W rozmowie z radiem RTL dodał, że rząd francuski będzie zabiegał o uzyskanie "czterech gwarancji" w sprawie ewentualnego porozumienia o fuzji, w tym ochrony miejsc pracy we Francji, odpowiedniej reprezentacji Francji w zarządzie nowego podmiotu oraz jego wiodącej pozycji w rozwijaniu akumulatorów elektrycznych.
"Po pierwsze: miejsca pracy i zakłady w przemyśle. Bardzo jasno zakomunikowałem prezesowi Renault (Jean-Dominique'owi Senardowi - PAP), że jest to pierwsza z gwarancji, jakich oczekuję od niego na otwarciu tych negocjacji (...)" - podkreślił Le Maire.
Potwierdził, że jeśli dojdzie do fuzji Renault i Fiata, pakiet udziałów państwa francuskiego w tym pierwszym koncernie spadnie z obecnych 15 proc. do 7,5 proc.
W poniedziałek Fiat Chrysler Automobiles (FCA) złożył Renault propozycję połączenia się w jeden podmiot. Renault zapowiedział, że postanowił "z zainteresowaniem zbadać możliwość połączenia biznesów".
Potencjalna wartość połączonych koncernów może osiągnąć ok. 37 mld dolarów, a roczna produkcja ok. 9 mln egzemplarzy samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych. Tym samym, pod względem produkcji, nowy podmiot uplasowałby się na trzecim miejscu za Volkswagenem i Toyotą. Dodatkowo według FCA połączenie przyniosłoby roczne oszczędności rzędu 5,6 mld dolarów.
FCA uważa, że dzięki porozumieniu z Renault firmy zwiększyłyby obecność w kluczowych regionach, a także zapewniły "szerokie i uzupełniające się portfolio, którego oferta zaspokoi rynek w segmentach od luksusowego po masowy".
Według cytowanego źródła w Renault, zarząd tego przedsiębiorstwa być może na początku przyszłego tygodnia zwoła posiedzenie, na którym zostanie omówiona propozycja połączenia firmy z FCA.
W przypadku FCA jego głównym udziałowcem jest rodzina Agnelli, która posiada 29 proc. akcji. (PAP)