- Korea Południowa i USA osiągnęły porozumienie w sprawie uwolnienia zatrzymanych pracowników fabryki Hyundaia w Georgii
- Zatrzymania miały miejsce 5 września, w sumie było to 475 osób, w tym około 300 obywateli Korei Południowej
- Zatrzymani wrócą do kraju specjalnie postawionym samolotem
Do zatrzymań doszło w piątek 5 września. Jak sprecyzował południowokoreański koncern, odbyły się one na placu budowy dostawcy Hyundaia, firmy HL-GA Battery Company w hrabstwie Bryan w stanie Georgia.
Federalne służby imigracyjne Stanów Zjednoczonych przeprowadziły akcję, którą Amerykańskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) określiło jako "największą operację egzekwowania prawa w jednym miejscu w swojej historii". W sumie zatrzymano 475 osób, z czego około 300 to obywatele Korei Południowej.
Prezydent USA Donald Trump jasno określił zatrzymanych mianem "nielegalnych imigrantów" i podkreślił, że działania amerykańskich służb były zgodne z prawem. – "Władze USA wykonywały swoje obowiązki" – dodał w swoim oświadczeniu.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJak poinformował Steven Schrank, agent specjalny odpowiedzialny za akcję, zatrzymane osoby znalazły się w USA w wyniku różnych naruszeń przepisów imigracyjnych. Część z nich przekroczyła granicę nielegalnie, inni z kolei nie posiadali ważnych zezwoleń na pracę lub ich wizy straciły ważność. – To nie była operacja, podczas której agenci weszli na teren fabryki, zatrzymali ludzi i wsadzili ich do autobusów, ale raczej rezultat wielomiesięcznego śledztwa – podkreślił Schrank
Reakcja Hyundaia: winni podwykonawcy?
Koncern Hyundai poinformował, że żadna z zatrzymanych osób nie była bezpośrednim pracownikiem Hyundai Motor Company. – "Hyundai zobowiązuje się do pełnego przestrzegania wszystkich przepisów i regulacji obowiązujących na każdym rynku, na którym działamy. Dotyczy to również wymogów weryfikacji zatrudnienia oraz przepisów imigracyjnych. Oczekujemy takiego samego zaangażowania od wszystkich naszych partnerów, dostawców, wykonawców i podwykonawców" – przekazano w oficjalnym oświadczeniu firmy.
Poinformowano w oświadczeniu, że wszystkie strony, z którymi współpracuje firma, powinny obowiązywać te same zasady. — "Dokonujemy przeglądu naszych procesów, aby upewnić się, że wszystkie strony pracujące nad naszymi projektami utrzymują te same wysokie standardy zgodności z prawem, których wymagamy od siebie" — przekazano. Dochodzenie obejmie dokładną weryfikację praktyk zatrudnienia przez wykonawców i podwykonawców.
Hyundai posiada dwa zakłady produkcyjne w USA – jeden w Georgii, drugi w Montgomery w Alabamie.
Obywatele Korei Południowej wrócą do kraju
Szef kancelarii prezydenta Korei Południowej, Kang Hun Sik, poinformował, że po zatrzymanych pracowników zostanie wysłany specjalny samolot, którym wrócą do kraju. – "Negocjacje między Seulem a Waszyngtonem w zasadzie zakończyły się" – podkreślił Kang.
Incydent w Georgii rzuca cień na relacje handlowe i gospodarcze między Koreą Południową a Stanami Zjednoczonymi, choć obie strony starają się załagodzić sytuację.