- Niemiecki sąd ukarał kierowcę za korzystanie z wycieraczek, którymi trzeba sterować z poziomu ekranu dotykowego
- W ocenie sądu obsługa ekranów dotykowych w samochodach jest dozwolona, jeśli wymaga jedynie krótkiego spojrzenia.
- Wyższy Sąd Krajowy w Karlsruhe podtrzymał wyrok, de facto zrównoując obsługę ekranu za równoważną korzystaniu z telefonu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Konieczność korzystania z wycieraczek w samochodzie to jedna z tych rzeczy, które nie budzą żadnych wątpliwości. W przeciwieństwie do świateł, które zapewniają kierowcy widoczność, gdy jest ciemno, wycieraczki pomagają poprawić lub wręcz pozwalają cokolwiek widzieć nawet w ciągu dnia. Z tego udogodnienia korzystamy niezależnie od pory roku, ale okazuje się, że obsługując je, narażamy się na karę. Potwierdza to wyrok Wyższego Sądu Krajowego w Karslruhe w Niemczech.
Poznaj kontekst z AI
Dlaczego niemiecki sąd skazał kierowcę za korzystanie z wycieraczek?
Powodem, dla którego niemiecki sąd zajął się sprawą, była utrata panowania nad pojazdem przez jednego z kierowców. Ten, jadąc autem podczas deszczu, próbował zmienić częstotliwość pracy wycieraczek. Problem w tym, że musiał w tym celu skorzystać z centralnego ekranu dotykowego.
Już po utracie panowania nad autem lokalny sąd, jak informuje serwis t-online.de, ukarał kierowcę grzywną w wysokości 200 euro (ok. 850 zł) i miesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów. Sąd uzasadnił, że kierowca bezprawnie korzystał z urządzenia elektronicznego. Najwyraźniej ukarany nie zgodził się z tą decyzją, bo w sprawie swoje zdanie przedstawił Wyższy Sad Krajowy w Karlsruhe, który podtrzymał werdykt.
Co niemieckie sądy mówią o korzystaniu z ekranów dotykowych?
Wbrew pozorom Wyższy Sąd Krajowy twierdzi, że kierowcy mogą korzystać z wbudowanych ekranów dotykowych. Jest to jednak dopuszczalne tylko wtedy, gdy do skorzystania z jakiejś funkcji wystarczy krótkie spojrzenie. Sprawę komplikuje fakt, że wszystko uzależnione jest jeszcze od warunków na drodze oraz pogody.
Serwis t-online.de podkreśla, że od strony prawnej obsługa dotykowych wyświetlaczy w samochodach, przynajmniej w Niemczech, traktowana jest tak samo, jak korzystanie z telefonu komórkowego. Co zaskakujące, dotyczy to używania wszystkich systemów dostępnych w samochodzie, a zatem także wycieraczek i klimatyzacji.
Jak korzystać z systemów pokładowych, żeby nie narazić się na grzywnę?
Teoretycznie kierowcy nie powinni obawiać się korzystania z poszczególnych systemów, ale powinni sterować nimi albo za pomocą poleceń głosowych ewentualnie na tyle dobrze poznać obsługę, aby móc ograniczyć do absolutnego minimum konieczność odrywania wzroku od drogi. Część osób sugeruje także, aby niezbędne ustawienia wykonać jeszcze przed rozpoczęciem jazdy, ewentualnie w razie potrzeby zjechać na pobocze.
Trudno zgodzić się z powyższymi zaleceniami zwłaszcza w odniesieniu do wycieraczek. Zmienność intensywności opadów czy też możliwość zabrudzenia szyby przez poprzedzające pojazdy często wymusza wielokrotne regulowanie częstotliwości pracy wycieraczek podczas jazdy i konieczność zatrzymywania się na poboczu, aby to zrobić, zwyczajnie jest absurdalna.
Sprawa z wycieraczkami jest absurdalna z jeszcze jednego powodu. Wszystkie samochody sprzedawane na terenie Unii Europejskiej, w tym również te, w których obsługa niemal wszystkich systemów została przeniesiona na dotykowe ekrany, zostały prawnie dopuszczone do ruchu. To sugeruje, że w ocenie unijnych instytucji te auta nie stwarzają zagrożenia. Dlaczego zatem to kierowcy karani są za bezmyślne decyzje producentów?