• W normalnych warunkach kierowcy zawodowi przechodzą badania lekarskie i psychologiczne nie rzadziej niż co 5 lat
  • Obowiązek okresowych badań psychologicznych kierowców wykonujących przewozy drogowe został zawieszony na czas trwania stanu epidemii
  • Stan epidemii wprowadzony w marcu 2020 r. trwa do dziś
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

"Niestety trzeba zaostrzyć przepisy i na pewno do tego doprowadzimy" – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do tragicznego wypadku autobusu w Katowicach. Choć może "wypadek" to złe słowo, zwłaszcza że już wiadomo, iż kierowcy postawiono zarzut zabójstwa, choć nie jest pewne, na ile był poczytalny w chwili tragicznego zdarzenia. Na amatorskim filmie widać autobus ruszający w stronę ludzi znajdujących się na jezdni; młoda kobieta zostaje wciągnięta pod autobus, który wlecze ją jeszcze przez wiele metrów. Kierowca, czego dowiadujemy się później, był pod wpływem silnych leków przeciwbólowych i psychotropowych. Na pewno, będąc w takim stanie, nie powinien prowadzić żadnego pojazdu.

Wypadki kierowców autobusów po narkotykach – nic nowego?

Rok wcześniej w Warszawie kierowca wjechał w barierki energochłonne na zjeździe z mostu. Autobus został rozerwany, jego część spadła z nasypu. Zginęła jedna osoba, ale wiele zostało poważnie rannych. Tamten kierowca był pod wpływem amfetaminy, przy nim znaleziono jeszcze jedną dawkę. Już wtedy samorządowcy apelowali do rządu o stworzenie przepisów umożliwiających pracodawcom realną kontrolę nad stanem kierowców wyruszających w trasę. Wówczas w reakcji na apel władz Warszawy premier stwierdził tylko, że przekazuje sprawę resortowi pracy.

Trudniej wyjechać po alkoholu, łatwiej po narkotykach

27 czerwca 2019 r., na rok przed wypadkiem w Warszawie, UODO (Urząd Ochrony Danych Osobowych) rozstrzygnął jednoznacznie, czy pracodawca ma prawo kontrolować pracowników, w tym kierowców, pod kątem znajdowania się pod wpływem alkoholu czy narkotyków: nie może. Wprawdzie kierownik miejsca pracy albo osoba przez niego upoważniona ma obowiązek odmówić dopuszczenia do pracy osoby w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że znajduje się on pod wpływem substancji psychoaktywnych, ale samo badanie w przypadku kierowców może wykonać Policja albo Inspekcja Transportu Drogowego. Badanie może być też wykonane (formalnie tylko przez uprawnione organy) na żądanie kierowcy czy innego pracownika.

Praktyka u różnych przewoźników wygląda różnie: jedni rutynowo – omijając prawo – badają kierowców „na ich życzenie” własnymi alkomatami, inni tylko w ewidentnych przypadkach, gdy od kierowcy czuć alkohol, wzywają policję. Rutynowe wykorzystanie alkomatu przez pracodawcę naraża ich zresztą na kłopoty.

Alkohol to zresztą mniejszy problem, bo bardzo łatwo i szybko się go wykrywa i już po kilkunastu sekundach wiadomo, czy kierowca jest pijany, czy "czysty". Alkohol też łatwo wyczuć. Wykrycie narkotyków jest trudniejsze i wymaga czasu, a stwierdzenie, że ktoś jest pod ich wpływem, nierzadko jest bardzo trudne. W praktyce kierowca naraża się na badanie narkotestem dopiero, gdy zostanie zatrzymany na drodze po wykonaniu podejrzanych manewrów.

Za kierowcę odpowiada jego pracodawca, czyli kto?

Co do zarządców transportu miejskiego w dużych miastach, to na stan i kondycję kierowców autobusów czy np. motorniczych tramwajów mają oni absolutnie znikomy wpływ. Rzecznik warszawskiego ZTM-u tłumaczy, iż zarząd jedynie wykupuje usługi przewozowe od różnych podmiotów, kierowcy nie są pracownikami "miejskimi", lecz są zatrudniani przez prywatne firmy. ZTM, choćby chciał, nie może kontrolować kierowców, gdyż nie pozwalają na to żadne przepisy. Jeśli zaś chodzi o operatorów zapewniających usługi przewozowe na zlecenie zarządów transportu miejskiego, to po zdarzeniu w Katowicach trudno namówić kogokolwiek na rozmowę.

Jak już wiemy, także pracodawca, poza ewidentnymi przypadkami, ma ograniczone możliwości kontroli kierowców. Jeśli ten zachowuje się normalnie i brakuje "uzasadnionego podejrzenia", że coś z nim jest nie w porządku, dostaje kluczyki i rusza w trasę.

Pracodawcy kierowców mają natomiast obowiązek egzekwować przestrzeganie przez swoich pracowników wszystkich przepisów, to pracodawcy wysyłają kierowców na obowiązkowe badania lekarskie oraz psychologiczne i muszą się upewnić, że ci badania wykonali i zaliczyli. Tyle, że przepisy "covidowe" zawiesiły najważniejsze obowiązki w tym zakresie.

Okresowe badania kierowców - na czym polegają?

Zawodowi kierowcy mają obowiązek poddać się badaniom lekarskim i badaniom psychologicznym co 5 lat –­ do czasu ukończenia przez kierowcę 60 roku życia. Starsi kierowcy muszą badać się co 30 miesięcy. Kierowcy zatrudnieni na etacie kierowani są na badania przez pracodawcę, a samozatrudnieni muszą zadbać o to we własnym zakresie.

Jeśli chodzi o badania lekarskie, to jest to standardowy zestaw badań mający stwierdzić albo wykluczyć choroby mogące mieć wpływ na zdolność do kierowania samochodem: bada się ciśnienie krwi, poziom cukru we krwi, ostrość widzenia w różnych warunkach, podstawową sprawność, itp. Znacznie ciekawsze i dla wielu trudne do zaliczenia są testy psychotechniczne. Kierowca dostaje do wypełnienia test osobowościowy naszpikowany pytaniami kontrolnymi (np.: "Czy zdarza ci się kłamać?", "Czy lubisz alkohol?", "Czy lubisz szybką jazdę?", itp.), a krótka wersja testu może zostać uzupełniona o wydłużoną wersję, gdy lekarz stwierdzi, iż badany konfabuluje (uwaga, test jest tak skonstruowany, że kłamstwa łatwo wychodzą na jaw!). Obowiązkowa jest rozmowa (tzw. wywiad psychologiczny), a następnie szereg testów badających sprawność psychomotoryczną, zdolność do szybkiego i logicznego myślenia, itp. Badanie może zakończyć się w pół godziny, ale bywa, że przedłuża się do 1,5 godziny. Zaświadczenie uprawniające do wykonywania zawodu kierowcy może zostać wydane maksymalnie na 5 lat. Może się zdarzyć, że kierowca zostaje skierowany na dodatkowe, rozbudowane badania, które mogą zakończyć się np. skierowaniem na leczenie albo wręcz wymuszoną zmiany zawodu.

Tyle teoria, bo na podstawie obowiązującej ustawy "covidowej" (ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych) obowiązek okresowego wykonywania badań u kierowców wykonujących przewóz drogowy został zawieszony – w praktyce bezterminowo.

Bez badań można jeździć

Zacytujmy pytanie kierowcy i fragment odpowiedzi umieszczonej na stronach Biura Rzecznika Praw Obywatelskich (stan prawny na 2 lipca 2021 r.):

W zaistniałej sytuacji nikt nie może stwierdzić, jaki jest stan zdrowia zawodowych kierowców, którzy na co dzień wożą towary i ludzi, a to, że są wśród nich osoby uzależnione od alkoholu i narkotyków, powodujące zagrożenie dla siebie i dla innych, można wziąć za pewnik. Zapowiedź zaostrzenia przepisów brzmi więc w kontekście zdarzenia w Katowicach przy obecnym stanie prawnym jak żart – może najpierw należałoby odmrozić stare przepisy, przywracając jakąkolwiek kontrolę stanu zdrowia kierowców?