Jeszcze rok temu wyniki podawane przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) były alarmujące. Na początku 2008 roku okazało się, że przez poprzednie dwanaście miesięcy przybyło w Polsce niecałe 8 kilometrów autostrady i ledwo ponad 53 kilometry dróg ekspresowych.

Dane z 2008 roku już tak nie szokują. W minionym roku oddano 65-kilometrowy odcinek autostrady A1 oraz ponad 176 kilometrów dróg ekspresowych i obwodnic.

Czy GDDKiA ma powody do zadowolenia z takiego wyniku? - Nie jest to ani sukces, ani porażka, tylko planowy rozwój sieci drogowej prowadzony zgodnie z harmonogramem prac przewidzianym do roku 2012 - odpowiada Lech Witecki, dyrektor generalny GDDKiA.

Adrian Furgalski, ekspert z zespołu TOR, uważa, że rok 2008 był rokiem odblokowania inwestycji drogowych. - Podpisano dwie ważne umowy na budowę odcinków autostrady A2 i A1. To dwie umowy publiczno-prywatne. Wcześniej tego nie było - zauważa. Jako sukces wymienia także zmiany w prawie, które przyspieszyły budowę dróg. - W końcu uporządkowano kwestie legislacyjne. Uchwalono specustawę drogową, ustawę o zamówieniach publicznych oraz ustawę środowiskową - wymienia Furgalski.

Specustawa drogowa opracowana przez Ministerstwo Infrastruktury skróciła czas, jaki jest potrzebny na przeprowadzenie procesu przygotowawczego do realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Najważniejszymi rozwiązaniami zawartymi w ustawie jest połączenie dwóch dotychczasowych decyzji (o ustaleniu lokalizacji drogi i o pozwoleniu na budowę) w jedną, efektem czego jest skrócenie czasu na wydanie orzeczenia z 5 do 3 miesięcy. Kolejną ważną rzeczą związaną ze specustawą są sankcje karne dla organu, który nie wyda decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej w terminie 90 dni od dnia złożenia wniosku.

Nowa ustawa o zamówieniach publicznych ma zlikwidować absurdalne sytuacje, do jakich dochodziło podczas przetargów. Firmy maksymalnie je przeciągały, wytykając nawet najdrobniejsze błędy w ofertach konkurentów. Taka sytuacja miała miejsce w 2008 roku we Wrocławiu, gdzie rozstrzygano przetarg na budowę mostu na obwodnicy autostradowej. Jedna z firm oproNowa ustawa o zamówieniach publicznych ma zlikwidować absurdalne sytuacje, do jakich dochodziło podczas przetargów.

Firmy maksymalnie je przeciągały, wytykając nawet najdrobniejsze błędy w ofertach konkurentów. Taka sytuacja miała miejsce w 2008 roku we Wrocławiu, gdzie rozstrzygano przetarg na budowę mostu na obwodnicy autostradowej. Jedna z firm oprotestowała zwycięską ofertę, doszukując się błędu w kosztorysie lamp. Z powodu pomyłki rzędu 47 złotych (przy inwestycji wartej kilkaset milionów) przetarg się wydłużył, a w końcu protest firmy został uznany za słuszny. I wygrała oferta droższa o ponad 124 miliony złotych.

Teraz do tego typu sytuacji ma już nie dochodzić. Ustawa środowiskowa ma dostosować nasze prawo do wymogów unijnych i jednocześnie odblokowuje 68 mld euro przeznaczonych na realizację najważniejszych inwestycji, w tym także infrastrukturalnych. Na tego typu dokument Polska czekała cztery lata.

W minionym roku powołano także Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (GDOŚ) z 16 regionalnymi oddziałami (we wszystkich miastach wojewódzkich). GDOŚ ma przyczynić się do nowej organizacji struktur środowiskowych, na wzór tych, które już funkcjonują we wszystkich rozwiniętych krajach Unii Europejskiej.

Dzięki tej instytucji wiele procedur związanych z ocenami oddziaływania na środowisko w procesie inwestycyjnym zostanie znacznie skróconych. Co ciekawe, po raz pierwszy instytucja wydająca decyzje środowiskowe będzie wsparta finansowo przez środki unijne.

Zmiany prawa można na pewno zaliczyć do sukcesów w zakresie budowy dróg, ale to na pewno nie uwolniło polskiego drogownictwa od wszystkich problemów.

Adrian Furgalski zwraca uwagę, że w 2008 roku przeprowadzono mniej przetargów niż zakładano. - To wina urzędników, którzy źle przygotowywali specyfikacje przetargów, przez co przeciągały się one w czasie. Poza tym złe było prawo o zamówieniach publicznych - przekonuje. Furgalski także krytykuje GDDKiA za to, że nie wydała wszystkich planowanych pieniędzy. - Budżet zakładany był na poziomie 21 mld, wykorzystano tylko 15 mld - mówi Furgalski.

W tym roku na realizację inwestycji drogowych GDDKiA ma do dyspozycji rekordową kwotę 32 miliardów złotych. Są to środki z budżetu i funduszy unijnych. Na 2009 rok GDKKiA planuje oddanie do użytku autostrad: A4 Krzyżowa-Zgorzelec (51,4 kilometra), Kraków-Szarów wraz z drogą S7 Bieżanów-Christo Botewa (22,6 km), A1 Sośnica-Bełk (15,4 km) oraz szereg odcinków dróg ekspresowych na łączną długość prawie 146 kilometrów. W budowie jest 538 kilometrów dróg, a GDDKIA podpisała w minionym roku umowy na kolejne 554 kilometry. To imponująca liczba, ale i tak kropla w morzu potrzeb, jeśli chodzi o plany sieci dróg na maj 2012 roku. Jeszcze kilka lat temu polski rząd zakładał, że do tego czasu zbudowane zostanie 900 kilometrów autostrad i aż 2100 kilometrów dróg ekspresowych. W 2008 roku sumę kilometrów dróg skrócono o tysiąc, ale realizacja i tego planu jest wątpliwa.

Pod znakiem zapytania stoi budowa autostrady z Rzeszowa do granicy ukraińskiej. - Szansę na jej budowę oceniam na 50% - mówi Adrian Furgalski. - Na pewno nie powstanie droga z Torunia do Strykowa, gdyż przetarg na jej budowę ma być ogłoszony dopiero na przełomie 2009/2010 roku.

Te inwestycje, których nie uda się zrealizować do 2012 roku, mają być sukcesywnie oddawane do 2015 roku.

- Nowe drogi w Polsce będą budowane także po Euro 2012, a wszystkie usprawnienia, które są wprowadzane przez GDDKiA, przyniosą pozytywne skutki podczas realizacji inwestycji drogowych jeszcze wiele lat po zakończeniu mistrzostw - zapewnia Witecki. W najbliższych latach wiele będzie zależeć od wpływu na polską gospodarkę ogólnoświatowego kryzysu finansowego. Adrian Furgalski twierdzi, że nie powinien on przeszkodzić w planach inwestycyjnych. Podobnie uważa Lech Witecki.

- To właśnie działania GDDKiA, wpływające na rozwój sieci infrastruktury drogowej, mogą być znaczącym czynnikiem deprecjonującym kryzys - uważa.

Wiele na to wskazuje, że w najbliższych latach nasz kraj będzie największym w Europie placem budowy dróg. Na efekty tych prac będziemy musieli poczekać do 2011 roku. Wówczas ma zostać oddana do użytku większość kilometrów dróg planowanych na Euro 2012.

KOMENTARZ

Lech Witecki, dyrektor generalny, GDDKiA:

W 2008 roku wprowadzono szereg zmian, które usprawniły GDDKiA. Ulepszone zostało prawo w obszarze dotyczącym realizacji inwestycji liniowych, ściśle współpracujemy z organizacjami pozarządowymi, Ministerstwem Środowiska, by nie dopuścić do powtórzenia Rospudy. Wszystkie potencjalne problemy zostały zidentyfikowane i na bieżąco są rozwiązywane.