To, co zyska się dzięki slickom, zostanie ograniczone poprzez zmiany przepisów dotyczących rozwiązań aerodynamicznych.
Pojazdy pozbawiono (poza przednim i tylnym skrzydłem) niemal wszystkich wystających z karoserii elementów poprawiających oraz regulujących przepływ powietrza. To wszystko ma ułatwić wyprzedzanie.
Kolejną nowością sezonu 2009 będzie system odzyskiwania energii kinetycznej (KERS).
Nie jest to jeszcze obowiązkowo stosowane rozwiązanie, więc – jak zapowiedział szef zespołu BMW Sauber Mario Theissen – w jego ekipie KERS może zostać użyty na niektórych torach, a na innych nie. Co więcej, jeden kierowca zespołu może korzystać z systemu w wyścigu, a drugi niekoniecznie. Zastosowanie tego rozwiązania daje kierowcy dodatkowe 82 KM w ciągu 6,6 sekundy na każdym okrążeniu.
Zespoły rozpoczęły testy z pojazdami odpowiadającymi aktualnym przepisom.
Podczas tych prób nieźle wypadli kierowcy teamów: Renault, BMW Sauber, Ferrari oraz nowej ekipy Brawn GP. Zaskoczeniem były słabe rezultaty zawodników teamu McLaren Mercedes. Martin Whitmarsh, który na stanowisku szefa tego brytyjskiego zespołu zastąpił Rona Dennisa, przyznał, że pojazd oznaczony symbolem MP4-24 nie jest tak konkurencyjny, jakby sobie tego życzył. Okazało się, że po wprowadzeniu ostatnich zmian zamiast poprawy zanotowano niespodziewany spadek osiągów. „Już wiele razy w historii Formuły 1 utytułowane zespoły zaczynały sezon z samochodem, który nie sprawował się tak, jak sobie tego życzono, i wiele razy ekipy te wracały do ścisłej czołówki w niezwykle krótkim czasie. To właśnie zamierzamy zrobić” – dodaje Whitmarsh.
Po ogłoszeniu decyzji o wycofaniu się Hondy z mistrzostw świata Formuły 1 i wystawieniu zespołu na sprzedaż przez dłuższy czas wydawało się, że pole startowe w sezonie 2009 będzie uszczuplone o dwa samochody. Pojawiały się różne oferty zakupu teamu, ale żadnej nie złożył poważny kontrahent.
W końcu były szef Honda Racing F1 Ross Brawn oraz Nick Fry przekonali zarząd Hondy w Tokio do przekazania ponad 100 mln dolarów na dalsze funkcjonowanie ekipy. Zespół wystąpi w niezmienionym składzie, ale pod nową nazwą – Brawn GP Formula One Team.
Żółto-czarno-białe samochody BGP 001 z silnikiem Mercedes-Benz FO108W poprowadzą Jenson Button i Rubens Barrichello. Obaj kierowcy podczas testów popisali się znakomitymi wynikami. Prace nad tym pojazdem rozpoczęły się 15 miesięcy temu, kiedy team miał jeszcze pełne wsparcie Hondy.
Po przejęciu zespołu przez Rossa Brawna ta sama ekipa kontynuowała prace nad nowym autem, dostosowując je jednocześnie do jednostki napędowej dostarczonej przez Mercedesa. Jednak niektórzy obserwatorzy stawiają wyniki uzyskiwane przez Jensona Buttona i Rubensa Barrichello pod znakiem zapytania. Mieliby oni je osiągać w lżejszym niż wymaga tego regulamin samochodzie oraz z minimalną ilością paliwa, aby w ten sposób przyciągnąć do nowego zespołu potencjalnych sponsorów. Odpowiedź na to pytanie oraz na wiele innych częściowo poznamy już w Australii. W większej mierze podczas kwalifikacji, ponieważ pierwszy wyścig zazwyczaj obfituje w wiele wypadków oraz neutralizacji.
Mistrzem świata Formuły 1, zgodnie z ostatnimi decyzjami FIA, zostanie w sezonie 2009 kierowca, który wygra najwięcej Grand Prix, niezależnie od liczby zdobytych punktów. Te będą decydowały o tytule w przypadku równej liczby zwycięstw, uzyskanej przez kilku zawodników. Punkty przyznawane według dotychczasowego schematu 10-8-6-5-4-3--2-1 pozwolą ustalić kolejność od drugiego miejsca. Klasyfikacja konstruktorów będzie prowadzona według dotychczasowych rozwiązań.