Brakuje być może tylko jednej rzeczy - charakterystycznego dla potężnego benzynowego silnika chrapliwego gangu, przyciągającego spojrzenia i otwierającego portfele. Ale o tym inżynierowie również pomyśleli - Lightning wyposażony jest w "zewnętrzny generator dźwięku silnika", dla kierowców, którzy nie chcą, by ich zielona superbryka za 120 tysięcy funtów brzmiała jak meleks.

Mająca siedzibę w Peterborough Lightning Car Company zaprezentuje ręcznie zbudowany prototyp na Brytyjskiej Międzynarodowej Wystawie Samochodów w lipcu. W przyszłym roku pierwsze samochody mają trafić do klientów. Wielu z nich już zapłaciło 15 tysięcy funtów zaliczki. Główny menedżer firmy Chris Dell stwierdził, że samochód tworzony jest z myślą o ludziach "którzy lubią być postrzegani jako trochę wyróżniający się, ale także dbają o środowisko". A do tego są "osobami o pokaźnym stanie konta" zainteresowanymi motoryzacją. Zaliczki wpłaciło już kilka gwiazd, ale Dell nie ujawnia ich nazwisk.

Firma podaje, że Lightning GT od 0 do 97 km/h przyspiesza w cztery sekundy i na jednym ładowaniu baterii jest w stanie przejechać do 320 km. Auto ma do 700 KM mocy, mniej więcej tyle, co dziesięć Fordów Fiesta. Baterie można naładować, podłączając samochód na noc do sieci elektrycznej. Dell ma jednak nadzieję, że supermarkety i stacje będą oferować punkty błyskawicznego ładowania, dzięki czemu uzupełnianie zapasu "paliwa" potrwa tylko parę minut.

Electric Lightning nie jest pierwszym elektrycznym samochodem sportowym. Amerykańska firma Tesla wypuściła w tym roku na rynek napędzanego bateriami Roadstera za 55 tysięcy funtów. Złożono na niego około 900 zamówień, a Tesla właśnie otworzyła swój pierwszy salon wystawowy w Los Angeles. Firma będzie także gościć na pokazie w Londynie.

Dell zaprzecza jakoby Lightning był brytyjską wersją Tesli. W "Błyskawicy" zastosowano inną technikę napędu, a ponadto jej baterie działają dłużej i ładuje  się je szybciej. Oferuje też więcej miejsca we wnętrzu, które można dopasować do indywidualnych potrzeb. Chociaż jest dwuosobowa, to "bagażnik jest duży i  kije golfowe zmieszczą się w nim bez trudu".

W elektrycznej wersji Lightning, oparty na produkowanym przez firmę od 1999 roku modelu benzynowym, nie ma centralnego silnika i skrzyni biegów. Elektryczne jednostki napędowe są w każdym kole. Nie ma przekładni zmiany biegów ani wału napędowego. - Cała moc generowana jest w kołach, czyli od razu w punkcie docelowym, co eliminuje mechaniczne komplikacje oraz typowe dla standardowych sportowych aut straty mocy - tłumaczą konstruktorzy.

Silniki pobierają elektryczność z 30 baterii, z których każda ma wielkość normalnego akumulatora samochodowego. Electric Lightning wykorzystuje technikę "regenerującego hamowania" używaną w innych elektrycznych pojazdach, takich jak pociągi: kiedy samochód hamuje, elektryczne silniczki stają się dynamami i generują prąd, by podładować baterie.

Samochód ten nie będzie pojazdem o prawdziwie zerowej emisji gazów  cieplarnianych, chyba że wykorzystywana do ładowania baterii elektryczność pochodzić będzie z całkowicie odnawialnego źródła, na przykład z siły wiatru. Ale takie źródła stanowią tylko pięć procent brytyjskiej energetyki. Jednak według Energy Saving Trust, ładowanie elektrycznego samochodu z gniazdka wytwarza "znacznie mniej" zanieczyszczeń dwutlenkiem węgla niż używanie benzyny lub oleju napędowego.

W Wielkiej Brytanii co roku sprzedaje się tylko kilkaset aut elektrycznych, ale rząd planuje znacznie zwiększyć ten rynek. Aby spełnić normy UE, wyda 100 miliardów funtów na inwestycje w odnawialne źródła energii. Auta te zwolnione są z podatku oraz miejskich opłat od spalania, i mogą stać się bardziej atrakcyjne, gdy wzrost cen paliw będzie coraz bardziej dokuczliwy. Producent Błyskawicy twierdzi, że kierujący podobnymi samochodami benzynowymi w Londynie mogliby na niej zaoszczędzić nawet 17 tysięcy funtów rocznie.

Pozostaje tylko jedno pytanie: co na to auto powie Jeremy Clarkson? Szczery do bólu prezenter "Top Gear" nie jest fanem ekologii ani elektrycznych pojazdów. Kiedyś w jego programie elektryczny samochód G-Wiz ścigał się ze stołem.

Dell mówi: - Często zadawaliśmy sobie to pytanie i nawet śmialiśmy się z siebie. Zupełnie nie wiem jakie jest zdanie Clarksona i chętnie usłyszę jego opinię, ale nie będziemy się tym specjalnie przejmować.

Richard Dyer, specjalista od transportu w organizacji Przyjaciele Ziemi komentuje: - Bardzo nas cieszy wzrost zainteresowania elektrycznymi samochodami, ale musimy podkreślić, że jeszcze długo nie będą one realistycznym rozwiązaniem problemu zmian klimatycznych.

Auta na prąd

Electric Lightning GT

Napęd: całkowicie elektryczny

Prędkość maksymalna: 209 km/h

Zasięg: 322 km

Cena: 122 000 funtów

Tesla Roadster

  • Napęd: całkowicie elektryczny
  • Prędkość maksymalna: 209 km/h
  • Zasięg: 354 km
  • Cena: 55 000 funtów

G-Wiz

  • Napęd: całkowicie elektryczny
  • Prędkość maksymalna: 80 km/h
  • Zasięg: 77 km
  • Cena: 7 500 funtów

GM Volt (od 2010 r.)

  • Napęd: hybryda na prąd sieciowy
  • Prędkość maksymalna: 193 km/h
  • Zasięg: 64 km (na bateriach)
  • Cena: 15 000 - 24 000 funtów

Honda FCX

  • Napęd: wodorowe ogniwo paliwowe
  • Prędkość maksymalna: 161 km/h
  • Zasięg: 563 km
  • Cena: 300 funtów za miesięczne wypożyczenie