Nie wszyscy mieli szansę ukończenia dzisiejszego etapu i dojechania do mety. Kilka załóg uległo wypadkom lub musiało poddać się w obliczu problemów technicznych. Helikoptery i samochody służb ratowniczych kilkakrotnie interweniowały w ciągu dzisiejszego etapu. Zdecydowanie najniebezpieczniejszego ze wszystkich dotychczasowych. Na wieczornym briefingu padły ważne słowa „Wszyscy chcemy się ścigać, ale również wszyscy chcemy żyć”.

Tuż po wschodzie słońca na starcie do 3 już etapu Rafał Sonik zameldował się o godzinie 07.19. O tak wczesnej porze temperatury są znośne, jest nawet można powiedzieć zimno około 20 stopni. Dobry czas na rozpoczęcie kilkugodzinnych pustynnych zmagań. Ze wcześniejszych informacji od Gecko wynikało, że jest to bardzo dobry etap dla quadów, gorszy dla motocykli. I tak można go posumować.

Spokojna jazda Rafała Sonika prawie do samego końca pozwoliła na zakończenie etapu na wysokiej pozycji z bardzo małymi stratami do dwóch najbliższych zawodników. Dobra pozycja również przez to, że kolejny zawodnik do Rafała ma ponad 40 minut straty.

„Tuż pod koniec etapu nagle przed moimi oczami pojawiła się dosłownie ściana piasku zdążyłem jedynie odskoczyć ciałem w prawą stronę" - powiedział Rafał Sonik. "Quad lekko ucierpiał, popękały plastiki. Ale jestem cały i bezpiecznie dojechałem do mety. Teraz mechanicy muszą sprawdzić czy nie ucierpiały pozostałe części quada. Niestety nadal mam problem z gazem, prawdopodobnie dziura powiększyła się. Ale generalnie jest dobrze. Niestety z rajdem pożegnał się nasz kolega Marek Świderski. Uległ wypadkowi po przełamaniu grzbietu jednej z wydm. Leży w szpitalu, ale mamy informacje że jest wszystko w porządku. Takie są uroki rajdów i na każdym kroku trzeba bardzo uważać. Jeździmy w trudnym i wymagającym terenie. Wystarczy chwila braku koncentracji i katastrofa gotowa.”

Jutro przed zawodnikami kolejny etap pustynny. Równie ciężki jak dzisiejszy i równie męczący. Do mety dojadą najlepsi. Pustynia Liwa nie zna litości. Tutaj niebezpieczne są nie tylko wydmy, ale przede wszystkim słońce i szybka możliwość odwodnienia organizmu. Tak więc trzeba jechać szybko, pamiętać o ciągłym nawadnianiu i o tym, że na końcu każdej pustyni jest zielona oaza.

Z serca pustyni Liwa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - Natasza Skocz