla siebie jest zaś wersja kombi - po złożeniu tylnej kanapy pojemność przedziału bagażowego rośnie do 1500 l, co upodabnia auto do małego pojazdu dostawczego. Ogromną zaletą samochodu jest wysoki komfort jazdy sprawiający, że nawet wielogodzinne podróże nie są męczące. Przyczyniają się do tego zarówno znakomicie zestrojone zawieszenie, jak i dobre (nawet ubogich wersjach) wykończenie wnętrza. Na listę zalet wpisać trzeba jeszcze ponadprzeciętną niezawodność oraz znakomitą dostępność części (w tym tanich zamienników). Naprawdę żal, że coraz trudniej o w miarę zadbany egzemplarz.VW POLO IIICo przemawia za zakupem Polo? Na pewno prestiż marki, który pozwala powiedzieć: jeżdżę autem małym, ale to solidny, niemiecki wóz. Oczywiście Polo ma także wiele innych zalet. Mimo małego nadwozia auto oferuje dość przestronną kabinę pasażerską, jedyna niedogodność to zbyt mało miejsca na nogi dla siedzących z tyłu. W wersji sedan lub kombi Polo sprawdzi się nawet jako samochód dla młodej rodziny. Bardzo solidna, jak na tę klasę, jest jakość montażu, dobre wrażenie robią materiały wykończeniowe wnętrza. Szeroka paleta jednostek napędowych spełni każde oczekiwania. Są modele dla młodych ludzi szukających przyjemności z jazdy (1.6/125) i dla tych, którzy potrzebują taniego w eksploatacji toczydełka (motory 1.0 i 1.3). Jeszcze ciekawszą propozycją wydają się silniki dieslowskie o nowoczesnej konstrukcji, z układem wtrysku bezpośredniego.Czy Polo III spełnia oczekiwania nabywców? Na ogół zapewne tak. Uwzględniając przeciętną dla segmentu małych aut, usterkowość tego modelu trzeba uznać za umiarkowaną. Koszty eksploatacji ogranicza świetna dostępność części oryginalnych (w tym używanych) oraz tanich zamienników. OPEL ASTRA IPodstawowe atuty Astry, które przyczyniły się do ogromnej popularności modelu na giełdach, to wielość wersji nadwoziowych i silnikowych oraz niskie ceny części zamiennych. Natomiast największym mankamentem modelu jest przeciętna jakość wykonania. Szczególnie egzemplarze wyprodukowane przed 95 r. cierpiały na sporo "chorób wieku dziecięcego". Wycieki czynnika chłodzącego, falujące wolne obroty czy zerwane paski rozrządu to tylko nieliczne z problemów, które trapiły kompaktowego Opla. Auta z drugiej połowy lat 90. są już dużo lepiej wykonane. Poprawie uległa jakość montażu, dużo korzystniej wyglądają tworzywa sztuczne oraz obicia tapicerskie. Zachęcamy do kupna bardzo praktycznej wersji kombi najlepiej z niezawodną jednostką 1.6/75 KM (ceny aut po 94 r. rozpoczynają się od ok. 8-9 tys. zł). Tym autem mogą wygodnie podróżować cztery dorosłe osoby z całkiem pokaźnym bagażem. Kierowcy pewniej czujący się z rezerwą mocy pod nogą powinni szukać wersji 1.8 lub 2.0. Natomiast odradzamy silnik Diesla ze względu na duże wibracje i kłopoty z rozruchem w mroźne dni. Kupując Astrę I, trzeba pamiętać o dokładnej weryfikacji nadowzia, bowiem wiele egzemplarzy szybko poddaje się korozji.OPEL CORSA BCorsa B bardzo mocno zakorzeniła się na rynku używanych. Ceniona jest za przyjemną stylistykę karoserii, udanie rozplanowane wnętrze oraz awaryjność w granicach zdrowego rozsądku. Łatwo dostępne i niedrogie są części zamienne. Trudno też zarzucić autu braki w spasowaniu elementów karoserii i błędy w zabezpieczeniu antykorozyjnym. Egzemplarze zadbane nawet obecnie wyglądają dobrze. Wnętrze "malucha" Opla należy do jednych z największych w swojej klasie, oczywiście na tle konkurentów z lat 90. Deska rozdzielcza jest mało wyszukana stylistycznie, ale za to elementy, z których się składa, zostały dość solidnie poskręcane. Mankamentem modelu jest ubogie wyposażenie seryjne. Dopiero zmiany wprowadzone w 97 r. nieco zwiększyły liczbę komfortowych gadżetów. Który silnik wybrać? Najlepszą opinią wśród użytkowników i mechaników cieszą się jednostki benzynowe 1.2/45 oraz 1.4/60i 90 KM. Są ekonomiczne i trwałe. Zwolennikom konstrukcji wysokoprężnych przygotowano silniki 1.5 i 1.7. Fani wersji GTI powinni rozglądać się za wariantem GSi drugiej generacji, którego silnik 1.6 rozwija 109 KM i przyspiesza do "setki" w około 10 s. FORD MONDEO IMondeo pierwszej generacji oferuje dużo miejsca, przyzwoity komfort i dobrą jakość wykonania za rozsądne pieniądze. Nic więc dziwnego, że auto cieszy się dużym powodzeniem na giełdach. Ceny egzemplarzy z początku produkcji kształtują się na poziomie 7-8 tys. zł, wersja po liftingu (przeprowadzony w 96 r.) jest już wyraźnie droższa - ceny od 14-15 tys. zł. Dlaczego? Restyling nie tylko wpłynął na poprawę wyglądu nadwozia. Przy tej okazji wyeliminowano większość niedoskonałości, które gnębiły pierwsze wersje. Poprawiono jakość wykończenia oraz trwałość części i podzespołów. Godne podkreślenia jest zawieszenie (pewne w każdych warunkach), a także olbrzymie zdolności przewozowe wersji kombi, którą gorąco polecamy. Oferta silnikowa nie należy do "nazbyt utalentowanych", a do tego konstrukcja niektórych silników pamięta lata 80. - jak choćby diesla 1.8, który poza tym cierpi na szereg problemów. Pewniejszym wyborem są jednostki benzynowe 1.8 oraz 2.0 (Zetec-E). Nie ulegają poważnym awariom i w zupełności wystarczają do sprawnej jazdy w codziennej eksploatacji. Do trwałych elementów auta należy nadwozie wykonane w całości z ocynkowanych blach.FORD ESCORTPrzez cały okres produkcji Escort oferowany był aż w pięciu wersjach nadwoziowych, co pozwala na swobodny wybór odmiany przystającej do indywidualnych potrzeb. Pięciodrzwiowy hatchback oferuje wystarczająco dużo miejsca dla czterech osób (awaryjnie na tylnej kanapie przewozić można trzy osoby). Jak na segment kompaktów spory jest bagażnik - 315 l z możliwością powiększenia do 1145 l. Znacznie więcej miejsca na bagaż - 490 l - oferuje sedan. Bezkonkurencyjna jest jednak wersja kombi - jej 460-litrową przestrzeń ładunkową można powiększyć do 1425 l, ma ona przy tym regularne kształty. Choć wybór silników jest spory, znalezienie ciekawej wersji auta może nie być łatwe. Silniki 1.1, 1.3, a nawet 1.4 nie zapewniają autu wystarczających osiągów. Z kolei benzynowe jednostki 1.8 są paliwożerne. Pozostaje więc szukać wersji z motorem 1.6. Wśród aut sprowadzonych z zagranicy spotyka się turbodiesle, które w krajuwystępują bardzo rzadko. Escort, szczególnie z roczników 1990-95, nie jestwzorem trwałości. Lepszym pomysłem będzie zakup auta wyprodukowanego po 95 r. Taki egzemplarz także nie kosztuje już dużo. AUDI 80Pomimo że od prezentacji opisywanej generacji Audi 80 minęło prawie 20 lat, auto nadal cieszy się dużym powodzeniem na rynku używanych. To trwały oraz ekonomiczny samochód rodzinny oferowany za niewielkie pieniądze - egzemplarze z podstawowym silnikiem z końcowych lat produkcji kosztują ok. 10-12 tys. zł. To atrakcyjna cena.Pod względem jakości wykonania autu nie można wiele zarzucić. Ocynkowane nadwozie, trwałe jednostki napędowe i tanie części zamienne zapewniają bezproblemową oraz niedrogą eksploatację. Także układ jezdny uchodzi za stosunkowo wytrzymały i cieszy się opinią niezawodnego. Warte polecenia są egzemplarze po liftingu przeprowadzonym w 91 roku (typoszereg B4) - prezentują dużo lepszą jakość wykonania. Miły w dotyku plastik, odporna na zużycie tapicerka oraz przyjemny design kokpitu są tego potwierdzeniem. Z szerokiej gamy silnikowej polecamy wersje benzynowe 1.8/113 i 2.0/115 KM. Prawdziwym rodzynkiem jest 90-konny turbodiesel 1.9 TDI - oszczędny i dynamiczny. Atrakcyjną ofertą są jednostki V6 (2.6 i 2.8), jednak warto pamiętać, że proporcjonalnie do wzrostu mocy rośnie zużycie paliwa. RENAULT LAGUNA IW latach 90. Laguna była bez wątpienia jednym z najładniejszych aut klasy średniej, potwierdzając, że nie tylko Włosi umieją projektować piękne samochody. Urody trudno jej zresztą odmówić do dziś. Co bardzo ważne, przy zachowaniu reprezentacyjnego, eleganckiego wyglądu podstawowa wersja Laguny nie ma nadwozia typu sedan, ale jest o wiele bardziej funkcjonalnym liftbackiem. Bagażnik auta nie imponuje wprawdzie wielkością (452 l w liftbacku, 520 l w kombi), ale po złożeniu tylnej kanapy otrzymuje się dużą przestrzeń bagażową o regularnych kształtach, która w obu wersjach samochodu jest łatwo dostępna. Laguna to auto komfortowe pod każdym względem. Miejsca w kabinie nie brak, na tylnej kanapie bez problemu mieszczą się trzy osoby. Wnętrze urządzono bardzo elegancko i wykończono materiałami dobrej jakości. Obrazu dopełnia komfortowe resorowanie, które sprawia, że nawet długie podróże po złych drogach nie męczą. W sumie Renault Laguna I ma wiele zalet, które potrafią przesłonić nawet to, że nie jest ona ideałem pod względem usterkowości. Warto jednak pamiętać o przeglądach - to auto nie lubi być zaniedbywane. BMW E36BMW 3 (E36) to idealne auto dla kierowców preferujących sportowy styl jazdy. Jeszcze do niedawna "trójka" z początku lat 90. kosztowała ok. 20 tys. zł. Obecnie trzeba za nią zapłacić niemal o połowę mniej, a to naprawdę niewiele za to auto. Jednak chętni do zakupu muszą pójść na ustępstwa. Samochód nie rozpieszcza użytkowników ilością miejsca na tylnej kanapie i jakością wykończenia (dotyczy to egzemplarzy z początku produkcji). Ale te drobne niedoskonałości BMW nadrabia wyrafinowanym technicznie układem napędowym. Dynamiczne silniki, ponadprzeciętna trakcja i klasyczny układ napędowy gwarantują niezapomniane wrażenia z jazdy. Już podstawowy motor 1.6 zapewnia poprawne osiągi. Jednak osoby żądne wrażeń powinny wybrać jednostki 6-cylindrowe bądź szukać usportowionej wersji M3. Oszczędnym kierowcom polecamy 143-konnego diesla tds. Auta z pewnych rąk są warte uwagi. Gorzej z egzemplarzami niewiadomego pochodzenia. Często użytkownikami "trójek" są młodzi ludzie, którzy lubią wcisnąć gaz do oporu i nie zawsze na czas dokonują przeglądów. Takie auta mogą się psuć, co poważnie uszczupli portfel użytkownika.
Najazd niemieckich aut
Rok 2005 jeszcze się nie skończył, ale udostępnione przez służby celne dane statystyczne dotyczące prywatnego importu aut używanych nie budzą wątpliwości. Wśród sprowadzanych do naszego kraju samochodów zdecydowanie najwięcej jest Volkswagenów i Opli.
Auto Świat
Najazd niemieckich aut