Podkreślano atrakcyjną stylistykę, przestronne wnętrze, bogate wyposażenie i (co najważniejsze) efektywny napęd 4x4. Niestety, wysoka cena skutecznie odstraszała potencjalnych nabywców. Dziś za egzemplarz z początku produkcji trzeba zapłacić niecałe 40 tys. zł. Daje to szansę sporej grupie osób zainteresowanych SUV-em Nissana. Jednak czy warto inwestować w kilkuletniego X-Traila? Z opinii mechaników i samych użytkowników wynika, że zdecydowanie tak! Nie oznacza to, że auto jest zupełnie wolne od wad. Czasami z klamek schodzi chrom, odrywa się uszczelka drzwi tylnych, oporny przed regulacją bywa hamulec ręczny. Spotkaliśmy przypadki uszkodzeń katalizatora. Wielu właścicieli zgłasza też kiepską jakość wykończenia wnętrza (np. schowek po stronie pasażera potrafi się bez powodu otworzyć). Poza tym jeśli ktoś wykorzystuje auto w lekkim terenie, ten musi liczyć się z nisko osadzonym tylnym tłumikiem. Jak widać, głównie są to drobiazgi - z niektórymi można sobie łatwo poradzić, inne trzeba po prostu zaakceptować.Duży, pojemny, a przede wszystkim praktycznyW codziennej eksploatacji X-Trail wypada bardzo dobrze. Karoseria nawet dzisiaj wygląda atrakcyjnie. Trzeba przy tym wspomnieć, że osoby szczególnie ceniące walory wizualne powinny zainteresować się egzemplarzami po liftingu - inna atrapa chłodnicy, nowe zderzaki, zmienione światła i chromowane klamki. Jednak niezależnie, czy mamy do czynienia z X-Trailem przed, czy po modernizacji, można liczyć nawzorowe zabezpieczenie antykorozyjne i dokładne spasowanie nadwozia. Dużo dobrego można powiedzieć też o wnętrzu. Miejsca jest tu w sam raz dla czterech dorosłych osób, ale i podróż w piątkę nie będzie mocno męcząca. Fotele są wygodne i trwałe, plastik zastosowany do budowy deski pochodzi z "górnej półki", w środku znajdziemy dużo schowków, skrytek oraz półeczek. Nie ma też zastrzeżeń do ergonomii, choć niektóre osoby na początku będą musiały przyzwyczaić się do centralnego umieszczenia zegarów (powyżej systemu audio oraz zespołu kratek wentylacyjnych). Bagażnik prezentuje się tylko przeciętnie - 410 l. To efekt wygospodarowania dużej przestrzeni w kabinie. Po złożeniu oparć tylnej kanapy (ma regulowany kąt pochylenia) jego wielkość wzrasta do 1841 l - całkiem niezły wynik. Kontrowersje wzbudza plastikowe wykończenie kufra. Z jednej strony wygląda atrakcyjnie i łatwo je utrzymać w czystości, z drugiej zaś rysuje się jak na zawołanie. Może to być cenna wskazówka podczas zakupu - zaniedbany i noszący wyraźne ślady użytkowania przedział bagażowy raczej na pewno przewoził ciężkie ładunki. W wyposażeniu seryjnym (Comfort)znajdziemy tylko to, co najpotrzebniejsze, czyli: 2 airbagi, ABS, wspomaganie układu kierowniczego, "elektrykę" szyb i lusterek oraz centralny zamek. O stopień wyższe wykończenie (Sport) oferuje dodatkowo klimatyzację, boczne airbagi i radio. Jednak na rynku wtórnym można znaleźć bogate wersje (z nawigacją, skórzaną tapicerką i ESP), które głównie pochodzą z importu. Komu zależy na komfortowych "pomocnikach", ten właśnie w autach sprowadzanych znajdzie oparcie. Trzeba jednak pamiętać, że ryzyko kupienia samochodu "po przejściach" jest duże. Świetne opinie zbiera napęd. Przede wszystkim jest trwały i bez problemu daje sobie radę z dziurami (których na polskich drogach nie brakuje) oraz w lekkim terenie. Mowa tu zarówno o podstawowym silniku 2.0/140 KM, jak i układzie 4x4. Rozdziałem napędu steruje sam użytkownik - konkurencja raczej oferowała rozwiązanie z drugą osią, dołączaną automatycznie. Do wyboru są trzy tryby pracy: 2WD (napęd przedniej osi), Auto (automatycznie dołączana tylna oś) i Lock (stały 4x4 w stosunku przód/tył - 57/43 proc.). Zmiany dokonuje się przy użyciu przyciskówumieszczonych na desce (po modernizacji: za pośrednictwem pokrętła), natomiast za rozdział siły pomiędzy osiami odpowiada sprzęgło wielotarczowe. Drobny niedosyt pozostawia tylko dynamika 140-konnej "benzynówki". Wielu kierowców narzeka na kiepskie zachowanie silnika w dolnym zakresie obrotów. Także średnie spalanie ok. 10 l/100 km nie należy do najniższych. Jeśli ktoś szuka X-Traila z dużym momentem i niższym zużyciem paliwa, ten powinien rozejrzeć się za turbodieslem - szczególnie 136-konnym. Pomimo oznaczenia dCi, które może sugerować francuskie korzenie, jest to w pełni japońska konstrukcja (występują tylko kłopoty z napinaczem pompyhamulcowej i wycieki oleju z turbozespołu). W zawieszeniu najszybciej zużywają się gumki i łączniki stabilizatora. Zdarza się, że po przejechaniu 60-80 tys. km wybija się sworzeń wahacza przedniego. Poza tym auto służy bezawaryjnie.Dobra, japońska robota!W czym tkwi sukces jakościowy X-Traila? Głównie w tym, że auto wytwarzane jest w Japonii. Wniosek poparty jest obserwacjami, jakie prowadzimy od kilku lat. Wynika z nich, że z jakością europejskich produktów Nissana bywa bardzo różnie. Wielu zwolenników marki marzy o powrocie starych, dobrych czasów i legendarnej trwałości Nissana. Na razie musi wystarczyć X-Trail, z czego potencjalni nabywcy powinni być zadowoleni.Zdaniem fachowca- Serwisujemy różne egzemplarze modelu X-Trail, zarówno użytkowane głównie na drogach utwardzonych, jak i te, które często wjeżdżają w lekki teren lub są na wyposażeniu służby leśnej. Jak na razie nie odnotowaliśmy poważnych awarii. Głównie zdarzają się drobiazgi, które najczęściej usuwane są w ramach gwarancji.Jacek Lesiak,właścicielASO Nissana w WarszawieNASZ WERDYKTJeśli ktoś szuka solidnego auta o ponadprzeciętnych walorach użytkowych, ten powinien pomyśleć o X-Trailu. Skrzyżowanie kombi z vanem i terenówką udało się Nissanowi całkiem nieźle. Auto oferuje duże wnętrze, wysoki komfort jazdy i napęd 4x4, który poradzi sobie z polskimi dziurawymi drogami i w lekkim terenie. Dwulitrowy silnik nadaje się raczej do spokojnej jazdy. Jeśli auto pochodzi z pewnych rąk, jest zadbane i nie było używane w terenie, powinno służyć bezawaryjnie. To jedna z ciekawszych propozycji na rynku.
NISSAN X-TRAIL 2.0 - Mocny ciałem i...
Już pierwsze recenzje, jakie X-Trail zebrał po prezentacji w 2001 r., świadczyły o tym, że mamy do czynienia z autem dopracowanym.