• W ciągu ostatnich kilkunastu dni najbardziej drożejącym w hurcie paliwem jest benzyna
  • Cena benzyny coraz bardziej zbliża się do ceny oleju napędowego
  • Nie można wykluczyć, iż za litr benzyny w najbliższej przyszłości kierowcy zapłacą nawet 7 zł.
  • Dla wielu właścicieli aut w dłuższej perspektywie zmieniające się ceny benzyny w porównaniu do cen oleju napędowego mogą być sporą niespodzianką
  • Wojna w Ukrainie - śledź najnowsze wydarzenia w relacji na żywo

12 maja 2022 r., stacja Orlen, Warszawa: najwyższa cena za litr zwykłego paliwa tradycyjnie dotyczy oleju napędowego i wynosi 7,39 zł za litr – w ostatnich tygodniach kierowcy mieli dość czasu, by do takiego poziomu cen się przyzwyczaić. Nowością są natomiast ceny benzyny, które osiągnęły historyczny rekord. Na pylonie wspomnianej stacji wyświetla się nieprawdopodobna jeszcze niedawno wartość: 6,89 zł za litr.

Benzyna tańsza od diesla. Na zawsze?

Tak naprawdę to przez lata to właśnie benzyna była najdroższym paliwem na polskich stacjach. Ostatnio jednak była znacząco tańsza niż ON, nawet o 80-90 groszy na litrze. Czyżby z powodu tworzenia zapasów diesla, który ma większe znaczenie strategiczne niż benzyna?

Od kilkunastu dni jednak różnica w cenie tych dwóch paliw systematycznie się zmniejsza. Niestety, zmniejsza się nie dlatego, że diesel tanieje, lecz z powodu rosnących cen samej benzyny. Poza tym, że ceny ropy naftowej i gotowych paliw są w ostatnich tygodniach po prostu niestabilne za sprawą wojny w Ukrainie, trend wzrostowy dla benzyny można tłumaczyć m.in. zbliżaniem się okresu wakacyjnego. W dłuższym terminie – z tego kierowcy benzyniaków nie będą zadowoleni – rośnie udział aut benzynowych na drogach, maleje udział diesli. Wniosek: benzyna nie zawsze będzie tańsza od diesla, z czasem może być nawet droższa niż benzyna.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Ceny paliw w hurcie: nie ma powodów, by się cieszyć!

Dziś, 12 maja, hurtowe ceny paliw, które w ostatnich dniach nieubłaganie zbliżały się do siebie, nieco się rozjechały, ale są blisko i – w obu przypadkach – na wysokim poziomie: metr sześcienny ON kosztuje 6582,4 zł. Dzielimy tę kwotę przez 1000, dodajemy 8 proc. podatku VAT – wychodzi ok. 7,11 zł za litr w hurcie. Dodajmy marżę stacji – oto cena dla kierowcy. Gdyby taka cena utrzymała się dłużej, można by liczyć na niewielkie obniżki na stacjach.

Gorzej z benzyną: metr sześcienny tego paliwa kosztuje 6399 zł. Dzielimy przez 1000, dodajemy 8 proc. VAT – wychodzi 6,91 zł za litr, oczywiście plus marża stacji. Oznacza to, że ceny detaliczne benzyny na stacjach nieuchronnie zmierzają w kierunku 7 zł za litr.

Ceny benzyny na stacjach: będzie taniej?

W obecnej sytuacji wszelkie prognozy tworzone na dłużej niż kilka dni naprzód obarczone są daleko idącą niepewnością: na ceny paliw wpływa zarówno cena ropy naftowej (obecnie ok. 106 dolarów za baryłkę ropy Brent) jak i kurs złotego (to dziś dla Polski duży problem – obecnie aż 4,50 zł!). Jeśli będziemy dalej podążać w kierunku osłabiania polskiej waluty, na stacjach może być tylko drożej!

Nie należy się też pocieszać porównaniami polskich cen paliw do cen na stacjach np. w Niemczech, które co jakiś czas podsyłają nam przedstawiciele państwowych koncernów. Oczywiste jest, że im słabszy złoty, tym droższe (dla Polaków) jest paliwo w innych krajach UE. Nie zmienia to, niestety, faktu, iż podwyżki zafundowane w ostatnich kilkunastu tygodniach polskim kierowcom należą do najwyższych w Europie!