Japończycy ograniczają liczbę montowanych komputerów, ostrożniej wprowadzają niesprawdzone nowinki techniczne.Temu opisowi niemal idealnie odpowiada Suzuki Swift. Wśród małych aut wyróżnia się niezawodnością i ekonomiką eksploatacji. Ponieważ nie kosztuje dużo, może być idealną propozycją dla poszukujących niedużego, sprawnego środka transportu. Może być, ale nie musi. Bo jak każde rozwiązanie ma też dość mocno dokuczliwe wady. Konstrukcja samochodu pamięta koniec lat 80.Jednym z większych minusów auta jest przestarzała konstrukcja. Kilka liftingów ograniczyło się właściwie do zmiany detali, niewprawne oko rozpozna tylko zmiany z 1996 roku. Jaki jest skutek? Właściwie w każdej dziedzinie widać dystans, jaki dzieli ten model od konkurencji. Nie można liczyć na dodatki podnoszące bezpieczeństwo czynne, np. ABS w Polsce w ogóle nie występował! W kategorii "bezpieczeństwo bierne" wymienić można poduszki - ale tylko czołowe, w wersji GLS (początkowo w opcji, w ostatnich latach seryjne). Również sama konstrukcja nadwozia nie gwarantuje takiej ochrony jak rywale. Inny, dla wielu osób równie ważny problem to ubogie wyposażenie. Podstawowa wersja (GL) jest całkowicie "goła". Nieco lepiej wyglądają odmiany wzbogacone (GLS) - mają wspomaganie kierownicy oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka. Ale na tym koniec. Fabryczny katalog akcesoriów przewidywał tylko drobiazgi - chlapacze, radia, owiewki, ewentualnie klimatyzację, ale polecaną do wersji 1.3. Z wieku konstrukcji wynika też jej design. Nietrudno zauważyć, że ten model nie ma po co startować w konkursach piękności. Na szczęście nie wynikają z tego istotne wady funkcjonalne. Wnętrze urządzono co prawda bardzo skromnie, ale nic przedwcześnie nie odpada, a kierowca powinien znaleźć właściwą pozycję (mimo braku regulacji wysokości fotela i kierownicy). Samochód jest niski, więc zajmowanie miejsc z tyłu sprawi trochę kłopotów (odsuwa się tylko fotel pasażera i nie wraca na dawne miejsce). Kanapa ma co prawda 3 pasy bezpieczeństwa (środkowy statyczny), ale przewidziano tylko 2 zagłówki. Pasażera ze środkowego miejsca uwierać może też linia podziału oparcia tylnej kanapy (dzielonego w proporcji 50:50). Składa się tylko oparcie. Standardowo kufer ma niezłą pojemność (280 l). Najbardziej przeszkadza wysoko poprowadzona linia załadunku (na górnej linii tylnych świateł), szerokość kufra wyraźnie ograniczają wnikające do wnętrza osłony amortyzatorów.Warto wspomnieć również o sprytnym zabiegu konstruktorów. Wersję 3- od 5-drzwiowej odróżnia nie tylko liczba drzwi, lecz także rozstaw osi i długość całkowita większe o 10 cm. Zyskaną w ten sposób przestrzeń przeznaczono dla pasażerów tylnych siedzeń, dlatego w odmianie 5d mają oni wyraźnie więcej miejsca. W ten sposób Suzuki dość wyraźnie zróżnicowało charakter obydwu odmian - mniejsza jest typowo miejska, dla "singla", większą przeznaczono dla rodzin. Mały motorek wiele możeZdziwić się można sprawnością małego motorku. Zastosowano tu konstrukcję z 3 cylindrami. Obecnie korzysta z niej wiele firm, ale w połowie lat 90. nie była zbyt popularna. Japończycy podkreślali niską masę i oszczędne spalanie. Co ciekawe, prosta budowa pozbawiona rozbudowanej elektroniki sprawia, że płynność pracy (mimo braków wałków wyrównoważających) jest lepsza niż u współczesnych konkurentów. Dynamika silniczka w mieście w zupełności zadowala. Braki mocy da się zauważyć głównie podczas gwałtownego przyspieszania i szybszej jazdy (ponad 120 km/h). Warto przy tym dodać, że sprawna jazda wymaga utrzymywania dość wysokich obrotów (najlepiej ponad 4000 obr./min). Może to trochę dziwić, bo motor ma tylko 2 zawory na cylinder. Współczesne auta o porównywalnej dynamice mają zazwyczaj więcej mocy. Dynamika znacząco pogarsza się przy automatycznej skrzyni, ale ta należy do rzadkości. Sporym plusem jest też małe zużycie paliwa. Swift podczas miejskiej jazdy zadowala się zazwyczaj wielkością 6-6,5 l/100 km. Pozamiejska podróż pozwoli zejść do 5 l/100 km. Nie każdemu spodoba się też praca podwozia. Niby zastosowano tu dość nowoczesną konstrukcję (zarówno koła przedniej osi, jak i tylnej mają zawieszenie niezależne), ale komfort jazdy nie będzie rewelacyjny. Niestety nie idzie to w parze z wyrafinowanym prowadzeniem na zakrętach - przesadą byłoby mówienie o strachu podczas pokonywania zakrętów, ale np. Clio z 2000 roku będzie jeździć przyjemniej. Za to w przypadku Swifta brak wspomagania układu kierowniczego właściwie w ogóle nie przeszkadza. W nowoczesnych konstrukcjach, które już od wstępnej fazy projektu mają przewidziane to udogodnienie, skutek jest taki, że pozbawione wspomagania egzemplarze nie prowadzą się precyzyjnie, a do tego siła, jakiej trzeba użyć do kręcenia kierownicą na parkingu, przewyższa oczekiwania. Wielu kierowców chciałoby takie autoWróćmy do jednej z głównych zalet samochodu. Kilkuletnie egzemplarze o przebiegu 60-100 tys. km odwiedzają serwisy głównie z powodu przeglądów okresowych. Również te nie należą do nadzwyczaj kosztownych. Na przeglądzie po 60 tys. km w serwisie zostawić trzeba ok. 800 zł. Niestety części w ASO mogą okazać się dość kosztowne. Wymiana klocków i tarcz hamulcowych pochłonie niemal 1000 zł! Na szczęście użyć można elementów nieoryginalnych. Części niezależnych dystrybutorów przydadzą się też w przypadku naprawiania przepalonego wydechu. Fabryczny wymaga wydania sporej sumy, dlatego można zwrócić się np. do dystrybutora Bosala. Rachunek będzie ponaddwukrotnie niższy. Niezbyt skomplikowane i kosztowne będą też naprawy innych słabych punktów modelu, np. łożyska tylnego koła. Za to gdy zawiodą amortyzatory podtrzymujące tylną klapę, warto poszukać części używanych - trudno znaleźć zamiennik, a w ASO zapłacimy stosunkowo dużo. Nadwozie zazwyczaj wolne jest od korozji, użytkownicy młodszych aut nie skarżą się też na typowe dla Swiftów z początku lat 90. liczne niedoróbki wykończenia wnętrza (nawet nieszczelne szyby). Trzaski oczywiście się pojawiają, ale nie są już tak uciążliwe. Użytkownikom podstawowej wersji wyposażeniowej warto polecić montaż centralnego zamka. Przy 3-drzwiowym nadwoziu koszt operacji jest niewielki, a zabezpieczy przed nieprzyjemną awarią w postaci wytartego kluczyka.
Suzuki Swift 1.0 - Prosto i tanio
Najczęściej podkreślaną zaletą japońskich samochodów jest ich niezawodność. Po części wynika ona z doskonałego dopracowania konstrukcyjnego i dobrych materiałów, po części zaś z prostoty budowy.