Dochodzi jeszcze kwestia zaniedbań serwisowych. Wielu użytkowników pojazdów wartych np. 5 tys. zł wymienia tylko to, co jest niezbędne do bieżącej eksploatacji.
Pamiętajmy o tym, że kupno nowych opon, sprzęgła bądź amortyzatorów (co w przypadku pojazdu z przebiegiem przekraczającym 200 tys. km bywa konieczne), spowoduje, że wartość auta za kilka tys. zł wzrośnie o 30-40 proc. Owszem, podczas odsprzedaży będzie to atutem, co jednak nie przełoży się na istotny wzrost ceny pojazdu. Mocne argumenty za i przeciw - Tymczasem kupno taniego samochodu oznacza też m.in. małą inwestycję finansową, niską utratę wartości i niewielkie opłaty stałe (np. tanie składki ubezpieczeniowe). Nasza rada: warto szukać auta, które ma zdrową karoserię i silnik w przyzwoitej kondycji, gdyż resztę podzespołów (np. zawieszenie czy układ kierowniczy) można niedrogo usprawnić dzięki atrakcyjnym cenom części zamiennych.
VW Polo III 1.4
Nieprzekombinowana budowa plus dobra jakość wykonania to najprostszy przepis na auto, które nawet po kilkunastu latach eksploatacji nie będzie sprawiać dużych problemów. Taki właśnie jest VW Polo III generacji, produkowany w latach 1994--2001. Na zakup egzemplarza po liftingu 6 tys. zł z pewnością nie wystarczy, ale na pocieszenie można dodać, że wcześniejsze wersje miały trwalsze zawieszenie. Sedan, kombi, 3- lub 5-drzwiowy hatchback – Polo III może się pochwalić sporym wyborem wersji nadwoziowych jak na auto segmentu B. Niestety, najtańsza z nich odmiana 3-drzwiowa ma pewną wadę: trudno zajmuje się miejsca na tylnym siedzeniu. Problem jest o tyle dokuczliwy, że pochylenie oparcia fotela nie wiąże się z jego przesunięciem do przodu, przez co dostanie się na tylną kanapę wymaga gimnastyki. Nie ma to jednak znaczenia dla osób, które i tak najczęściej jeżdżą same. W pozostałych wersjach mogą podróżować nawet całe rodziny, bo wnętrze Polo jest dość duże jak na swoją klasę. Dobrym zakupem będzie zwłaszcza sedan z kufrem o pojemności aż 455 l lub funkcjonalne kombi z nieco mniejszym, 390-litrowym bagażnikiem. Niestety, na ogół ubogie jest wyposażenie.
Oferta jest dość duża, ale jeśli oczekujemy bezproblemowej eksploatacji, lepiej postawić na auto ze słabszym silnikiem, za to młodsze. Najlepszym wyborem okaże się motor benzynowy 1.4, który w wersji 8-zaworowej rozwija moc 60-75 KM, a w 16--zaworowej nawet 101 KM. Polo z takim napędem jest niezbyt drogim w utrzymaniu autem do wszystkiego. Polecamy też wersję z dieslem 1.9 D, wytrzymującą naprawdę duże przebiegi. Zaletą tego modelu jest z pewnością solidne zawieszenie o prostej konstrukcji, które nawet gdy się zużyje, można bardzo tanim kosztem przywrócić do pełnej sprawności.
Za 6 tys. zł uda się kupić zadbane Polo z 1997 roku, ale z silnikiem benzynowym – diesel będzie o blisko 3 lata starszy. Koszty utrzymania nie powinny być wysokie, bo awaryjność jest mała, a części niezbyt drogie. Dla przykładu: przednie klocki i tarcze hamulcowe wymienimy za około 200 zł, a amortyzatory tylne za 300 zł. Nawet poważna czynność, jak np. wymiana rozrządu, nie będzie kosztować więcej niż 500 zł. Zawieszenie mimo nie najlepszych polskich dróg długo pozostaje bezawaryjne, a jeśli nawet coś zacznie w nim stukać, zazwyczaj wystarczy kilkadziesiąt zł na wymianę zużytej części. Po kilku latach Polo sprzedamy z małą stratą.
Fiat Punto 1.2 - Fiat Punto I ma jedną podstawową zaletę, dzięki której można go brać pod uwagę, gdy poszukuje się auta taniego zarówno w zakupie, jak i eksploatacji – niskie ceny części oryginalnych. Gdyby nie to, ta czasami bardzo awaryjna konstrukcja byłaby nie do opanowania, a już na pewno sprawiłaby kłopot wszystkim tym, którzy z każdym drobiazgiem muszą jechać do warsztatu. To zdecydowanie pojazd dla osóbz zacięciem mechanicznym – jeśli samemu będzie wykonywać się naprawy, np. wymieniać Klocki hamulcowe lub uszczelkę pod pokrywą zaworów, utrzymanie auta w dobrym stanie nie będzie drogie.
Fiat Punto ma przestronne nadwozie i duży, 275-litrowy bagażnik jak na klasę B. Niestety, zastosowane w nim materiały nie najlepiej znoszą próbę czasu – plastiki się rysują, odstają elementy dekoracyjne, materiały tapicerskie tracą świeżość. Najbardziej denerwujące bywa jednak to, że wnętrze staje się głośne, a wyeliminowanie wszystkich „świerszczy” jest po prostu niemożliwe. Obecnie ciężko znaleźć Punto I z ładną karoserią. Powodem jest mała wartość auta i niechęć właścicieli do inwestowania w coś, co i tak nie podniesie ceny samochodu podczas odsprzedaży za jakiś czas.Optymalnym napędem dla tego niezbyt ciężkiego auta jest motor benzynowy 1.2 o mocy 60 KM – to zresztą najbardziej popularna wersja. Ośmiozaworowa jednostka zapewnia dobre osiągi, okazuje się elastyczna i niezbyt paliwożerna. Poza tym odznacza się niezłą trwałością, a nawet jeśli z czasem zawodzi w niej osprzęt, naprawy będą szybkie i niezbyt drogie. Ważne przy tym jest to, że większość części oryginalnych kosztuje tyle, cozamienniki do innych marek. Słaby punkt napędu to awaryjny alternator, który psuje się co kilka lat (skuteczna naprawa kosztuje około 400 zł). W kilkunastoletnim Punto z pewnością trzeba będzie zainwestować w remont zawieszenia i układu hamulcowego (przewody metalowe mocno korodują).
Fiat Punto I generacji nie jest drogim autem( 5 tys. zł starczy na egzemplarz z 1999 r.), ale zanim go kupimy, warto pamiętać o tym, że to w większości przypadków samochód dla majsterkowicza. Osoba nieznająca się zupełnie na mechanice będzie miała z nim zbyt dużo problemów. Pozostali na pewno docenią bardzo tanie oryginalne części zamienne i prostą konstrukcję, ułatwiającą naprawy.
Opel Corsa B 1.2 - Opel Corsa B to z pewnością jedno z najciekawszych małych aut za 4-6 tys. zł. Jego atrakcyjność wynika nie tylko z cech konstrukcyjnych, lecz także z ogromnej popularności, a co za tym idzie – bardzo łatwego dostępu do tanich części. Jakość wykonania nie zawsze jest najwyższa, ale podstawowe podzespoły potrafią dość długo pracować niezawodnie.Niewielkie wymiary Corsy sprawiają, że to idealne auto do miasta, ale jeśli trzeba, można się nią wybrać również znacznie dalej. Komfort jazdy jest dobry, lecz odczują to tylko osoby siedzące na przednich fotelach. Z tyłu nie ma za dużo miejsca, a do tego kanapa okazuje się niezbyt wygodna. Dotyczy to zarówno wersji 3-, jak i 5-drzwiowej – mają te same wymiary zewnętrzne, różnią się jedynie liczbą drzwi. Całkiem przyzwoicie wygląda pojemność bagażnika – 260 l. Niestety, karoseria tego modelu jest podatna na korozję i często wymaga poprawek blacharskich. Oczywiście, warto szukać egzemplarza bez rdzy, jednak jeśli trafi się na Corsę z zadbaną mechaniką, ale też z kilkoma plamkami rdzy, warto to naprawić. Trzeba tylko pamiętać o tym, że duża korozja kryje się często w miejscach niewidocznych.Najmniej problemów sprawiają nieskomplikowane silniki 8-zaworowe, tyle że większość z nich, np. 1.0/54 i 1.2/45 KM, zapewnia fatalne osiągi (przyspieszenie 0-100 km/h w ponad 18 s). Za to motor 1.4/60 KM powinien zadowolić przeciętnego kierowcę. Ma on bezkolizyjny rozrząd, więc nawet gdy zaniedba się jego wymianę i nastąpi pęknięcie, nie grozi to zniszczeniem silnika. W polskich warunkach można docenić niezbyt sztywne zawieszenie, które jednak pod kątem trwałości wypada nie najlepiej. Dość często w podwoziu coś stuka, ale dzięki prostej konstrukcji naprawy są bardzo tanie, np. stabilizator nie ma łącznika, a wszystkie mocujące go gumy kosztują tylko 60 zł.
Zobacz również: Używany Opel Corsa C 1.2 - Zalety przeważająPodany przykład kosztów naprawy zawieszenia potwierdza, że Corsa C to tanie w utrzymaniu auto. Nie jest też droga w zakupie – za 6 tys. zł kupimy egzemplarz z 1998 roku z silnikiem 1.4 lub z również polecaną i wprowadzoną w tym samym roku jednostką benzynową 1.2 16 V. Duża zaleta użytkowania tego modelu polega na tym, że można go wszędzie serwisować.
Skoda Felicia 1.3 - Najpopularniejsze odmiany Felicii to 5-drzwiowy hatchback i kombi, ale auto występuje również jako użytkowy pikap. We wnętrzu wersji osobowych w przyzwoitych warunkach mogą podróżować 4 osoby. Wadą auta jest na pewno ubogie wyposażenie seryjne, ale największy obecnie problem użytkownikom sprawia korozja karoserii.Na rynku dominują silniki: 1.3/54 lub 68 KM produkcji Skody i 1.6/75 ze stajni VW. Po dużym przebiegu trwalszy okazuje się większy motor – silnik Skody może mieć problem z rozciągniętym łańcuchem rozrządu i dużym zużyciem oleju. Korzystny zakup to Felicia z dieslem 1.9 D, ale to rzadkie auto.
Zobacz również: Skoda Felicia 1.6 - Doskonałe połączenie?Felicia z pewnością nie jest autem, w którym po 10 latach wszystko działa. Jednak dzięki prostej budowie i zazwyczaj bardzo tanim częściom zamiennym nie ma większych problemów z jej eksploatacją. Dodatkowo cena auta jest bardzo atrakcyjna, bo za niecałe 6 tys. zł można kupić nawet wersję z niezawodnym i oszczędnym dieslem z ostatniego roku produkcji (2001 r.).
Ford Fiesta III 1.25 - Fiesta III generacji nie zachwyca stylem, ani jakością wykończenia oraz wyposażenia, ale to niedrogi i łatwy w naprawach samochód. Wadą karoserii jest kiepskie zabezpieczenie antykorozyjne, natomiast ilość miejsca w kabinie bądź walory użytkowe kształtują się na przyzwoitym poziomie w porównaniu z klasową konkurencją.Polecamy dwa silniki benzynowe: 1.25/75 KM oraz 1.4/90 KM. Oba cechuje stosunkowo nowoczesna budowa, niezła trwałość i korzystna relacja osiągów do spalania. Mniej pochlebne opinie zbiera diesel 1.8, który boryka się z problemem dużych wibracji, a poza tym nie pasuje do charakteru małego auta.
Zobacz również: Ford Fiesta 1.1 - Za jedną pensjęFiestę III generacji bez problemu kupimy za 4-6 tys. zł. Ofert jest bardzo dużo. Można wybierać spośród aut sprzed modernizacji (1999 r.), jak i po liftingu. Z racji krótszego stażu, lepszego wyposażenia i wykończenia polecamy samochody po zmianach. Największe zastrzeżenia są pod adresem korozji (głównie nadwozia). Na plus: bardzo tanie części.
Citroen Xsara 1.4 - Xsara zasługuje na zainteresowanie ze względu na korzystny stosunek ceny do wieku. To atrakcyjna propozycja, ale dla majsterkowiczów, którzy sami wykonają czynności obsługowe. Dzięki temu będą się cieszyć wygodnym kompaktem mającym ładne i funkcjonalne nadwozie. Dobre wrażenie robi obszerne wnętrze oraz duży bagażnik (408 l w hatchbacku, 517 l w kombi).Za 4-6 tys. zł warto kupić tylko najprostsze i przez to stosunkowo niezawodne wersje z benzyniakami 1.4/75 KM lub 1.6/88 KM. Przed ostateczną decyzją trzeba dokładnie sprawdzić stan tylnego zawieszenia, które okazuje się kłopotliwe w naprawie. Jeśli wahacze tylne mają luz, koła są pochylone do środka – oznacza to remont za blisko 1200 zł. A to na pewno nie koniec wydatków.
Auto jest bardzo tanie, bo ma nie najlepszą opinię, ale zadbana podstawowa wersja Xsary nie będzie kłopotliwa ani droga w eksploatacji. Można znaleźć tanie zamienniki wszystkich najczęściej potrzebnych elementów. Nie trzeba się też bać wymyślnej konstrukcji utrudniającej naprawy – tylne zawieszenie to jedyne utrudnienie.
Daewoo Lanos 1.5 - Debiutujące w 1997 r. Daewoo Lanos nie wygląda źle na tle rywali z końca XX wieku i może pełnić rolę taniego środka transportu. Niestety, nie jest aż tak obszerne, jak auta klasy kompakt, a w bagażniku popularnego hatchbacka zmieści się tylko 275 l. Ponadto nadwozie ma problemy z korozją. Wybór silników ogranicza się tylko do benzyniaków 1.3/75 KM i 1.5/86-100 KM lub 1.6/106 KM. Do trwałości tych jednostek nie można mieć dużych zastrzeżeń, ale mają one wspólną wadę – sporo palą. Dlatego bardzo popularne są w tym modelu instalacje gazowe, z którymi motory Daewoo przyzwoicie współpracują. Podwozie auta często ma luzy, ale koszty jego naprawy są niskie.Trudno o młodsze auta za 5 tys. zł, ale niestety w tym przypadku nie gwarantuje to bezawaryjności. Użytkownik tego modelu musi być przygotowany na dość częste awarie, ale ze względu na prostą budowę i bardzo niskie ceny części naprawy nie będą kosztowne. Czasami może się okazać, że droższy będzie czas stracony na dostarczenie samochodu do warsztatu i odebranie go stamtąd niż sama naprawa.
FSO Polonez 1.4 - Polonez jest z pewnością największym i jednocześnie najmłodszym autem, jakie można kupić już za 3 tys. zł. Niestety, ta dość stara konstrukcja mimo odmłodzonego wnętrza nadal trąci myszką. Jednak może być to warta rozpatrzenia propozycja dla mało wymagających osób – oczywiście, dotyczy to egzemplarzy, których jeszcze nie zżarła rdza, co na ogół jest bardzo powszechne.Przestarzałe jednostki 1.5 i 1.6 MPI nie gwarantują niezawodności, dobrych osiągów i niskiego spalania. Warto poszukać wersji z silnikiem Rovera 1.4 16V lub z dieslem 1.9 D produkcji PSA. Niestety, w drugim przypadku będzie głośno, a drgania sprawiają, że wnętrze staje się „rozlatane”. Polonez ma przestarzałe zawieszenie – komfortowe, ale niestabilne przy dużych prędkościach.
Egzemplarz z końca produkcji, czyli z 2002 r., można kupić za 3 tys. zł. To naprawdę dobra oferta, jeśli wziąć pod uwagę wielkość auta. Niestety, zbyt wiele jest tu niedoróbek, które sprawiają, że co chwila pojawiają się drobne usterki. Oprócz straty czasu nie są one zbyt uciążliwe, bo ceny części i obsługi okazują się bardzo niskie.
Seat Toledo 1.6 - Pięciodrzwiowe nadwozie Seata Toledo I łatwo koroduje i to jego największa wada. Poza tym jest to całkiem funkcjonalne auto, choć o przeciętnej urodzie, ale przynajmniej oferuje więcej miejsca niż VW Golf II, na płycie którego powstało. Problemem okazuje się duża liczba awarii wyposażenia wnętrza.Zaufanie można mieć do jednostek napędowych, które są konstrukcjami Volkswagena. W miarę bezproblemową jazdę gwarantują podstawowe silniki 1.6 i 1.8. Diesle są na ogół mocniej wyeksploatowane, a ich naprawy przy tak niskiej wartości auta mogą być nieopłacalne. Proste zawieszenie o dość miękkiej charakterystyce z pewnością nie będzie kosztowne w utrzymaniu.
Zobacz również: Seat Toledo 1.8 - Szybka sztukaPierwsza generacja to dość tanie auto. Za niemal 6 tys. zł można kupić egzemplarz z 1996 r. z dieslem 1.9 TDI lub odmianę z silnikiem benzynowym z końca produkcji (1999 r.). Dzięki temu, że w aucie wykorzystano dużo podzespołów VW, nie ma problemów z dostępem do tanich części. Niestety, nie wszystkie elementy dobrze znoszą próbę czasu i trzeba się przygotować na sporą liczbę drobnych awarii.
Honda Civic V 1.5 - Honda Civic V generacji należy do cenionych, ale też już niezbyt młodych aut. Mimo to nawet 17- lub 18-letni egzemplarz w dobrym stanie, kupiony za 5 tys. zł, wciąż może być mało awaryjny. Niestety, hatchback nie jest zbyt dużym autem i ma tylko symboliczny, 170-litrowy bagażnik. Rodzinom polecamy wersję sedan, jednak również w tym przypadku nadwozie nęka korozja, najczęściej w okolicach tylnych nadkoli. Silniki to mocny punkt auta. Mimo dużych przebiegów są nadal niezawodne i co ważne, bez wycieków oleju. Nawet najsłabszy 1.3/75 KM zapewnia dobre osiągi. Zdecydowanie częściej naprawy wymaga zawieszenie. Civic V jest drogim autem jak na swój wiek, ale warto się zastanowić, czy nie będzie lepszym wyjściem niż o kilka lat młodszy, za to gorzej wykonany samochód innej marki. Oryginalne podzespoły są drogie, jednakwiększość części eksploatacyjnych znajdziemy wśród tanich zamienników. Na pewno właściciel egzemplarza w idealnym stanie nie będzie miał problemu z odsprzedażą.
Nissan Almera 1.6 - Gdyby nie słaba odporność antykorozyjna, Nissan Almera I nie miałby istotnych wad. Wielkość wnętrza i bagażnika wypada dobrze na tle konkurencji. Można jedynie mieć zastrzeżenia do nieco nudnego wyglądu i ubogiego wyposażenia. Jednak w przypadku tak leciwych aut oznacza to (na przekór) zdecydowanie mniej problemów.
Zobacz również: Nissan Almera - Kompakt z ukrytymi zaletamiGodne polecenia są wszystkie silniki, jednak ze względu na spore przebiegi warto wziąć pod uwagę te najprostsze: 1.4 i 1.6 lub wolnossącego, a przez to bardzo trwałego diesla 2.0/75 KM. Zawieszenie można uznać za komfortowe i nawet jeśli będzie trochę głośne, łatwo i tanio da się je naprawić. Największym wrogiem Almery I jest korozja, ale niekiedy warto kupić egzemplarz z małą rdzą i naprawić to za kilkaset złotych, by móc jeździć dość niezawodnym autem. Na pewno za plus tego modelu można uznać prostą konstrukcję. Użytkownik ma do dyspozycji bogatą ofertę tanich zamienników, a także części używanych. Kwota 5 tys. zł starczy na Almerę z lat 1995-97.
Toyota Corolla VII 1.4 - Siódma generacja Toyoty Corolli występuje w aż pięciu wersjach nadwoziowych. Niezależnie, którą wybierzemy, otrzymamy dość przestronne wnętrze, jednak osobom potrzebującym dużego kufra polecamy kombi lub mało popularnego liftbacka. Niestety, Corolli brakuje dobrego wyposażenia.Zarówno silniki benzynowe, jak i diesle to udane konstrukcje, jednak dużo zależy od ich dotychczasowej obsługi. Polecamy zakup wersji 1.4/75 KM, która potrafi naprawdę wiele znieść. Po dużym przebiegu można zaobserwować zwiększone zużycie oleju, ale po prostu trzeba to kontrolować i jeździć dalej. Legendarna trwałość nie dotyczy aut eksploatowanych z LPG – w tym przypadku często trzeba regenerować głowicę.
Nawet leciwy egzemplarz VII generacji potrafi zaskoczyć trwałością. Mimo to, jak w każdym urządzeniu, czasami coś zawodzi i jeśli nie jest to część eksploatacyjna, może niemiło zaskoczyć cena wymiany w ASO. To niestety skutkuje zastosowaniem taniego zamiennikia gorszej jakości.
Volkswagen Golf III 1.6 - Trzeba przyznać, że VW Golf III dość dobrze znosi próbę czasu, więc nawet wśród jego najstarszych egzemplarzy jest szansa na znalezienie auta, które nie wymaga natychmiastowej ingerencji blacharza. Wersje 3- oraz bardziej funkcjonalna 5-drzwiowa mają tej samej wielkości wnętrze i bagażnik (320 l). Osobom potrzebującym bardziej pakownego pojazdu polecamy Golfa III kombi z kufrem o pojemności 465 l.
Zobacz również: Używany Ford Focus kontra VW Golf - Rynkowe hity oszczędne i pakowneCzęści do silników Golfa III są tanie, ale mimo to trzeba unikać mocno wyeksploatowanych egzemplarzy. Najtańszą jazdę gwarantują benzyniaki 1.4 i 1.6 oraz prosty wolnossący diesel 1.9D o mocy 64 KM.Golf III z lat 1991-98 to dobry wybór dla osoby z ograniczonym budżetem. Być może za kilka tys. zł nie kupimy auta w idealnym stanie, ale dzięki prostej budowie i bardzo łatwemu dostępowi do tanich części nie ma problemu z przywróceniem mu dobrej kondycji technicznej. Warto pamiętać o tym, że zużyty silnik Diesla stwarza więcej problemów niż benzyniak.
Audi 80 1.8 - Godne polecenia są egzemplarze po liftingu – atrakcyjniejszy wygląd, lepsza ochrona przed korozją. Wadą Audi 80 sprzed modernizacji (w 1991 r. oznaczenie B3, później B4) jest również nieforemny bagażnik (zbiornik paliwa ustawiono za kanapą) oraz nie najlepsze wyposażenie.Benzyniaki z początku produkcji, mające wtrysk mechaniczny, mogą sprawiać kłopoty. Poza tym coraz mniej mechaników potrafi je naprawić. W wersji B4 przeważnie spotkamy wtrysk jedno- lub wielopunktowy – polecamy motory 1.8 lub 2.0. Godne uwagi są diesle 1.9 TD bądź TDI. Zadbane Audi 80 z motorem wysokoprężnym i przebiegiem w granicach zdrowego rozsądku kosztuje 8-10 tys. zł. Relacja ceny do wieku nie jest tak korzystna, jak w przypadku niektórych opisywanych aut, ale Audi 80 w niezłym stanie technicznym to godna uwagi propozycja. Części zamienne są tanie i łatwo dostępne, także stosunkowo prosta budowa obniża koszty użytkowania. Kwota 6-7 tys. zł wystarczy na egzemplarz z silnikiem benzynowym po modernizacji, który szczególnie polecamy potencjalnym nabywcom.
BMW 318 (E36) - BMW nie jest ani praktyczne, ani przesadnie tanie w eksploatacji, ale ma styl, charakter i daje radość z jazdy. Niestety, auta z początku produkcji (debiut w 1991 r.), przeważnie wyceniane na 4-6 tys. zł, są słabo wyposażone, w kiepskim stanie technicznym i noszą ślady nieudolnego tuningu. Dynamiczne silniki, klasyczny układ napędowy i świetnie zestrojone zawieszenie to niewątpliwe zalety modelu. Oczywiście, radość z jazdy można odczuć tylko wtedy, gdy wymienione podzespoły są w pełni sprawne – to raczej mało prawdopodobne! Do spokojnego podróżowania najlepiej wybrać silnik 1.8, natomiast do dynamicznego – 2.5. Diesli raczej nie polecamy, gdyż są w kiepskim stanie.
Zobacz również: Używane BMW 3 E46 - W ofertach można przebieraćNaprawy wielu podzespołów nie uszczuplą portfela użytkownika, gdyż usprawnienia zawieszenia czy układu przeniesienia napędu nie będą drogie. Przyszły właściciel „trójki” powinien raczej skupić się na dokładnej weryfikacji karoserii oraz jednostki napędowej – wiele egzemplarzy przechodziło poważne kolizje, a silniki przeważnie są zajeżdżone. Poza tym nie oczekujmy, że za 4-6 tys. zł kupimy E36 w superstanie.
Nissan Primera 2.0 - Primera P11 z początku produkcji (debiut w 1996 r.) kosztuje od 4,5 tys. do 7 tys. zł. To dość atrakcyjna oferta, tym bardziej że model ten trzeba zaliczyć do godnych uwagi w tym przedziale cenowym. Można spodziewać się niezłych walorów użytkowych sedana, liftbacka i kombi, przyzwoitego wyposażenia, a przede wszystkim dobrego wykonania. Warte polecenia są oba silniki benzynowe 1.6/90 i 100 KM oraz 2.0/115 i 130 KM (wersje z niższą mocą oferowano w Niemczech), choć ze względu na dobrą dynamikę radzimy wybrać 2-litrówkę. Korzystnie prezentuje się też turbodiesel 2.0 TD/90 KM. Oczywiście, to, jak dany silnik będzie się spisywać, zależy od jego stanu i wyeksploatowania. Nie liczmy na to, że 15-letnia Primera będzie jeździć bezawaryjnie, jednak na tle klasowych rywali należy ocenić ją stosunkowo wysoko. Nasilenie usterek będzie mocno uzależnione od stanu konkretnego egzemplarza, dlatego radzimy dokładnie zweryfikować kondycję auta, gdyż rynek zamienników nie jest tak bogaty, jak w przypadku aut niemieckich i – zdawałoby się niedrogie – awarie będą kosztowne.
Opel Vectra B 1.8 - Vectra B to całkiem praktyczny samochód (np. kombi), który zadebiutował na rynku w 1995 r. Kwota 5-6 tys. zł powinna wystarczyć na egzemplarze z początku produkcji. Nie liczmy na bogate wyposażenie czy też wysoką jakość wykończenia. W wielu autach kiwają się fotele, a stan niektórych elementów kabiny pozostawia dużo do życzenia.Z gamy silnikowej oferowanej na początku produkcji warta zainteresowania jest jednostka 1.8/116 KM. Dość trwały okazuje się także podstawowy motor 1.6/75 KM z 8-zaworową głowicą, ale jego osiągi nie wszystkich usatysfakcjonują. Z diesli początkowo oferowano 1.7 TD (produkcji Isuzu) oraz 2.0 DI – oba 82 KM. Polecamy ten pierwszy.
Zobacz również: Opel Vectra C - Duża i oszczędnaVectra B łatwo znajduje nabywców na rynku wtórnym. Duże powodzenie Opla klasy średniej spowodowane jest głównie nieskomplikowaną techniką oraz bogatym rynkiem tanich zamienników. Dzięki temu wielu użytkowników pozytywnie wypowiada się o eksploatacji modelu. Trwałość auta jest przeciętna. Coraz częściej występują usterki spowodowane wiekiem i dużą liczbą przejechanych kilometrów.
Ford Mondeo 1.8 - Kto szuka stosunkowo młodego auta za kilka tysięcy złotych, ten powinien rozejrzeć się za Mondeo I generacji (1993-2000). Warunek: pod uwagę trzeba wziąć jedynie wersję po modernizacji w 1996 r. Jest lepiej wykonana, dobrze wyposażona i cechuje ją wyższa trwałość, niezależnie od tego, czy wybierzemy sedana, liftbacka, czy kombi. Polecamy silniki benzynowe 1.8 i 2.0 (Zetec-E), które najlepiej spisują się podczas rodzinnej jazdy. Odradzamy zakup auta z podstawowym benzyniakiem 1.6. który jest po prostu za słaby. Nie polecamy również turbodiesla 1.8 TD/88 oraz 90 KM – niestety, to dość kapryśny napęd.Zarówno cena (w odniesieniu do wieku), jak i koszty użytkowania Mondeo I są atrakcyjne. Nie oznacza to, że ponad 10-letni Ford będzie jeździć bezawaryjnie. Usterki występują, ale dobra dostępność części zamiennych, całkiem trwałe podwozie oraz niezbyt skomplikowana „elektryka” powodują, że utrzymanie auta w zadowalającej kondycji nie będzie przesadnie kosztowne.
Mercedes 190 1.8 - Nie ulega wątpliwości, że wygląd nadwozia i wnętrza Mercedesa 190 jest już niedzisiejszy. Jeśli jednak komuś to nie przeszkadza, to model ten może okazać się ciekawą alternatywą dla młodszych konkurentów. Ogólna trwałość auta jest wysoka. Na minus: jedna wersja nadwoziowa – sedan 4d. Większość silników benzynowych zasilana jest wtryskiem KE-Jetronic, który niekiedy wymaga już zabiegów odnowy. Najsłabszym punktem tego układu okazuje się pompa paliwa. Diesle 2.0 i 2.5 (oba godne uwagi!) osiągają legendarne wręcz przebiegi, jednak znalezienie 190 z silnikiem wysokoprężnym w dobrym stanie graniczy z cudem.Jeśli na auto spojrzymy przez pryzmat wieku, zakup Mercedesa 190 wyda się mało atrakcyjny, ale jeżeli pod uwagę weźmiemy ogólną trwałość modelu, wyklaruje się nam obraz solidnie wykonanego samochodu z trwałą techniką i bezawaryjną elektroniką. Oczywiście, dotyczy to pojazdów w zadowalającym stanie technicznym. Łatwiej je kupić z silnikiem benzynowym.
Peugeot 406 2.0 - Powodów do zainteresowania modelem 406 jest dużo: dobra relacja ceny do wieku, wciąż dość atrakcyjny wygląd, niezła praktyczność (szczególnie wersji kombi) oraz przeważnie bogate wyposażenie. Kwota 4-6 tys. zł wystarczy na egzemplarz sprzed modernizacji, czyli z lat 1995-99.Najrozsądniejszy będzie wybór 406 z 2-litrowym silnikiem benzynowym, który początkowo dysponował mocą 132 KM. Zapewnia on dobre osiągi, choć średnio spala ok. 9-10 l/100 km. Motor 1.8/110 KM jest nieco oszczędniejszy, ale bardziej podatny na awarie. Z początkowo oferowanych diesli (1.9 i 2.1) radzimy wybrać wersję 1.9 TD. Kupno Peugeota 406 nie jest pozbawione sensu. To komfortowe i przyzwoicie wykonane auto. Trzeba jednak pamiętać o tym, że model ten wymaga starannej i fachowej obsługi, a ta w przypadku pojazdów za kilka tysięcy złotych traktowana jest po macoszemu. Najczęściej właścicieli denerwują drobne awarie, których nasilenie wzrasta wraz z wiekiem.
Renault Laguna I 1.8 - Laguna to jedna z naszych faworytek wśród aut klasy średniej za kilka tysięcy złotych. Jest całkiem udaną konstrukcją – dość trwałą i przemyślaną pod względem użytkowym. Szczególnie kombi można uznać za wzór praktyczności. Z innych zalet należy wymienić niezłe wyposażenie wielu aut.Podobnie jak w przypadku Mondeo, warto zainteresować się benzyniakami 1.8 i 2.0. To jednostki odpowiednie do napędu auta – udanie łączą apetyt na paliwo z dynamiką. Także ich trwałość trzeba określić jako zadowalającą. Kupno Laguny z dieslem za ok. 5 tys. zł nie będzie łatwym zadaniem – chętni powinni zainteresować się wersją 2.2 TD.Atrakcyjna relacja ceny do wieku i stosunkowo niskie koszty eksploatacji (tanie części poza ASO oraz nieskomplikowana budowa) to zalety Laguny. Natomiast słabym punktem modelu jest niska trwałość przedniego zawieszenia, kłopoty z wyciekami oleju i „elektryką” (np. awarie cewek). Mimo jednak chwilami sporej awaryjności utrzymanie Laguny nie będzie kosztowne.