Wciąż trudno jest nam odżałować odejścia Pandy z Tychów. Zżyliśmy się z tym autem, było nasze i mogliśmy być z niego dumni – w końcu w swojej klasie należało do najbardziej niezawodnych. Choć polska fabryka Fiata spisała się na medal, to na pocieszenie pozostała jej tylko produkcja modelu obecnej generacji do końca 2012 roku.
Taka zapadła decyzja szefów koncernu. Nowa Panda już zjeżdża z taśm montażowych na południu Włoch, w małej miejscowości Pomigliano d’Arco pod Neapolem. Znawcy włoskiej motoryzacji być może pamiętają, że obecną fabrykę Pandy wybudowała w latach 70. XX w. Alfa Romeo w ramach programu ożywienia gospodarczego biednego południa Włoch.
Produkowane w niej wtedy modele Alfasud owiane były złą sławą z powodu niskiej jakości wykonania i szybko rdzewiejących blach. Tamte czasy minęły jednak bezpowrotnie i nowa Panda wydaje się mieć niewiele wspólnego z Alfasudem. Silniejsze są już skojarzenia z... Fiatem 126p! Pod maską pracuje bowiem znany z „500-ki” i Lancii Ypsilon 2-cylindrowy silnik Twin-Air.
Jego dźwięk już nieraz porównywaliśmy do charakterystycznego brzmienia „kaszlącej” jednostki Malucha. Nowy motor przypomina jednak starą konstrukcję tylko pod tym względem – reszta to wysoce zaawansowana technologia, nagrodzona m.in. tytułem „International Engine of the Year 2011”. Silnik dzięki małej masie (tylko 85 kg!), sprytnemu układowi elektrohydraulicznego sterowania zaworami dolotowymi oraz turbodoładowaniu odznacza się umiarkowanym apetytem na paliwo.
Wałek wyrównoważający niweluje drgania i dba o wysoką kulturę pracy jednostki. Dodatkowo cieszy nas, że to nowoczesne serce powstaje w fabryce Fiata w Bielsku-Białej – okazuje się, że zupełnie bez naszej pomocy Pandy zbudować się nie da! Podczas jazdy przekonujemy się, że silnik o poj. 875 cm3 w zupełności wystarcza do tego, by sprawnie poruszać Pandę nie tylko w mieście, ale i na lokalnych drogach. Jednostka ochoczo wkręca się na obroty i posłusznie reaguje na polecenia przekazywane pedałem gazu. Mocniejszy silnik wydaje się zbędny – zresztą i tak go nie ma.
Standardowo Panda będzie oferowana z 1,2-litrowym, 8-zaworowym benzyniakiem o mocy 69 KM. Alternatywą dla niego będzie 1,3-litrowy diesel Multijet o mocy 75 KM. Dalsze plany zakładają wprowadzenie wolnossącej odmiany motoru dwucylindrowego, która ma osiągać 65 KM. Jednak chyba nawet wtedy pozostaniemy fanami silnika z turbo.
Podczas jazdy tak bardzo skupiliśmy się na napędzie, że nie zauważyliśmy, jak wielką uwagę przyciąga auto, którym podróżujemy. Droga wiedzie przez urokliwą wioskę. Lokalni wydają się bezbłędnie rozpoznawać, że obok nich przejeżdża najnowsza Panda. Mijamy dziadka z wnuczkiem, którzy ignorują nawet stojące przy ulicy Ferrari i pokazują sobie palcem małego Fiata. No właśnie – czy znowu takiego małego? Wysoki dach i duże okna potęgują wrażenie przestronności, ale głównie w pierwszym rzędzie siedzeń.
Z tyłu z kolei ilość miejsca na nogi na pewno nie bije rekordów. Za to mały pasażer w foteliku dziecięcym nie powinien narzekać na złą widoczność. Żeby zbadać bagażnik, zatrzymujemy się w pobliżu kawiarni w kolejnej wiosce. Dzięki Pandzie szybko i bez proszenia zdobywamy dodatkowych testujących – nowy Fiacik jest tu gwiazdą.
Wszyscy razem z nami przyglądają się poszczególnym elementom, oceniają i pytają, jak auto się prowadzi. Choć mamy wrażenie, że ich oceny są mniej krytyczne od naszych, zgadzamy się w kwestii kufra – 225 l to w segmencie A dobry wynik.
Czy także w aucie o długości 3,65 m? Nowa Panda jest o 11,5 cm dłuższa od poprzedniczki. To duża różnica, ale rozbieżności w tej klasie potrafią być ogromne, np. „trojaczki z Kolina” są o 22 cm krótsze od Fiata! Nie oferują jednak takiego komfortu jak Panda, której fotele są wygodniejsze i nieco większe niż w poprzedniczce, a zawieszenie lepiej tłumi nierówności.
Wrażenie komfortu i wyższej jakości wykonania ma podkreślać kokpit wykończony w kontrastowej kolorystyce. Błyszczące wstawki udają eleganckie i mogą się podobać, ale czy właśnie taka powinna być Panda? Przecież rolę elegantki odgrywa już „500-ka”. Jasne materiały będą wymagać ciągłej pielęgnacji. Oczywiście, dostępne są też inne kolory, ale taka stylistyka wydaje nam się w tym aucie obca. Co innego wyposażenie podnoszące komfort jazdy – chętni powinni mieć możliwość zamówienia np. automatycznej klimatyzacji czy nawigacji TomTom.
PODSUMOWANIE - Włosi po raz kolejny udowodnili, że budowa małych samochodów jest ich domeną. Panda to udany samochód – nie tylko prosty i praktyczny, lecz przede wszystkim charyzmatyczny. Małego Fiata nie da się nie lubić. Z silnikiem TwinAir budzi on skojarzenia z Maluchem. Podobnie jak Fiatem 126p, Pandą można na upartego wybrać się w 4 osoby w daleką podróż i obsłużyć przeprowadzkę. Ceny nowego Fiata poznamy w lutym, a pierwsze auta pojawią się w salonach w kwietniu.