Straty koncernu w minionych sześciu miesiącach były dwukrotnie wyższe. Obroty Chryslera w porównaniu z ostatnim kwartałem wzrosły o 5 proc. do 11 mln dolarów.

Sergio Marchionne, prezes Chryslera zapowiedział, że „przemiana Chryslera w dynamicznego i konkurencyjnego producenta samochodów dopiero się rozpoczęła”. Menedżer, który jednocześnie kieruje Fiatem zapowiedział wysyp nowych modeli marki. Koncern w czasach kryzysu nie miał środków na opracowanie nowych aut. Pierwszą jaskółką na niebie jest odnowiony Jeep Grand Cherokee.

Koncern notuje obecnie dodatnie wyniki finansowe. Zysk operacyjny koncernu w 2010 roku ma wynieść 700 mln dolarów, a obroty firmy 42 mld dolarów. Marchionne w oparciu o dobre wyniki sprzedażowe podniósł prognozy na kolejne lata.

W porównaniu z największymi amerykańskimi rywalami kondycja finansowa Chryslera wypada jednak słabo. Tylko w trzecim kwartale zysk operacyjny koncernu General Motors wyniósł prawie 2 mld dolarów, Forda 1,7 mld dolarów. Należy pamiętac, że koncerny te są o wiele większe i bardziej zinternalizowane.

GM podzielił jednak los Chryslera: obydwaj producenci w połowie 2009 roku znajdowali się na granicy bankructwa. Nietrafiona polityka modelowa, przestarzałe fabryki, kolosalne długi i wysokie koszty zatrudnienia doprowadziły niemalże do katastrofy. W obu przypadkach z pomocą przyszedł amerykański urząd podatkowy. GM zdołało się podnieść znacznie szybciej i już w listopadzie 2010 roku powróci na giełdę.