W zasadzie można było się tego spodziewać, ponieważ rok wcześniej Passat również zwyciężył. Wielu użytkowników jasno zaznacza, że to samochód bardzo praktyczny, funkcjonalny oraz solidnie zbudowany.Zawieszenie: pewne, ale do czasuAle w długiej, bo aż 9-letniej, rynkowej karierze modelu bywało bardzo różnie. Docierały i nadal docierają do nas głosy zdegustowanych czytelników odnośnie jakości wykonania. Prawie zawsze krytyka dotyczy rozbudowanego zawieszenia przedniej osi - za prowadzenie każdego koła odpowiadają aż 4 wahacze! Owszem, taka konstrukcja zapewnia świetną trakcję niemal w każdych warunkach i pozwala montować silniki dużej mocy, jednak z punktu widzenia eksploatacji jest przyczyną powstawania luzów i... sporych wydatków. Szczególnie w egzemplarzach produkowanych w latach 1996-2000 ryzyko wystąpienia kłopotów jest duże. Mechanicy znają przypadki, w których sworznie i silentblocki (wahaczy górnych i dolnych) wybijały się już po przejechaniu 30-40 tys. km. Zrzucanie tego na złą jakość polskich dróg jest raczej nie na miejscu, ponieważ wiemy od naszych kolegów z "Auto Bilda", że wahaczowe kłopoty pojawiały się też w Niemczech. A tam przecież drogi są dobre. Co gorsza, producent przewiduje wymianę całego wahacza, a to niestety wiąże się z dużymi kosztami (np. dolny kosztuje ok. 600 zł). Poza wahaczami nagminnie wybijają się elementy układu kierowniczego: drążki (340 zł sztuka) i końcówki drążków (230 zł). Na pocieszenie pozostaje fakt, że przy okazji liftingu przeprowadzonego na początku 2000 r. zmieniono np. budowę wahacza dolnego. Trwałość podzespołów zawieszenia i układu kierowniczego uległa poprawie, jednak kłopoty jakościowe nie zostały w pełni wyeliminowane.Innym problemem, z którym obecnie bardzo często borykają się użytkownicy Passatów (szczególnie nowszych), są rozpadające się 2-masowe koła zamachowe. Dotyczy to przede wszystkim silników TDI (poza wersją 90-konną, w której zastosowano koło tradycyjnej konstrukcji). Zresztą VW rozpoczął bezterminową akcję serwisową dotyczącą wersji z silnikiem 2.0 TDI, gdyż w skrajnych przypadkach dochodzi do wzrostu temperatury, powstania płomienia w okolicach skrzyni biegów i w konsekwencji pożaru. Akcja obejmuje samochody wyprodukowane od września 2004 do czerwca 2005 r. Gorzej mają właściciele najpopularniejszych silników TDI o mocach: 110, 115 i 130 KM. W tym wypadku ryzyko awarii jest nieco mniejsze, ale jeśli wystąpi kłopot, czeka ich wydatek około 3 tys. zł. TDI - wariant bardzo poszukiwanyA skoro jesteśmy przy silnikach, to proponujemy właśnieturbodiesla TDI. Najbezpieczniejszym wyborem będzie wersja 90-konna. Ma wtrysk bezpośredni, turbinę prostej konstrukcji i zwykłe koło zamachowe - zrozumiałe, że znacznie ogranicza to wystąpienie awarii. Dobre recenzje zbiera także nieznacznie zmodyfikowany wariant 110-konny, którego moc wzrosła głównie dzięki zastosowaniu turbiny o zmiennej geometrii łopatek (niestety, czasami od zabrudzeń "zawiesza" się kierownica turbiny). Oba silniki są oszczędne, a także proste w obsłudze. Niestety, trzeba przywyknąć do niskiej kultury pracy oraz sporego hałasu, a w przypadku słabszego wariantu także do przeciętnej dynamiki. Receptą na te kłopoty miały być pompowtryskiwacze. Ich era rozpoczęła się pod koniec 1998 r. wraz z wprowadzeniem wersji 115-konnej. Ale tak naprawdę na dobre wkroczyły do aut po liftingu. Z oferty wycofano wtedy warianty: 90-, 110- i 115-konny, a na ich miejsce wprowadzono motory: 100- i 130-konne. Podczas codziennej eksploatacji świetnie wypada mocniejsza wersja. Jej dynamika oraz oszczędność jest wręcz wzorcowa, ale niestety nie każdemu do gustu przypadnie specyficzna praca silnika, przypominająca... potrząsanie worka z orzechami. Poza tym pompowtryskiwacze są bardzo czułe na jakość paliwa i oleju silnikowego. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ wymiana tylko jednego wiąże się z wydatkiem 3-3,5 tys. zł. Inne usterki trapiące Passatyto awarie pompy paliwa, zużyte zewnętrzne przeguby półosi napędowych (wymiana w ASO to około 900 zł), brak oświetlenia tablicy rejestracyjnej (tylko w sedanie) czy też uszkodzenia wiązki elektrycznej pod nogami kierowcy. W TDI trzeba jeszcze pamiętać o sprawdzeniu przepływomierza powietrza. Pierwszą oznaką jego słabości może być "krztuszenie" się silnika podczas przyspieszania. Jednak o ile w przypadku niezawodności Passatowi można wytknąć niedoskonałości, o tyle pod kątem użytkowym to samochód niemal idealny.Wyróżnikiem karoserii jest wysoka jakość spasowania elementów blacharskich. Oczywiście, dzisiaj nikogo to nie dziwi, ale w 1996 roku robiło wrażenie. Nie spotkaliśmy też żadnego samochodu, który miałby kłopoty z korozją, choć doszły nas słuchy, że w egzemplarzach z początku produkcji rdza może atakować tylną klapę. Samo wnętrze utrzymano w konserwatywnym stylu, typowym dla Volkswagena. Jego oblicze różnicuje poziom wykończenia. Trafić możemy na warianty: podstawowy (do 2000 r. bez nazwy, później oznaczany jako Basis), Comfortline, Trendline i Highline. Są tak skonfigurowane, aby odpowiadać gustom wielu kierowców. Comfortline ma szereg dodatków podnoszących komfort podróży, Trendline to z kolei wersja usportowiona, a Highline łączy sport oraz luksus równocześnie. Rozbieżności są też w poziomie wyposażenia. Sporo egzemplarzy ma korbki do podnoszenia szyb tylnych, nie każdy egzemplarz będzie wyposażony w klimatyzację. Oczywiście, z czasem to się zmieniało, ale i tak na tle klasowych konkurentów model zostaje wyraźnie w tyle. Za to dużo lepiej Volkswagen klasy średniej prezentuje się podczas oceny walorów użytkowych i przewozowych. Bagażnik sedana o pojemności 430 l jest dość duży. Jeśli to za mało, zawsze można poszukać wersji kombi (495/1600 l). Duży, praktyczny i funkcjonalnyTakże wnętrze oferuje sporo przestrzeni. Jest komfortowe oraz funkcjonalne. Trzeba pochwalić ergonomię, jakość materiałów i ich solidny montaż. Jeśli w kabinie pojawiają się stuki lub skrzypienia, może to świadczyć o powypadkowej przeszłości lub dużym przebiegu. Niestety, takich samochodów nie brakuje na rynku. Znalezienie Passata z silnikiem TDI z pewnych rąk jest trudne. Na giełdach dominują egzemplarze pochodzące z prywatnego importu, których historia najczęściej jest niewiadoma. A to w połączeniu z przeciętną jakością wykonania sprawia, że przed ostateczną decyzją warto się dobrze zastanowić.Zdaniem fachowca- Passat (B5) TDI cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. To samochód wygodny, praktyczny i oszczędny, niezależnie od wersji nadwoziowej. W egzemplarzach z początku produkcji występowały drobne usterki, jednak "choroby wieku dziecięcego" eliminowano na bieżąco. Dlatego polecam bardziej dopracowane wersje po liftingu. NASZ WERDYKTPassat bije na głowę większość konkurentów z drugiej połowy lat 90. Ma naprawdę solidne podstawy, by uchodzić za lidera na rynku aut używanych w swoim segmencie. Jest poprawnie skonstruowany, dobrze zabezpieczony przed korozją, a do tego komfortowy i funkcjonalny. Poza tym jeśli jest wyposażony w silnik TDI,gwarantuje przyzwoite osiągi oraz niskie spalanie. Jednak na pewno o Passacie nie można powiedzieć, że jest samochodem bezawaryjnym. To raczej bardzo mocny średniak z przeciętnym wyposażeniem i niestety ze zbyt wygórowaną ceną.
VW Passat 1.9 TDI - Wahaczowy zawrót głowy!
12 lutego 2007 roku: na łamach "Auto Świata" zostają ogłoszone wyniki Narodowego Auto Testu. Pierwsze miejsce zajmuje VW Passat IV generacji (z lat 1996-2005).