Kluby PiS i Lewicy oraz koło SdPL-NL są przeciw projektowi i wnoszą o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. Klub Lewicy i koło SdPL-NL zapowiedziały, że jeśli rządowa propozycja jednak przejdzie do dalszych prac, wniosą o wysłuchanie publiczne tego projektu.

Decyzję czy projekt zostanie odrzucony, czy trafi do dalszych prac w komisji Sejm podejmie w głosowaniu jeszcze podczas tego posiedzenia.

W środę przeciw zniesieniu winiet i opłatom za autostrady dla ciężarówek protestowali kierowcy TIR-ów.

Rząd chce zastąpić system ryczałtowych opłat za przejazd samochodami ciężarowymi po drogach krajowych - winiet, systemem opłat za przejazd zależnych od przejechanych kilometrów i pobieranych za pomocą środków elektronicznych.

W wyniku nowelizacji samochody ciężarowe będą musiały płacić za przejazd autostradami. Obecnie ciężarówki z winietami przejeżdżają za darmo autostradami i państwo musi spółkom autostradowym rekompensować koszty tego przejazdu.

Jarmuziewicz przedstawiając w Sejmie rządową propozycję zmian mówił, że decyzja, która stoi przed Izbą sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy chcemy dotować wąska grupę przewoźników z pieniędzy innych obywateli. "My przedkładamy projekt, że każdy będzie płacił za siebie" - powiedział.

Wiceminister uzasadniał, że obecnie nie ma narzędzia, które skłaniałoby kierowców, by np. jeździli w nocy, ponieważ winiety nie pozwalają na rozbicie opłat na tańsze - np. w nocy i droższe - np. w ciągu dnia.

"Jak się mają czuć kolejarze, gdy państwo de facto dopłaca do transportu drogowego, czyli preferuje jedną grupę przewoźników" - pytał Jarmuziewicz. W jego ocenie, zużycie dróg spowodowane przeniesieniem ruchu z dróg ekspresowych i autostrad na drogi zwykłe po zniesieniu winiet wyniesie 50 mln zł w 2012 r.

Jarmuziewicz przypomniał, że zapisana w projekcie stawka 2,50 zł, to maksymalna stawka opłat i dotyczy tylko przewozu ładunków ponadnormatywnych. "To jest ta stawka, gdy np. przewozi się 60- tonowe przęsło mostu. Wtedy naciski na oś są nietypowe, niszczenie drogi również jest nietypowe i nietypowa jest stawka" - powiedział.

Wiceminister przypominał, że likwidacja winiet rozłoży się na cały rok, ponieważ ważne przez rok pozostaną winiety wykupione przed datą wejścia w życie nowej ustawy.

Grzegorz Tobiszowski (PiS) przypominał, że Jarmuziewicz podczas wprowadzania winiet opowiadał się za tym rozwiązaniem jako pozwalającym uchronić drogi wojewódzkie przez rozjeżdżaniem przez TIR-y. "Czym jest wprowadzenie opłat dla ciężarówek na autostradach, jak nie zgoda na takie rozjeżdżanie dróg nie tylko wojewódzkich, ale też powiatowych" - przekonywał.

Wiesław Szczepański (Lewica) podkreślał, że projekt nie był konsultowany z środowiskiem przewoźników drogowych, dlatego jego klub w razie dalszych prac chce publicznego wysłuchania proponowanych rozwiązań.

Janusz Piechociński (PSL) apelował do opozycji o rzetelną dyskusję o polityce transportowej i rozwiązanie narastającego problemu transportowego, a nie mechaniczne odrzucanie rozwiązań proponowanych przez rząd.

Posłowie opozycji pytali dlaczego zamiast zniesienia systemu winiet rząd nie proponuje zmian w systemie rekompensat dla koncesjonariuszy autostrad, którym trzeba zwracać wielkie sumy za przejazd ciężarówek z winietami.

Podkreślali, że zniesienie winiet bez posiadania systemu elektronicznego naliczania opłat oznacza de facto ograniczenie wpływów do budżetu państwa.

Jerzy Polaczek (niez.) popierał projekt, przypominając, że podobne zapisy wypracowano, gdy on był ministrem infrastruktury (w rządzie PiS). "Można było ten projekt wnieść już wcześniej" - mówił. "W interesie Polski jest doprowadzenie do przerwania tej patologii, związanej z winietami" - mówił.