W internecie krąży film, na którym widać ciężarówkę i samochód z przyczepą, które blokują ruch na dwupasmowej drodze. To wszystko nagrywane jest za pomocą telefonu komórkowego przez kierowcę trzeciego samochodu, jadącego z tyłu. Kiedy ciężarówka zrównuje się z autem ciągnącym przyczepę i jadą tak obok siebie przez dłuższą chwilę, nagle spod kół tego drugiego wystrzela długa deska, która leżała na pasie ruchu i z impetem wbija się w szybę samochodu jadącego z tyłu. Gdyby uderzenie nastąpiło o kilkadziesiąt centymetrów w lewo, prawdopodobne jest, że deska zabiłaby lub ciężko raniła kierowcę.

Film ten obejrzało już kilkaset tysięcy osób. Bardzo często w komentarzach przewijają się głosy, mówiące o tym, że film jest zmontowany. Serwis Jalopnik dotarł jednak do autora, którym okazała się być 40-letnia Wendy Cobb.

Jak wyjaśniła, film zaczęła nagrywać wtedy, kiedy zauważyła nieprzepisową jazdę dwóch wspomnianych samochodów, które blokowały ruch. Postanowiła to uwiecznić i następnie zgłosić odpowiednim służbom. Kiedy nagrywała dowód wykroczenia, auto jadące przed nią wjechało na leżącą na drodze deskę, która wyleciała w powietrze i z impetem wbiła się w sam środek szyby.

Kobieta powiedziała, że nie zdążyła zareagować krzykiem, bo była w tak dużym szoku. Udało jej się jedynie zatrzymać na poboczu i wezwać pomoc. Na szczęście wyszła z tego bez szwanku, z niewielkim rozcięciem spowodowanym odłamkiem szyby.

Można się zastanawiać, czy odpowiedzialnym z jej strony było filmowanie podczas jazdy. Tak czy inaczej, nawet gdyby nie nagrywała tych samochodów, prawdopodobnie jechałaby za autem z przyczepą, które podbiło deskę. Być może koncentrując się na jeździe zdążyłaby zareagować i odbić w prawo, a wtedy deska mogłaby trafić w szybę dokładnie przed nią...

Tak czy inaczej, można wyciągnąć z tego filmu kilka wniosków. Po pierwsze, ktoś tę deskę zgubił. Nawet jeśli się nie zorientował, to kierowcy innych aut mijających przeszkodę powinni albo sami usunąć ją z drogi (jeśli to możliwe) lub zgłosić policji czy innym służbom. Często na swojej drodze spotykamy przecież leżące na niej duże fragmenty asfaltu, rozerwane opony z tirów czy inne przedmioty zgubione np. przez ciężarówki. Ile razy przy tym próbujemy je usunąć lub zgłosić konieczność ich usunięcia?

Drugim ważnym wnioskiem, jest konieczność zachowania odpowiedniego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Spod jego kół, jak widać, te leżące na drodze przedmioty mogą być dosłownie katapultowane prosto w nasze auto. Jeśli zachowamy odpowiednio duży dystans, będziemy mieć więcej czasu na reakcję. Bo niestety nie zawsze można liczyć na łut szczęścia, jak w przypadku tej kobiety.