Elektryczny Th!nk

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Być może dlatego koncern Forda kupił ostatnio 51 proc. udziałów w firmie Ringdala Pivco AS i sprzedawać będzie teraz elektryczne autko "Th!nk city" w ilości 5 tys.

sztuk rocznie na norweskim rynku. Th!nk nie jest dziełem sztuki w dziedzinie wzornictwa przemysłowego, nie jest też do kupienia za niewielkie pieniądze. Samochód wraz z akumulatorem kosztuje w Norwegii w przeliczeniu ok. 110 tys. zł! Koszty utrzymania elektrycznego samochodu są tam jednak bardzo niskie. Powstaje podejrzenie, że Ford chciał w ten sposób obniżyć przeciętne zużycie paliwa swoich modeli i zyskać pojazd o zerowej emisji spalin.Dobre strony Th!nka: tylko 425 części, nadwozie z tworzywa termoplastycznego (odpornego na zadrapania), bezpieczny w zderzeniach dzięki konstrukcji stalowo-aluminio-wej i poduszce powietrznej dla kierowcy, odporny na wywrotki dzięki 19 ciężkim chłodzonym cieczą akumulatorom niklowo-kadmowym umieszczonym pod (dwoma ) fotelami, przyzwoitej wielkości bagażnik, cichy silnik elektryczny, komfortowe zawieszenie. Wady: zaledwie 50-kilometrowy zasięg (z bagażem i pasażerem). Ładowanie akumulatorów trwa 5 (80 proc. energii) do ośmiu godzin (100 proc.). No i za tę cenę można by oczekiwać, że dźwignia kierunkowskazu sama powróci do pierwotnej pozycji i że lekko działający układ kierowniczy ułatwi manewrowanie ważącym 940 kg ekologicznym "maluchem".Jednak Europa Centralna nie jest chyba jeszcze gotowa na skandynawskie innowacje, które znajdują duże uznanie w oczach menedżerów parków maszyn w Norwegii.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków