Cała sprawa zaczęła się od poselskiej interpelacji, którą na początku października 2021 r. złożyli Mieczysław Baszko, Grzegorz Piechowiak i Anna Dąbrowska-Banaszek. Parlamentarzyści zwrócili się w niej do ministra infrastruktury z pytaniami dotyczącymi ustawy o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia, która ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2022 r. W pierwszych dniach listopada br., po miesiącu od złożenia interpelacji, minister infrastruktury przesłał odpowiedź na pytania parlamentarzystów, przy czym odniósł się tylko do części poruszanych kwestii.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Równolegle będą obowiązywały dotychczasowe oraz nowe przepisy

Z punktu widzenia użytkowników aut z instalacjami gazowymi najważniejszą sprawą pozostawało to, czy po wprowadzeniu nowych przepisów będą oni mogli korzystać ze swoich pojazdów. Sekretarz stanu Rafał Weber, który z upoważnienia Ministra Infrastruktury sygnował odpowiedź, wyjaśnia, że "Przepisy zawarte w projekcie ustawy o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia UC80, w odniesieniu do procedur homologacji dodatkowych układów zasilania pojazdów paliwem gazowym, po pierwsze zachowują aktualny krajowy system homologacji w tym zakresie, a jednocześnie wprowadzają w odniesieniu do zainteresowanych podmiotów dodatkową - opcjonalną krajową ścieżkę uzyskania homologacji poprzez tryb przewidziany w regulaminie ONZ nr 115".

Oznacza to, że dotychczasowe oraz nowo przygotowane przepisy będą funkcjonowały równolegle, a o ich wyborze będzie decydował podmiot wykonujący instalację gazową w pojeździe. Ponadto z odpowiedzi ministerstwa wynika, że ścieżka uzyskania homologacji pozostaje niezmieniona, a "Przepisy przejściowe w odniesieniu do wydanych dokumentów homologacyjnych, w tym również ważności wydanych świadectw homologacji sposobu montażu instalacji przystosowujących dany typ pojazdu do zasilania gazem przewidują zachowanie ważności tych dokumentów".

Nadal nie wiadomo, czy TDT zyska nowe uprawnienia

W odpowiedzi ministerstwa brakuje wyraźnego odniesienia się m.in. do zarzutów dotyczących Transportowego Dozoru Technicznego i planów uruchomienia przez tę instytucję jednostki badawczej/certyfikującej. Autorzy interpelacji zwrócili uwagę, "że Transportowy Dozór Techniczny na mocy tej ustawy stanie się państwem w państwie, stawiającym się ponad ministerstwem transportu. Będzie mógł certyfikować, nadzorować i karać", a także na to, że "Oryginalnie zaproponowane zapisy umożliwiają wystawianie rachunków za usługi TDT w nieograniczonej wysokości. Wygląda na to, że polska władza homologacyjna będzie dowolnie kształtować koszty związane z pozyskiwaniem homologacji, badaniami homologacyjnymi, ich utrzymaniem czy kosztami kontroli zgodności produkcji itp.".