Nie wszyscy przeznaczyli ten czas na wypoczynek. Trzeba przecież przygotować się do drugiej połowy sezonu. Tym bardziej że szanse na tytuły mistrzowskie ma jeszcze co najmniej kilku kandydatów. W dwóch z pięciu klasyfikacji mamy remis. Pierwsze miejsce w punktacji generalnej dzieli dwóch kierowców oraz dwa zespoły startujące w Teams Cup. Tegoroczny sezon rozpoczął się od zwycięstwa Tommiego Mäkinena w Rajdzie Monte Carlo. Kierowca Mitsubishi dołożył potem kolejną wygraną w Rajdzie Portugalii. Widać, że Tommi wciąż myśli o kolejnym, już piątym tytule mistrza świata. W połowie sezonu zrównał się jednak z nim punktami Colin McRae. Przed Rajdem Argentyny na koncie Szkota nie było ani jednego punktu. Trzy kolejne zwycięstwa w Argentynie, na Cyprze i w Grecji pozwoliły Colinowi McRae na objęcie prowadzenia wspólnie z Tommim Mäkinenen w klasyfikacji kierowców.Dzięki temu osiągnięciu Szkot dołączył do grupy pięciu zawodników, którzy w mistrzostwach świata uzyskali hat-trick. Są to Stig Blomqvist, Ari Vatanen, Timo Salonen, Miki Biasion i Didier Auriol. Tylko Salonen ma na swym koncie lepszy wynik. W 1985 roku odniósł cztery kolejne zwycięstwa.Po tych sukcesach Colin McRae dołączył do grona największych w rajdowym sporcie. Tak jak Juha Kankkunen i Carlos Sainz ma na swym koncie 23 wygrane rajdy mistrzostw świata. Tuż za tą trójką znajduje się Tommi Mäkinen z 22 zwycięstwami.W punktacji producentów na czele znalazł się Ford, który podobnie jak Mitsubishi punktował we wszystkich mistrzowskich eliminacjach pierwszej połowy 2001 roku. Nieco lepszych wyników spodziewano się po ubiegłorocznym zwycięzcy. Peugeot jednak zajął dopiero czwarte miejsce, za Subaru. Być może już niedługo lepszymi wynikami będzie mógł pochwalić się jego francuski konkurent CitroĎn. Ta firma ma w bieżącym sezonie ograniczony program startów, który będzie poszerzany w kolejnych latach.Wygrana Forda w Rajdzie Akropolu była już 40 zwycięstwem tej firmy w rajdowych mistrzostwach świata. Lepiej w tej konkurencji prezentują się tylko Lancia i Toyota.Argentyńczyk Gabriel Pozzo, który trzykrotnie triumfował w kategorii samochodów seryjnych, prowadzi w klasyfikacji grupy N, gdzie aż jedenastu pierwszych kierowców startuje na Mitsubishi. Drugie miejsce zajmuje Urugwajczyk Gustavo Trelles, czterokrotny mistrz świata w tej kategorii.Te trzy mistrzostwa: generalna kierowców, kierowców grupy N i producentów oparte są na wynikach wszystkich czternastu rund. Inne, czyli Puchar Teamów Prywatnych (Teams Cup) i Super 1600, bazują na sześciu eliminacjach.Wśród ekip uczestniczących w rywalizacji ekip niefabrycznych na początku sezonu pojawił się także nasz Marlboro Ford Mobil 1 Team Poland z Januszem Kuligiem. Po dwóch startach w Szwecji i Portugalii zmieniono jednak plany. Priorytetem stały się mistrzostwa Polski. Udział Kuliga w Teams Cup zakończy się więc tak jak poprzednio kilka razy Krzysztofa Hołowczyca. Bez startu we wszystkich eliminacjach nasi kierowcy nie zostaną po prostu sklasyfikowani na koniec sezonu.Po czterech rajdach w punktacji Teams Cup na pierwszym miejscu znajdują się dwa zespoły: Team Toyota Castrol Finland z Pasi Hagströmem oraz Toyota Castrol Team Denmark z mistrzem Europy z ubiegłego sezonu Henrikiem Lundgaardem. Obie ekipy podzieliły się zwycięstwami w dotychczas rozegranych imprezach. Trzecie miejsce zajmuje, także jeżdżący na Toyocie Corolli WRC, Abdullah Bakhashab z Arabii Saudyjskiej.W nowej kategorii Super 1600 dwa rajdy wygrał Francuz Sebastien Loeb na CitroĎnie. Chociaż do końca sezonu pozostały jeszcze cztery rajdy, to właśnie on wydaje się głównym faworytem do zwycięstwa.Druga połowa sezonu 2001 to przede wszystkim więcej wyjazdów na zamorskie eliminacje. W pierwszej części roku kierowcy wybrali się tylko do Argentyny. Teraz czekają ich podróże do Kenii, Nowej Zelandii i Australii. Zakończenie mistrzostw nastąpi tradycyjnie podczas Rajdu Wielkiej Brytanii w ostatni weekend listopada.
Do przerwy remis
Dłuższe wakacje zespoły i kierowcy startujący w mistrzostwach świata otrzymali w lecie. Pomiędzy Rajdem Akropolu a Safari mogli odpoczywać aż pięć tygodni.