Francuski "maluch" boryka się z wieloma problemami - to fakt niezaprzeczalny. Tuż po prezentacji modelu w 1993 r. rozpisywano się nad funkcjonalnością i nowatorskimi rozwiązaniami małego Renault. Wiele osób zakochało się w Twingo od pierwszego wejrzenia. Oryginalny wygląd, ogromne wnętrze (jak na klasę A), świetne walory użytkowe (np. przesuwana tylna kanapa) to tylko nieliczne użytkowe zalety tego sprytnego samochodziku. Warto podkreślić jeszcze znakomitą widoczność z miejsca kierowcy. Jednak z czasem zalety schodzą na dalszy plan i zaczynają dominować drobne usterki. Notorycznie otwiera się klapka wlewu paliwa, przeraźliwie skrzypi niskiej jakości plastik użyty do wykończenia wnętrza, odpadają klamki czy wskaźnik poziomu paliwa wskazuje, co mu się podoba - to wszystko może doprowadzić użytkownika do frustracji.Napęd rzadko sprawia problemyZa to dobrą opinię trzeba wystawić jednostce napędowej.To najmocniejszy punkt Twingo. Mały motorek 1.1, który wszedł do oferty w 1996 r. i zastąpił wysłużony silnik 1.2 (pamiętający najlepsze lata R5), zapewnia przyzwoitą dynamikę i jest ekonomiczny. Średnie spalanie waha się w granicach 5-7 l/100 km. Jeśli jest wyraźnie wyższe, najczęściej świadczy to o uszkodzonej sondzie lambda. Niekiedy zaszwankuje też alternator bądź rozrusznik. W zawieszeniu dość szybko zużywają się amortyzatory (przednie kosztują 130 zł, tylne 110 zł za sztukę) oraz sworznie wahaczy (ok. 45 zł szt.). Niekiedy pękają sprężyny kolumn resorujących. W tym wypadku trzeba przygotować się na nieco większy wydatek (ok. 350 zł za "stronę" wraz z robocizną). Układ przeniesienia napędu nie sprawia wielu kłopotów. Wycieki ze skrzyni biegów zdarzają się raczej okazjonalnie, półosie napędowe zaczynają stukać dopiero po przejechaniu 100-120 zł. Natomiast słabym punktem są łożyska kół. Zużywają się w zastraszającym tempie - właściciele często narzekają. Drażni to tym bardziej, że wymiana wiąże się ze sporym wydatkiem. Dobry zamiennik kosztuje ok. 140 zł.Na pewno Twingo nie jest wzorem niezawodności. Wiele egzemplarzy nękają drobne, ale uciążliwe awarie. Potwierdzają to nie tylko użytkownicy, lecz takżestatystyki niezawodności. Jednak jeśli wziąć pod uwagę walory użytkowe oraz atrakcyjną cenę (auto z końca lat 90. kosztuje ok. 8-9 tys. zł), kapryśnego malucha da się polubić pomimo pewnych niedoskonałości.
Renault Twingo 1.2 - Rozkapryszony maluch
Twingo jest nieobliczalne! Albo użytkownicy wyrażają się o nim w samych superlatywach, albo bezradnie rozkładają ręce. Niestety, mniej pochlebnych opinii słyszymy coraz więcej.