Już w przyszłym roku wzrosną sumy gwarancyjne dla obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego, czyli OC. Suma ta to maksymalna wysokość szkody, jaką może wypłacić ubezpieczyciel. Dotychczas było to 5 mln euro w przypadku szkód na osobach oraz równy milion euro dla szkód na mieniu. Po przyjętych przez rząd zmianach będą to sumy 5,21 mln euro oraz 1,05 mln euro. Oczywiście takie wartości są przewidziane przede wszystkim dla poważnych w skutkach katastrof w ruchu lądowym, ale mają też wpływ na ostateczny bilans wypłat z OC, bo zdarzenia o dużej skali jednak mogą się zdarzyć i ubezpieczyciele muszą być na to gotowi.

Jak podkreślają przedstawiciele, wypłaty z OC stale rosną. Jeszcze w 2014 roku średnio likwidacja jednej szkody kosztowała 5841 zł, podczas gdy w 2017 roku było to już 6971 zł. Nie jest zatem dziwne, że rosną też koszty OC. Inne przyczyny to rosnąca liczba pojazdów, a zatem większe prawdopodobieństwo zdarzeń, które mogą się wiązać z wypłatą odszkodowania. Przedstawiciel jednej z firmy ubezpieczeniowych podkreśla, że duża liczba samochodów nie idzie w parze z odpowiednią poprawą infrastruktury.

Problemem dla ubezpieczycieli są też kancelarie prawne, które pomagają w uzyskaniu maksymalnej sumy odszkodowania. Z punktu widzenia poszkodowanych osób jest to oczywiście pozytywne zjawisko, ale wyższe wypłaty muszą ostatecznie oznaczać podwyżkę składek. W 2019 roku OC będzie więc ponownie nieco droższe niż w mijających miesiącach. Zapewne średnio podwyżka wyniesie kilka procent. Przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej dodaje jednak, że teraz i tak mało kto ubezpiecza auto, nie mając żadnych zniżek. Młodzi ludzie zwykle korzystają ze współwłasności pojazdu i w ten sposób obniżają koszt OC, dopóki sami nie zdobędą zniżek.