Robert Kubica: Mój start był całkiem udany i udało mi się utrzymać pozycję. Następnie stoczyłem niezłą i czystą walkę z Jensonem: myślę, że przez mniej więcej pół okrążenia jechaliśmy koło w koło. Obaj zdołaliśmy wyprzedzić Webbera na wejściu w zakręt numer osiem. Ja byłem po wewnętrznej, Jenson po zewnętrznej i obaj zmusiliśmy Marka do ustąpienia. Następnie weszliśmy z Jensonem w następny zakręt bok w bok - pierwsze okrążenie było więc ciekawe, a zwycięsko z tej walki wyszedłem ja. Potem mieliśmy szczęście, gdy wyjechał na tor Samochód Bezpieczeństwa. Już hamowałem przed ostatnim zakrętem gdy na kierownicy zobaczyłem informację o tym, więc zdecydowałem się od razu zjechać do alei serwisowej. Niestety nie zdołaliśmy do końca wykorzystać nadarzającej się okazji. Wjechałem do na pit lane jako pierwszy, a wyjechałem jako trzeci. Gdyby wszystko przebiegło sprawnie, wyścig ukończylibyśmy na podium, ale niestety się nie udało.

Witalij Pietrow: Jestem rozczarowany rezultatem. Gdy startujesz do wyścigu z dziesiątej pozycji, minimum, które zakładasz, to utrzymanie tego miejsca. Moje problemy zaczęły się na starcie, kiedy moje koła zabuksowały, a ja straciłem kilka pozycji. Potem próbowałem utrzymać dobre tempo i zaatakować De la Rosę, ale on dysponował bardzo dobrą prędkością na prostych, a wyprzedzanie jest tu bardzo trudne. Dobrze jest ukończyć wyścig. Wiemy, czego potrzebujemy przed następnym startem.

Eric Boullier, szef zespołu Renault F1 Team: Piąte miejsce Roberta jest dobrym wynikiem, nadrobiliśmy nieco do Mercedesa. Udało nam się zareagować szybko na samochód bezpieczeństwa i zmienić strategię, ale uważam, że mogliśmy wywalczyć lepszy rezultat. Szkoda, że Witalij nie zdobył punktów, zwłaszcza po dobrym występie w kwalifikacjach. Gdy jest się na 15 miejscu po pierwszym okrążeniu, ciężko jest wrócić do strefy punktowej. Miał przynajmniej dobre tempo.

Alan Permane, główny inżynier: Piąte miejsce Roberta jest dobrym wynikiem biorąc pod uwagę, że startował z szóstego pola. Zareagowaliśmy błyskawicznie na wyjazd samochodu bezpieczeństwa i ściągnęliśmy Roberta do boksu, ale niestety mieliśmy już zaplanowany na tym okrążeniu zjazd Witalija - mechanicy czekali już na stanowisku z jego oponami. Doszło więc do zamieszania, co kosztowało nas sporo czasu i oznaczało stratę kilku pozycji na rzecz Buttona i Barrichello. Niemniej, szybka decyzja pozwoliła nam przeskoczyć przed kierowców Ferrari. Robert późniejszą cześć wyścigu spędził za Barrichello i mimo, że pod koniec wyścigu podkręciliśmy silnik, wyprzedzanie na tym torze jest bardzo trudne, stąd musieliśmy zadowolić się piątą pozycją. Jeżeli chodzi o Witalija, stracił on kilka pozycji na pierwszym okrążeniu, co sprawiło, że dla niego wyścig stał się trudny. Odzyskał kilka miejsc w boksie, ale nie zdobył punktów.