KomentarzNowoczesna technika jest bardzo droga i nie ma się co oszukiwać – ludzie będą kupowali energooszczędne samochody tylko wtedy, gdy w przewidywalnym czasie większy wydatek będzie mógł się zwrócić. Oczywiście, najlepiej byłoby, gdyby gwarantem zysku było państwo, dając nam odpowiednie ulgi za zakup ekologicznych i oszczędnych pojazdów. Odpowiednie zachęty do rozwoju nowych technologii muszą mieć także producenci. Ich wprowadzenie wcale nie musi kosztować podatnika zbyt wiele – wystarczy, by obecna pomoc dla przeżywających gigantyczne kłopoty światowych koncernów była obwarowana odpowiednimi warunkami, np. przymusem udoskonalania napędów elektrycznych lub wodorowych (w określonym terminie). Zupełnie innym problemem jest brak właściwej infrastruktury do obsługi takich pojazdów. Dlaczego nie ma stacji do tankowania wodorem? Bo po drogach jeździ zaledwie kilka takich aut. A dlaczego jest ich tak mało? Bo nie wybudowano stacji! Zadaniem rządów państw jest przerwać ten zaklęty krąg. Jeśli znaleźli sposób na wpompowanie w sektor bankowy miliardów dolarów, to może na to też coś poradzą.
Galeria zdjęć
Alternatywne źródła napędu - Czyli stare sposoby na tanią jazdę
Alternatywne źródła napędu - Czyli stare sposoby na tanią jazdę
Alternatywne źródła napędu - Czyli stare sposoby na tanią jazdę