• Były poseł Przymierza Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości oraz Prawicy Rzeczypospolitej 25 października 2019 r. potrącił w Warszawie rowerzystkę
  • W wyniku wypadku kobieta doznała obrażeń w postaci zmiażdżonego kolana i połamanego biodra, czego skutki odczuwa do dzisiaj
  • Nieprawomocny wyrok skazuje Zawiszę na 10 miesięcy więzienia (w zawieszeniu na 3 lata), 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów i zadośćuczynienie w wysokości 60 tys. zł dla pokrzywdzonej
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa we wtorek 21 grudnia 2021 r. ogłosił wyrok w sprawie potrącenia rowerzystki przez Artura Zawiszę. Wypadek miał miejsce 25 października 2019 r. na skrzyżowaniu ulic Beethovena i Sobieskiego w Warszawie. Były poseł spowodował wówczas poważne obrażenia ciała jadącej na rowerze pracownicy Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Artur Zawisza skazany przez sąd

Pełniący obecnie funkcję prezesa Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego Artur Zawisza usłyszał wyrok za potrącenie rowerzystki. Uderzając w kobietę swoim Mercedesem, zmiażdżył jej kolano i połamał biodro. Jak informuje "Gazeta Stołeczna", sędzia Agnieszka Prokopowicz skazała go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, zakaz prowadzenia pojazdów przez 2 lata i zadośćuczynienie dla poszkodowanej w wysokości 60 tys. zł.

To jednak nie wszystko, bo były poseł będzie też musiał zapłacić grzywnę w wysokości 5 tys. zł oraz pokryć koszty procesu sądowego i wynagrodzenia dla pełnomocniczki poszkodowanej (6 tys. zł). Do tego Artur Zawisza ma obowiązek informowania co pół roku sądu o tym, "jak przebiega jego czas próby". Wyrok jest nieprawomocny.

Zawisza prowadził pomimo braku uprawnień

Do wypadku nie doszłoby, gdyby były poseł zastosował się do decyzji sądu z 2016 r., w wyniku której stracił uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Prawo jazdy zostało mu odebrane za jazdę po alkoholu – Zawisza miał nie wsiadać za kierownicę do lipca 2020 r., jednak zlekceważył zakaz sądowy.

Od 2016 r. był widywany jako kierowca różnych samochodów. 15 września 2019 r., kierując autem bez uprawnień, staranował ogrodzenie wspólnoty, w której mieszka. Miesiąc później nie zauważył dwóch rowerów na przejeździe przez ulicę Beethovena w Warszawie, uderzył z impetem w rowerzystkę i przewiózł ją na masce samochodu przez 32 m. "Albo świadczy to o kompletnym braku uwagi, albo braku umiejętności do kierowania pojazdem" – stwierdziła sędzia.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

"Nie uczy się na swoich błędach, lekceważy przepisy"

W przytoczonym przez "Stołeczną" uzasadnieniu wyroku możemy przeczytać jeszcze surowszy komentarz do sprawy. "Toczy się wobec oskarżonego kolejny proces za zdarzenie, do którego miało dojść w 2020 roku. Oznacza to, że oskarżony nie uczy się na swoich błędach, lekceważy przepisy i wymaga intensywnego działania resocjalizacyjnego" – uznała w uzasadnieniu wyroku sędzia Prokopowicz.

Gazeta przekazuje, że Zawisza przyznał się do winy, wyraził skruchę i dobrowolnie poddał się karze. W mowie końcowej jego obrońca, mec. Kazimierz Pawelec, zgodził się z tym, że jego klient naruszył zasady bezpieczeństwa. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, że wszyscy uczestnicy ruchu mają obowiązki i w związku z tym pokrzywdzona nie była zwolniona "z reguł zdrowego rozsądku".

Ładowanie formularza...