Z parkowaniem bywa wiele problemów. W tym przypadku nie mamy jednak do czynienia ani z łamaniem przepisów, ani z brakiem miejsc (choć może nie do końca), ale z czynnikiem — nazwijmy to po imieniu — ludzkim.

Pan Michał z gdańskiego Chełma na własnej skórze przekonał o ludzkiej "zaciętości", najprawdopodobniej związanej z deficytem miejsc do parkowania. Po zaparkowaniu swojego samochodu zastał karteczkę z wydrukowanym na niej tekstem: "Jak będziesz tu parkował to paczki będziesz rozwoził rowerem. Mieszkańcy." (pisownia oryginalna).

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Na tę "groźbę" zasłużył sobie tym, że... zaparkował swój samochód przed blokiem, w którym mieszka. Sęk w tym, że pan Michał jest kurierem, a jego auto oklejone jest w barwy jednej z firm świadczących tego typu usługi. I to właśnie najprawdopodobniej "sprowokowało" twórcę pogróżek. Samochód jest jednak prywatnym pojazdem pana Michała, i tak samo "prywatnie", a nie zawodowo, został zaparkowany przy miejscu jego zamieszkania w Gdańsku. Właściciel samochodu nie łamie przy tym żadnych przepisów.

Kwestia kartki rozgrzała lokalną społeczność. Jak informuje serwis trójmiasto.pl, na jej temat rozpętała już dyskusja na jednej z osiedlowych grup na Facebooku. Mieszkańcy wspominają, że "wstyd, że ludzie takie rzeczy piszą". Niektórzy przytaczają także własne doświadczenia związane z parkowaniem. Pan Jakub, zapytany o tę sprawę przez trójmiasto.pl, opowiada: "Ja na Witosa po dwóch latach mieszkania dostałem info od jakiegoś pana, że to nie parking dla turystów i mam tu nie parkować (auto na rejestracji SC). Typ się mocno zdziwił, jak mu powiedziałem, że tu mieszkam na stałe i wiem, jakim jeździ autem".