Nawet dzisiaj to świetna propozycja dla osób, które chcą cieszyć się słońcem, ale nie dysponują zasobnym portfelem. Egzemplarz zadbany, w niezłym stanie technicznym można kupić już za 7-9 tys. zł. Poza tym, jeśli po zakupie wyjdą na jaw drobne usterki, usunięcie ich nie będzie wiązać się z dużymi wydatkami. Ceny części zamiennych (poza ASO) są atrakcyjne, a droższe podzespoły mechaniczne można kupić po prostu na szrocie.Golfa cabrio trapią jedynie drobne problemyPodczas weryfikacji stanu technicznego główną uwagę należy skupić na składanym dachu - zarówno na poszyciu, jak i samym stelażu. Zakup dachu materiałowego w ASO wiąże się z wydatkiem 4500 zł. To dużo, jeśli wziąć pod uwagę wartość auta. Można rozejrzeć się za nakryciem winylowym, trwalszym i łatwiejszym w konserwacji, ale znalezienie takiego egzemplarza jest trudne. Drogie są też inne części karoserii typowe dla Cabrioleta. Samochód pojawił się w 1979 r. i w krajach europejskich oferowany był aż do 1993 r., czyli dłużej niż druga generacja modelu. Pod względem stylizacyjnym auto budziło kontrowersje. Za to nikt nie podważał funkcjonalności tego samochodu. Miejsca jest tu naprawdę sporo. Zresztą Golf Cabriolet to prekursor 4-osobowych kabrioletów. W latach 80. stał się ogromną konkurencją dla 2-miejscowych roadsterów oraz speedsterów.Do wyboru mamy silniki benzynowe 1.6/69-75 i 1.8/90-112 KM. Różnice w mocy spowodowane są zastosowaniem różnych układów zasilania, począwszy od gaźnika, wtrysku mechanicznego po wielopunktowy (elektroniczny). Zachęcamy do zakupu wersji 1.8 (najlepiej z wtryskiem elektronicznym), która przy niemal takim samym spalaniu jak motor 1.6 zapewnia wyraźnie lepszą dynamikę. Poza tym to trwała i bardzo udana konstrukcja. Generalnie w wypadku Golfa Cabrioleta przyjemność idzie w parze z rozsądkiem użytkowym oraz funkcjonalnością. To dobry wybór dla osób poszukujących niedrogiego kabrioletu do jazdy na co dzień.
VW Golf Cabrio - Świeci przykładem
Początkowo mówiono o nim "koszyk na zakupy", a to z powodu specyficznej stylistyki i charakterystycznego pałąka środkowego. Z czasem żarty przerodziły się w podziw, bowiem Golf bez dachu okazał się autem ponadprzeciętnie wdzięcznym w eksploatacji.